Tez mam podobnie. Moi rodzice sa bardzo wyrozumiali, ale pomine teraz tate, bo On w kuchennych kwestiach sie nie liczy ;) Otoz moja Mama jest rownie wyrozumiala, nie obraza sie i nie irytuje na szczescie. Choc czasem mnie sie stara namowic i dziwi sie "ojej a ryzu tez nie chcesz?". Za to w te Swieta uwzglednila mnie w jadlospisie i mam np chuda szyneczke z indyka czy tez salatke nie na majonezie, tylko na dressingu jogurtowym zmieszanym z jogurtem jeszcze na dodatek :D Pierogi bede miala bez maselka jak rowniez np zurek z grzybami i ziemniakami:) Ciesze sie bardzo,ze Mama mnie rozumie i nie dziwi sie, ze i w Swieta mam swego rodzaju diete. Na dodatek caly czas mowi jaka teraz ze mnie laska i ze jest godna podziwu ze mam w sobie silna wole :D Ja w zamian daje Jej rozne wskazowki kuchenne i wzbogacam Jej wiedze odnoscie kalorii:) Rozumiemy sie bez slow:) Ojej jak ja Ja Kocham :))

Apropos Swiat i jedzonka, wlasciwie dietki nie przerywam, nie robie zazwyczaj ustepstw jakis, skubne sobie najwyzej po pierozku czy kapustki z grochem. A cukierki co dostalam to schowalam i przypada mi jeden minimum na tydzien :) Ale dla kazdego co innego, niech kazdy wybiera z czym czuje sie najlepiej. Pozdrowionka.