Wątek: 900 kcal od jutra, czy się uda:)?

A za mną kolejny udany dzień i kolejny w toku Nikt nic nie pisze, to będe pisać sama do siebie.

Kowadelko jam się ciesze ze idzie ci dobrze licze na twoje sukcesy

Nie lubię przyznawać się do porażki, ale cóż trudno. Schudłam trochę ale co z tego, skoro przed chwilą się nawchrzaniałam? Ta dieta jest zbyt restrykcyjne chyba i od jutra 1200 kcal. To już wiem i wiedziałam zanim wyżarłam pół lodówki Czemu więc w takim razie to zrobiłam ? Ech,,,, może się nie odłoży? Jutro pewnie będę w lepszym nastroju.

Głupia ta moja lekarka jakaś.

Milak miała rację Respect.

Kowadelko sa dobre dni i zle, jutro bedzie lepiej

Kowadelko :P
Nie no jeden dzien jak ci zdarzy to sie tak nie przejmuj odrazu sie nie odłozy chodzi głownie o to by w tym momencie nie przerwac diety, by nie uznac ze trud poszedl na marne i wciskac dalej tylko by juz nastepnego dnie wrocic do diety i trzymac ja dalej.
jesli rzeczywiscie jednak jest Ci na niej ciezko przejdz wolniej na 1000, i zwiekszaj o 100
Powodzenia

Brak mi słów, żeby opisać to jak się dzisiaj objadłam. Wszystko było ok, do momentu kiedy weszłam do kuchni i pomyślałam, że jedna kostka czekolady 85% kakao nie zaszkodzi a potem, ehhh

Od jutra spróbuję połączyć 1000kcal z SB. Wiem, że w SB na poczatku jest za mało błonnika, ale ponoć hamuje chęć na słodycze, a to ona mnie gubi. Dwa tygodnie przetrzymam, będę jadła dużo warzyw to powinno być ok. Nie mam dużo do schudnięcia więc po tych 2 tyg. odczekam jeszcze 2 tyg na fazie drugiej gdzie już można trochę ryżu i pieczywa, a potem powolutku przejdę do normalnego jedzenia co tydzień lub dwa zwiękaszając dawkę kalorii o 100. I tu pytanie - w jakim tempie można bezpiecznie zwiększać liczbę kalorii, żeby nie przytyć?

no no kowadelko :P
chcialabym powiedziec a nie mowilam :PPP
tak sie koncza zbyt restrykcyjne diety w lodowce P
moze to byc glod weglowodanowy , a widze zejuz szykujesz sie do zmiany diety bo??? ta nie zadzaiala.. nowa motywacja , nowa dieta?
Powodzenia Zycze ale polecam nie skakac z diety na diete tylko zmienic nawyki zywieniowe i zostac nadal na tej samej podnosic kcal i .....
Zalezy to od organizmu to "podnoszenie" wartosci kalorycznej musisz sama to wyczuc i kontrolowac tak jest najlepiej, czyli np jadlas 900kcal teraz dokladasz 100 jesz 1000 przez tydzien jesli nie przybedzie wagi i bedziesz sie czula dobrze dokladasz kolejne 100 i obserwujesz
A co z tym Twoim odchudzaniem pod kontrolą lekarza?
Jak on sie zapatruje na ta zmiane diety?
Pozdrawiam

Eh, no właśnie ten mój lekarz zalecił mi 900 kcal, twierdząc, że to nie jest za mało. Jakoś będzie musiał to przeżyć, w końcu będzie to 1000kcal. Czy to głód węglowodanowy? Nazwałabym go raczej czekoladowym...... To chyba uzależnienie. Stąd ten SB. Kiedyś próbowałam, i rzeczywiście nie miałam ochoty na słodycze, jeżeli to ma zadziałać, to spróbuję bo nie chcę do końca życia być niewolnikiem czekolady.

Tak przy okazji MILAK, to może jeszcze powiesz mi coś na temat rowerku? Bo właśnie okazuje się, że ze względu na wrażliwość mojego organizmu na pewne rzeczy raczej nie mogę chodzić na basen. A skoro mam już ten rowerek to niech będzie..... Czatować przy tym nie mogę, bo komputer mam na innym piętrze ale mogę czytać książki, tylko tu jest pewien problem - słyszałam, że najlepiej jeździ się ze zmiennym obciążeniem, raz większe, raz mniejsze, czytając książkę nie bardzo będę mogła to kontrolować. Czy jazda w jednostajntym tempie jest równie dobra? I jakie obciążenie najlepsze? Bo mi wydaje się, że godzinka na "trójce" będzie ok.

Zawsze można ten rowerek zataszczyc przed komputer :P
cel jest zacny :P
jesli nie jezdziłaś wcześniej nie zaczynaj od godziny:P szybkosie zniechecisz a cwiczenia maja byc przyjemnoscia
wiedz zmobilizuj sily i zacznij od krotszych jazd po 15-20 min regularnie robiac przerwy 1-2 dniowe a pozniej sukcesywnie dodawaj po 10 min az 60 min nie bedzie dla Ciebie mordega.
wysiłek aerobowy powinien trwac od 40-90 min w ciagu pierwszych 20 min spalasz glikogen zawarty w mieśniach dopiero po tym czasie dobiera sie do tłuszczyku,
najskuteczniejsza intensywność ćwiczeń jest na progu przemian tlenowo-beztlenowych. Wysiłek tlenowy - kiedy serce jest w stanie doprowadzić tlen do całego organizmu i przepowadzić wszystkie przemiany. Wysiłek beztlenowy - gdy serce nie jest w stanie nadążyć z dostarczaniem tlenu.
Aby pozbyć się tłuszczy wysiłek musi być tlenowy, tj. do 150-160 skurczów serca na minutę. Tłuszczyk wchodzi w reakcję tylko w obecności tlenu.
z tego wszystkiego wynika, zę wysiłek nie musi byc intensywny a chodzi bardziej o czas jego trwania
Polecam CI forum [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] tam dowiesz sie o wiele więcej na temat spalania tłuszczyku ćwiczeń odpowiedniej dity itd>
Polecam