Strona 11 z 57 PierwszyPierwszy ... 9 10 11 12 13 21 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 101 do 110 z 561

Wątek: Tysiąc-rekatywacja:)

  1. #101
    damrade jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    A ja dzisiaj stanęłam na wagę i... znów kilogram w dół! Jestem zachwycona, bo myślałam, że w okolicach okresu przybędzie mi co nieco, jak to zwykle bywało. Ale widocznie kontrolowanie tego, co jem, daje rezultaty

  2. #102
    wiollka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-02-2005
    Posty
    2

    Domyślnie

    Gratuluję laseczki każdego zrzuconego kg ja to się normalnie boję wejść na wagę bo jak nic nie schudne to będzie masakra... No ale muszę się trzymać. Trochę brak mi silnej woli jest na to jakiś sposób ?

  3. #103
    zrodlanka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-02-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Gratulacje Damrade Wiollka napewno sie uda

  4. #104
    damrade jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wiollka, sposób na silną wolę? Uwierz, że potrafisz! Nie "pocieszaj" się z byle powodu jedzeniem, bo to nie rozwiązuje problemów i jedyne, co na tym zyskasz, to kolejne kilogramy do zrzucenia. A rano, kiedy patrzysz w lustro, mów sobie, że jesteś śliczna, a będziesz jeszcze śliczniejsza Na mnie działa!

  5. #105
    madziam88 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-12-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej. Dawno mnie tu nie było... Ostatnio nie jest za dobrze, mam doła i pocieszam się słodyczami Nie potrafie sobie odmówić . Damrade, chciałabym potrafić tak powiedzieć... powiedzieć że jestem śliczna i w dodatku tak pomyśleć. Nie potrafie zaakceptować siebie w tym wypadku powinnam jeść mniej, a jest odwrotnie. Nieby wiem, że źle wyglądam, ale nie potrafie nie jeść. Nie wiem co robić... Pomóżcie!
    Jeszcze jabyście mogły to napiszcie co jecie w ciągu dnia, bo ja nie potrafie sobie ułożyć jadłospisu. Tylko nie piszcie że warzywa patelnie, bo już mi zbrzydły, a dzisiaj je miałam na obiad i nie miałam wcale na nie ochoty... A co gorsze, później kupiłam sobie loda orzechowego na pocieszenie. Pomogło na chwile a teraz mam wyrzuty sumienia . Jaka ja jestem głupia... dlaczego nie moge poprostu sobie odmówić?!

  6. #106
    wiollka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-02-2005
    Posty
    2

    Domyślnie

    Damrade- dzięki chyba zacznę tak robić. Wczoraj byłam u fryzjera hihihi dzisiaj mam imprezkę ale oczywiście wszysko w umiarze, trzeba się bawić i cieszyć życiem, a nie żreć Trzymajcie się laseczki :*:*:* razem damy radę !!

  7. #107
    damrade jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Madzia, od jednego loda nie umrzesz ani nie utyjesz Potrzebowałaś pocieszenia, pocieszyłaś się na moment - i co? I nic Ci to nie dało - przez wyrzuty sumienia właśnie. Jak już grzeszyć, to radośnie! Na nadrabianie zaległości przyjdzie czas później.
    Wiollka, ja do fryzjera idę we wtorek. Zobaczymy, co mi kobitka zmajstruje Problem w tym, że ja nie mogę jej nic narzucić, bo to, co mi zrobi na głowie, będzie zaprezentowane na zdjęciach w jakimś magazynie fryzjerskim, więc muszę się poddać jej pomysłom
    A dzisiaj mam babski wieczór: znajoma z roku wpada do mnie na noc. Będzie wino, filmy, śmiech i obgadywanie tych wstrętnych facetów

  8. #108
    Hexija jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej, dziewczyny, co u was???
    U mnie nadal po staremu, również waga stara (70kg)
    Tak nie chce się iść do pracy jutro!...

  9. #109
    damrade jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    U mnie wczoraj wino, kobiety i śpiew, dzisiaj orzeszki i "Sahara". Ogólnie radośnie. Tyle, że potwornie szybko żyję ostatnio. Sama za sobą przestaję nadążać. Poniedziałek? Żadna różnica; w weekendy nie mam za bardzo czasu na odpoczynek

  10. #110
    sepi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Zjadłam dzisiaj tylko trochę ogórków konserwowych (miałam na nie okrutnego smaka ) i jabłko. W sumie coś około 120 kcal. Wiem, że nie tak mam się odzywiać, ale nie mogę patrzeć na jedzenie... Chyba na obiad zrobię coś co bardzo lubię, niechby nawet wysokokalorycznego, może nabiorę apetytu.

    Waga jak waga. Nieubłagana. Od tygodnia wskazówka nie drgnęła. Ale mam nadzieję, że nie potrwa to długo. Nie mam w czym chodzić.:0 Za małe rzeczy nadal są za małe (nikt ode mnie nie chciał rozmiarów 34-36, więc jeszcze leżą w szafie), te kupione w międzyczasie oddałam koleżankom, te, w których chodziłam ostatnio i ledwo się dopinałam, spadają mi z tyłka bez rozpinania. A staniki zrobiły się za duże.Buuuuu... Na szczęście efekt naleśnika (klapnięty biust), na który się pesymistycznie przygotowywałam, nie nastąpił. Ale przede mną jeszcze ponad raz tyle do zrzucenia, więc nigdy nic nie wiadomo.

Strona 11 z 57 PierwszyPierwszy ... 9 10 11 12 13 21 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •