-
Nie przejmuj się Madziaczek-w tej diecie tak właśnie jest.Przeczytałam gdzieś, że to dlatego, że najpierw organizm pozbywa się wody(?), a dopiero potem tłuszczu i z tym mu idzie gorzej, bo specjalnie spowalnia przemianę materii, żeby go tak szybko nie usunąć(po prostu żeby mieć zapasy-taka ochrona przed autodestrukcją
).Ale mimo wszystko to dziwne,że teraz już nie chudniesz, nie wspominając o tych 4 kg w pierwszym tygodniu.Recepta na wszystko: cierpliwość i wytrwałość
-
Dokładnie tak miałam. Pierwszy tydzień 4 kg a potem zastój. Jeden kilogram tłuszczu, to jaieś 7000 kcal, więc spalenie go to ok. tydzień diety 1000 kcal. Skoro na początku pozbyło się 4 kg wody, to potem organizm uzupełnia brak wody... ale tłuszczyk spalasz
Niby waga pokazuje to samo...
Poczekaj jeszcze trochę a zobaczysz efekty.
Jejuśku! Ale się dzisiaj nażarłam! myślałam, że to ze 4000 kcal... A to około 1600. Tak jak i w niedzielę.
Od jutra już na pewno będę grzeczna, bo pozbywam się gości.
Pozdrawiam.
-
cześć dziewczyny 
Ja potwieradzam zatrzymania spadku wagi 2 czy 3 razy w czasie odchudzania. W najmniej oczekiwanym momencie wskazówka na 100% ruszy się - o ile nie stracicie cierpliwości i przetrzymacie na diecie ten kryzys.
u mnie 4,5 m-ca. od 1.5 m-ca ważę swoje 52 kg. doszłam do 1300 kal dziennie i jest ok... może zwiększam tę dawkę zbyt wolno, ale panicznie boję się ponownie utyć ...
1300 już to całkiem sporo wg mnie
przywyczaiłam się do tej diety niesamowicie
a propos pracy : można dietkowac pracując - sama jestem tego przykładem
w pracy jadam 1 i 2 śniadanie np. :
1 - grahamka z serkiem wiejskim z miodem ( jest gotowiec w sklepach )
2. jabłko + kisiel słodki kubek
szybko, nie tak kalorycznie i działa
-
o ja zła kobieta ze słabą wolą,
a wszystko zaczelo sie od TYCH dni, przez caly tydzien obzeralam sie jak prosiak, i ta glupia wymowka, - a bo juz w sumie schudlam te pare kilo, a bo okres, itp, mialam taka ochote na slodycze ze mi sie po nocach snily, buuu, ale teraz powiedzialam KONIEC ty slaba kobieto !!, dasz rade chocby nie wiem co,
pocieszam sie jedynie tym ze codziennie biegalam i cwiczylam
no i tym ze pomimo tego tygodniowego "skoku w bok" przybyl mi tylko jeden niecaly kilogram
przed nastepnymi trudnymi dniami musze zaopatrzyc sie w chrom, ps, czy on naprawde zmniejsza apetyt na slodycze??
-
zaraz zła kobieta
... nie zła, tylko uległa ( pokusie rzecz jasna
)
ja dziś też "dałam ciała"
zapomniałam śniadania z domu, a w pracy taki młyn że nie mam kiedy wyjsć do sklepu ... koleżanki proponowały pizzę , ale choć ją uwielbiam , wzięłam z bufetu 150 gr pierogów z kapustą + surówka . wg tabeli wyszło mi ok 370 kal ... może nie jest to to samo co 2 dietetyczne śniadania, ale :
- najadłam się jak bąk 
- lepsze to niż pizza ( dobre pocieszenie
)
a propos podjadania : też kiedyś często pozwalałam sobie przed i w czasie miesiączki, bo MOGĘ przecież ... prawda jest taka, że to była TYLKO moja, własna, dobra wymówka , której na dodatek nadużywałam 
nina ... ty masz cel - 50 kg ... patrząc na siebie wydaje mi się że to bardzo niska waga. Ile masz wzrostu ?? ja mam 168 cm . przy 52 kg spodnie z Orsay np rozmiar 32 ... jakie w takim razie Ty ??
to nie moralizowanie - ciekawość tylko ...
pozdrawiam Cię Dobra Kobieto
-
Właśnie mam zastój. Ładnie szło i od paru dni nic
Waga stanęła, czasem mi się wydaje, że jest więcej. Piszecie, że to normalne, mam nadzieję
Ile dni może trwać taki postój? Diety przestrzegam, ruszam się jak zwykle -średnio .
pozdrawiam
-
Pumko, zastój może trwać nawet i dwa tygodnie. Nie przejmuj się nim, rób swoje i spokojnie dietkuj dalej. Nie ma takiego zastoju, który by się kiedyś nie skończył 
Soszki, ja też dążę do 50 kg. Mam 160 cm wzrostu i wydaje mi się, że taka waga byłaby w sam raz. Ważyłam już mniej (właściwie znacznie mniej), ale podobno nie wyglądałam wtedy zbyt korzystnie. Dlatego planuję zatrzymać się na 50 - i ani kroku dalej
-
Pumko - damrade Ci to wyjasniła ... wszystko zależy od twojego organizmu, przemiany materii - nie załamuj się i bądż cierpliwa 
Damrade - no tak, Ty masz 160 cm wzrostu, to pewnie dążymy do uzyskania podobnej sylwetki
jak dla mnie jest ok - wydaję się sobie "akuratnia" 
też kiedyś ( nerwy) ważyłam kilka kg mniej ... kiedy patrzę na fotki z tego okresu wygladałam jak szkielet 
Ja dziś walczę ( jak lew
) o utrzymanie wagi ... co wydaje mi się niemniej trudne 
niby mogę jeść więcej, ale nie wiem o ile tak na parwdę powinnam zwiększac ilość kal w jakim czasie ...
wiecie coś więcej o tym dziewczyny ??
-
Taki wakacyjny wykresik.... Aż się chciało wstawić.
Czy ciągle musze go wstawiać na nowo?
Odpowiedzcie, proszę.
Pozdrawiam wszystkich watkowiczów.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Hexija!
Umieść go sobie w stopce. Wejdź w "Profil towarzyski." (w tej samej kolumnie co "Dziennik kalorii", czy "Dziennik spalania") i tam wstaw:
[img] tutaj wykres [\img]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki