Wątek: życie po diecie

hello

ja już powinnam nie liczyć, ale nie mogę )

jem JUŻ ok 1400 kal i wydaje mi się ( ciągle sprawdzam ), że tyję ... ręce,, nogi, buzia ...

JEDNAK ciuchy OK i waga dalej stoi : rano 51 , wieczorem 52 kg ...
ale liczyć przestać NIE MOGĘ - narazie

soszki a ile masz wzrostu jesli moge wiedziec ?

a co do wychodzenia z dietki to ja w lipcu juz zaczne jak dojde do 50 kg i zaczne ejsc 1300 bo teraj jestem na 1200

Jak ja tak teraz patrzę w przeszłosc to sie kurcze sobie dziwię,ile ja jadłam!!Teraz to dla mnie nierealne sie wydaje!Ale jestem na etapie wychodzenia z diety i staram sie zwiększa cały czas kaloryczność,no ale nie zawsze mi wychodzi bo się boję......Alessa gratuluję ci wielkiej siły i wytrwałości,i najważniejsze:rozumku,którego ja chyba nie mam bo nie moge sie przemóc!!

Ja też nie moge zrozumiec-jak ja mogłam tyle jesc...a własciwie podjadac co pół godziny...ehhh porażka.
Już nigdy do tego nie wrocę,o nie Nie damy się dziewczyny

ja chce dojsc do 200kcal i sprobuje nie liczyc kcal przez tydzien dwa po prostu zaufam sobie i zobaczymy jak to mi wyjdzie. Powiem wam ze chcialabym juz nie liczyc kcal i miec cala diete i wychodzenie z niej za soba. Chce o tym zapomniec i zyc normalnie.

Buziaki:*

hejka
jestem juz po diecie < naszczescie> i jem ok 1500 kalorii dziennie a dalej chudne(jakos nie specjalnie mnie to martwi )
chialabym utrzymac wage ale nie wiem na ile kalorii dziennie moge sobie pozwolic a cholernie boje sie ze znow przytyje, to sie nazywa psychoza

co do liczenia kalorii to ja chyba nigdy sie nie odzwyczaje -wkrecilam sie na maxa

Zamieszczone przez aaggii

soszki a ile masz wzrostu jesli moge wiedziec ?

a co do wychodzenia z dietki to ja w lipcu juz zaczne jak dojde do 50 kg i zaczne ejsc 1300 bo teraj jestem na 1200

mam 168 cm wzrostu - to nie tajemnica i 31 lat - to czasem jest tajemnicą

tak na powaznie to uważam że przy moim wzroście i wieku ta wagą jaką mam dziś jest OK. czuję się dobrze i wygladam dobrze

mój problem jest zakodowany gdzieś w głowie ... jak był totalny rygor - byłam spokojna ( przy 1000 kal)
jak mam teraz zwiększać - mam jakiegos świra ... tzn. niechętnie bo niehcętnie zwiększam, ale robie to panicznie się bojąc i ważąc 2 razy na dzień czasem ... to już nie jest normalne...

a swoją drogą to okolice 1500 kal to już fura żarcia jest ... też nie wiem jak mogłam jeść dużo więcej ... gdzie ja to mieściłam ??

no ja juz jestem na etapie 1800kcal od poniedzialku bedzie 1900kcal racja fura zarcia ja to pamietam ze nie mialam juz umiaru i pocieszalam sie czekoladkami non stop jak pomysle ile ja wydawalam na Toflerki to az mi sie slabo robi.

Alessaa jak ja ci przepotwornie zazdroszcze Ja chyba za słaba jestem,nie moge sie jakos przemóc.....Za bardzo sieboję....Ale jak tam twój organizm reaguje?Nie buntuje sie?Też bym tak chciała.....

czesc wam
ja osobiscie odchudzalam sie rok temu i schudlam 14 kg . niestety gdy przestalam liczyc kalorie i przestalam calkowicie o tym myslec to niestety dopadl mnie efekt jo-jo wprawdze przytylam tyle ile schudlam nie wiecej ale to niejest pocieszenie mi nie przeszkadza liczenie kalorii bo mam na to czas ale niejestem w 100% doklada ze waze co do grama jedzonka na oko juz wiem ale musze sie pilnowac wole liczyc niz utyc ponownie mam juz taki nalog co zrobic dodatkowa duzo jezdze latem na rowerze stacjonarnym i zwyklym zaczynam od nowa :P ciekawy post trzymam za wszystkich kciuki i za siebie pa