-
ja to sobie nie kupie wagi zabardzo sie boje
elektroniczne są zabardzo prezyzyjne załamałabym sie stajac co tydzien na wadze i widząc inny wynik
teraz mam chyba zastój na 55kg bo jush za długo cos wacha sie te 55kg, mam nadzieje ze to nie bedzioe zaden miesieczny zastój
-
Cześć dziewczynki
U mnie byłoby super gdyby nie orzechy. to moja ogromna słabość, nie jem ich od kiedy zaczęłam się odchudzać, bo jak zacznę, to nie umiem przestać. No i tak też było dzisiaj... Śniadanko zaliczyłam wzorowo: U siebie zjadłam activię, u rodziców łyżke sałatki jarzynowej i kawałeczek pstrąga w galarecie, ale jak potem wjechały na stół migdały, nerkowce, laskowe i jeszcze jakieś dziwne egzotyki, to poległam
I tak nie zjadłam ich tyle co bym mogła, ale orzechy mają tak strasznie dużo kalorii, że policzyłam za nie 700 kcal. Ech, dobrze, że nie mam juz żadnych obiadów rodzinnych, do wieczora zostaję na kompocie z suszonych owocków
Makbet, fajnie sie trzymasz, dobrze że masz 'rozumiejącą' rodzinę
Moi bliscy też nie histeryzują z jedzeniem, ale trzeba zrozumieć, że niektórzy nie mogą odmówić skosztowania wszystkiego, bo u nich to nie przejdzie. Wiem, że w niektórych domach jedzenie świąteczne przygotowuje sie przez kilka dni, dla wszystkich jest to bardzo ważne i po prostu trzeba jeść
Co do Twojego pytania o brzuch, to tłuszcz na pewno zgubisz nawet samą dietą, ale bez mięśni mogą zostać Ci fałdki. A waga elektroniczna jest podstawą, jeśli chcesz być wobec siebie uczciwa w odchudzaniu, to kup koniecznie! Zauważyłam, że stare wagi mechaniczne na ogół zaniżają wagę, poza tym są cholernie nieprecyzyjne. Elektronicznej możesz wierzyć, a 20 deko różnicy nikt rozsądny nie urządza awantury, prawda?
Noemcia, świętuj radośnie, masz jeszcze jeden dzień i zaczynamy się martwić o sylwestra
-
ciekawe gdzie ja napisałam "jak cwiczyc zeby nie cwiczyc" hm
po raz klejny apeluje do ludzi o dokładne czytanie i nie wmawanie mi głupot
dziekuje
-
werek dziekuje za słowa otuchy od razu lepiej mi sie zrobiło
codziennie staram sie robic pare seri brzuszków po 50, moze to da jakies efekty
-
Ej, moje miłe, apeluję o pokój...
Każdy ma jakieś słabościy, inne podejście i dajmy se luz. Ja mam liberalną, małą rodzinę, więc sie nie obżeram, ale orzechów wtrąbiłam jak wiewiórka- to co, mam sie bronić, że są zdrowe, a ktoś kto zjadł ciasto jest głupi..? Bzdura, zjadłam je, bo lubię, a makowiec mogę sobie odpuścić. Ktoś ma na odwrót i też ok, w końcu nikt nie ma recepty na mądrość
Jedni ćwiczą, inni nie, ale wszystkie walczymy o sylwetkę i to ma nas łączyć
-
bardzo chciałąbym poćwiczyc ale nie mma kiedy a jak mam to nie mam sił, poprostu ja na nic nie mam czasu, w tygoniu jak przychodze ze szkołynie mam czasu zejsc obiadu
ale powiem ci szczerze Werek ze obzarstwo orzeszkowe mi sie poodba
-
Makbet, to sie może podobac, ale do czasu!
Ja jestem jak alkoholik, który nie umie powiedzieć 'stop' piciu- chyba w poprzednim wcieleniu byłam wiewiórką
-
nie jest tak źle,wolałąbym zjesc orzechy niz tony cista tortów i jakis słodyczy
nie mam orzechów bo bym zjadła bo ciast nie tykam
-
wczoraj koło 2500 kcal
dzisiaj koło 3000kcal
moje zapotrzebowanie to 2000kcal dziennie
jak myślicie ile kilogramów pójdzie moja waga w górę??
-
Moim zdaniem nic nie pójdzie w górę, skoro to jednorazowy wyskok...Organizm to nie kalkulator...Gdybyś jadła tak codziennie, to co innego, ale jednorazowe wyskoki są niegroźne, co najwyżej kuszące, bo chce się często jeszcze..
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki