Jest nas wieleJa staram się stopniowo coraz więcej jeść,bo schudłam więcej,niż zamierzałam,a z drugiej strony obawiam się,że poprostu urośnie mi brzuchol (tak już mam,ze brzusio idzie na pierwszy ogień).Niby wszystko jest ok,tylko najgorzej jest z moją mamą...Ona nie rozumie,że organizm trzeba przyzwyczajać,i chce we mnie pchać od razu normalnie żarcie Przestałam prowadzić dzienniki kalorii,ale oczywiście myśli o kaloriach chodzą mi po głowie prawie przy każdym posiłku.Chcę się tego oduczyć,ale zawsze jest jakieś ale...Tym "ale" jest jo-jo