Sczerze przyznam, że gdyby nie ta kawa rano to bym chyba się przekręciła Dzięki niej jakoś się trzymałam na nogach. Pamiętam, jak raz jej nie wypiłam, bo nie miałam czasu, to później cały dzień chodziłam ospała, otępiała i w ogóle do niczego. FE kopenhaska! Nigdy. Nawet w zmodyfikowanej wersji. Źle mi się kojarzy i raczej już jej nie powtórzę.