jedzenie (lub nie jedzeie) to tylko pretekst,to tylko to ujście naszych emocij,problem naprawde ma głębsze podłoże((
jedzenie (lub nie jedzeie) to tylko pretekst,to tylko to ujście naszych emocij,problem naprawde ma głębsze podłoże((
Ostatnio w telewizji mówili, że anoreksja i bulimia nie biorą się tylko od diety, ale rodzą się dużo wcześniej i dotykają osoby zamknięte w sobie, zakompleksione itp. I w sumie to muszę przynać temu rację.
Awersja kiedy będzie ten program?
dziewczynki wszystko to strasznie smutne.... a ja musze sie do czegos wam przeznac. wstyd mi. wiem ze to niepowazne i glupie i wogole sama nie wiem jak to nazwac.... jakis czas temu ja tezmialam problem z ... hmm jak to nazwac? ze zwracaniem ? wymiotami? nie wiem . ale przerazila mnie wtym qwszystkim jedna rzecz . w pewnym momencie uswiadomilam sobie ze kiedy zwroce to co jadlam jestem cholernie szczesliwa. i popatrzylam sie na siebie do lustra i poplakalam sie. co ja najlepszego robie? wtedy zrozumialam jedna rzecz( znowu) ze wole byc gruba i szczesliwa i spokojana, niz robic tak wstretne rzeczy. bo wymiotowanie to wstretna i brudna rzecz.. na "anoreksje nie mam co liczyc" bo uwielbiam jedzenie. teraz zrozumialam jak nalezy sie odchudzac, a wymioty i tak nic nie daja tylko falszywe poczucie chudniecia... pierwszy raz o tym mowie i moze sie zdarzyc ze ktos mnie " ugryzie " za to, ale w koncu musialam to napisac. barzdo ciezko bylo mi to wyslac wiec prosze o delikatnosc...
Kaienko strasznie sie o Ciebie martwilam bo w ogole sie nie odzywalas. Mam nadzieje, ze uda Ci sie zwalczyc chorobe. Musisz sie bardzo starac ja bede trzymac kciuki i wrazie czego postaram sie doprowadzic Ciebie do pionu. Wszystko bedzie dobrze.
Dziewczyny,ja tez kochałam jeść......I ucze sie na nowo kochać jedzenie.......Potem to ukochane jedzenie zwracałam,a niedawno wogóle go nie jadłam.....
Asinka,niestety,nie "miałam" a mam nadal.... Podobno leczenie moze potrwać nawet 2 lata...
awersja,awiesz moze dokładnie kiedy ten program bedzie?słyszłam o tej dziewczynie,była wstrząsnięta....Tym,ze nikt nikt jej nie pomógł,mieszkała z babcia chyba z tego co pamiętam.....
Moja anoreksja nie była jedynie pragnieniem idealnej figury i bycia szcęśliwa w szczupłym ciele....Złe emocje z dzieciństwa i z okresu dorstania,i teraźniejsze musiały chyba znaleźć ujście.Podobno to był mój krzyk skierowany do matki,z która mam taki słaby kontakt.....I sytuacja rodzinna......3 lata temu robiłam sobie taki test czy moge być zagrożona anoreksją lub bulimią i wyszło mi pozytywnie,i wtedy to wyśmiałam...."Ja moge być chora na anoreksję?Bzdury!!!".....A jednak....
buuu... <przytula mocno!!!!>Zamieszczone przez Verdona
Zamieszczone przez Verdona
Program bedzie za ok m-c.....powiadomiwe Was dokładnie....myslę, że warto obejrzeć, to nie bedzie długi reportaż ale pouczający....
Leczenie moze trwać pól roku....2 lata.....3....5 ...10 albo całe zycie....sama walcze z tym juz...hoho....walczy sie praktycznie cały czas....
Verdona skąd dowiedziałes się o częstochowiance? z radia?
...tak ta dziewczyna mieszkała z babcia.....rodzice zapili sie na śmierć....ale to nie tak, że nikt nic nie zrobił....babcia bardzo o nia dbała....Kiedy skończyła 18 lat i zrezygnowała z leczenia....wystąpiła do sądu o przymusowe leczenie....niestety....za późno....
jakie to jest wszystko smutne....
o jaaa... w sumie nie wiedziałam że tak się tym przejmę
na prawdę szkoda mi was, szkoda że przez to ktokolwiek musi przechodzić...
ehh... nie wiem co poweidzieć żeby wam było lżej na serduchu...
przechodzić....na własne życzenie...
...diety SuX.....
No to teraz cos ode mnie...
Ja tez mam ogromny problem z jedzeniem...niejedzeniem
Nie moge,nie potrafie sie zmusic,ciagle boje sie ze przytyje chociaz jestem bardzo chuda...waze 47-48 kg przy 168...wiem ze moze to nie wyglada najgorzej ale przy mojej budowie...ehh,wygladam jak kosciotrup.
A najgorsze jest to ze pomimo tego ze zdaje sobie sprawe z tego ze mam problem,ze NIE MOGE BYC JUZ ANI GRAMA CHUDSZA wciaz oszukuje sama siebie,no i rodzicow bo oni mnie pilnuja...malo skutecznie ale to wszystko co moga zrobic.Bo jak ano...jak mi zalezy to nie ma siły zeby mnie przypilnowac :/
I wciaz oszukuje siebie,innych,najbardziej siebie.
Niby wiem ze MAM PROBLEM ale nie mam sily zeby z nim walczyc :/
Zakładki