-
może spróbuj z kimś o tym porozmawiać....?
-
albo weź się w garść.... to chyba najlepsze wyjście, bo nikt nic za Ciebie nie wyjdzie z tego bagna,w którym jestes juz jedną nogą...to Ty musisz stawić temu czoła....nie masz sily? nie chcesz......i tyle....
-
ja kiedyś się odchudzałam tak...mało zdrowo...pamiętam jak jechałam na paru jabłkach dziennie albo na jogurcie i marchewce...doszło do tego że bolało mnie jak jadłam cos wiecej...ryczałam nad talerzem itd...całe szczęście mama zareagowała zanim było za późno...niestety, samemu trudno sobie z tym poradzić
-
wsparcie jest potrzebne....i od tego sa terapeuci....ale oni nie wylecza nikogo....to chory musi stawic czola swoim...fobiom...
-
Mam bulimię i osobiście uważam, że choroby związane z jedzeniem zaczynają się gdy staje się ono dla nas zbyt istotne.
Śmierć Kamilki bardzo mną wstrząsneła... Dzisiaj znów płakałam patrząc na jej zdjęcie z czasów gdy była zdrowa...
-
-
ja pierdziele
nie wiedziałam że na tym forum jest tyle "chorych" osób
-
to straszne wpakowac sie w cos takiego... moja siostra rowniez przez to przeszla i uraz zostanie do konca zycia. nie jestem sobie w stanie wyobrazic tych wymiotow. za bardzo kocham jesc.
-
-
ja rowniez jestem bulimiczka. i chociaz z tym walcze juz kolo 7 lat, to wraca. podobno bulimii nie da sie wyleczyc. jest jak wirus w organizmie, wystarczy oslabic by sie uaktywnil.
teraz juz rzadziej, co pare miesiecy, mam takie bulimiczne ciagi.
zaluje sie na poczatku nei skorzystalam z opieki psychologa. moja rodzicna, nie wie. podejrzewali, gdy bylam mlodsza i nie umialam sie tak maskowac. zawsze twierdzilam ze nie dzieje sie nic, zesama sobie poradze.
nie dramatyzuje, teraz jestdobrze, przytylam w oststnim roku 10 kg i bardzo trudno jest mi wrocic do diety. chudne kilogram, wraca 2. taki krag.
zaczynam akceptowac siebie.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki