-
niby tak, ale kasza ma duzo blonnika...ale wsyztsko jest zdrowe i nie mozna nic wykreslic z tych rzeczy z jadlospisu!
-
W ogole uwazam ten temat za trafiony. Bo duzo osob wpada w pulepke lightow, ktore- kuszac malokalorycznoscia- tak naprawde nie sa zbyt dobre dla organizmu. Wiekszosc lightow to w sumie pseudo-lighty, z wieksza iloscia swinstw (konserwanty,itp.). Z reszta robi sie o tym glosno ostatnimi czasy, bo wiele produktow podszywajacych sie pod zdrowa,niskokaloryczna zywnosc to buble bez zadnych atestow zywnosciowych.
Hm. Ale wyklad
-
Sama przez chwile bylam w takiej plapce...
-
To chyba wiekszosc z nas przerabiala, te slepa wiare we wszytkie produkty z napisem "light"
-
dokładnie
ja jak widze light to czegos dostaje
od razu musze to mieć w koszyku
-
no ja jem z light to takie normalne rzeczy jak se bialy, serow zoltych juz nie jadam, nawet light, mleko pije normalne JUZ 0,5%....Jogurty naturalny i czasem jogobella light....ale to JUZ zadkosc....
-
tez sobie darowalam wiele lightow. ale mleka 0,5%niegdy nie pilam, jakies takie niedobre, jak rozcienczane woda...
a chudy twarog czy jakis odtluszczony jogurcik, to i owszem, ladny lighcik i dobry.
-
jeśli chodzi o mnie, to kiedy widzę na produkcie napis LIGHT sprawdzam jego kaloryczność. taka Jogobella light jest naprawdę light, bo mało który jogurt, owocowy i taki pycha, ma tylko 60-63 kcal w 100 gramach. Ale wafle "light", z którymi się spotkałam, mają ok. 500 kcal na 100 gram, czyli tak, jak normalne, tyle że nie ma w nich cukru. Trzeba zaracać uwagę na to, czy dany produkt jest light, bo ma mało kalorii, czy nie zawiera np. cukru, przez co jest dobry dla cukrzyków, a nie dla osób dbających o linię.
-
Ja robię dokładnie jak olenkaaaa - na produkcie napisać "light" każdy może i nic z tego nie musi wynikać. Majonez light nadal ma prawie 500kcal/100g.
Jeśli chodzi o kalorie - jestem zwolennikiem stwierdzenia, że nie wystarczy liczyć kalorii, należy dodatkowo liczyć udział jaki w dostarczanej energii mają białka, węglowodany i tłuszcze, i odpowiednio dobierać ich ilość (dla mnie jest to 176g białka, 60g tłuszczy i 264g ww). W chwili obecnej już drugą godzinę układam sobie dietę na najbliższe 3 dni
Proporcje mogą się jeszcze zmienić, zmniejszę węglowodany na korzyść tłuszczu może.
Można łatwo policzyć, że moja dzienna dawka kaloryczna wynosi około 2300 kcal - dużo ? Może się tak wydawać, ale jak dołożymy do tego fakt, że trochę ćwiczę wychodzi około 700kcal poniżej zapotrzebowania, czyli idealnie tak jak chcę.
Nie jestem zwolennikiem diet typu 1000 kcal, 1200 kcal - nie dlatego, że nie daję rady, tylko dlatego, że na własnej skórze przekonałem się o ich nieskuteczności. Wprawdzie w miesiąc straciłem 10kg, ale potem w niecałe dwa miesiące odzyskałem 12kg, nigdy więcej. Tym razem moje cele są bardziej długofalowe, nie dam się znowu wpuscić w kanał jakąś dietą głodową
Pozdrawiam, Michał
-
Michał a jak ustaliłeś sobie akurat takie proporcje BTW? Korzystałeś z jakichś tabel czy czegoś? Czy tak mniej więcej sam sobie wymyśliłeś w oparciu o swoją doświadczenio-wiedzę?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki