-
Gdzie sie podzialy nasze przodowniczki swietowania? a szczegonie pris? co z tobą? odezwijcie sie kochane , bo mi troche smutno bez goracej dyskusji.
-
może świętuje?
-
-
witajcie, dziewczyny, jestem tu nowa, ale nie chciałam zakładać topicu, żeby się nie powtarzać
oczywiście, chcę się "odchudzić", ale mam problem - ostatnio bardzo dużo jem, mówiąc prościej - objadam się. To pewnie stres, ale jest mi głupio i ciężko...piszecie, że nie czujecie sie winne, jak coś zjecie w nadmiarze, ponad limit, a ja tak...i nie umiem sobie z tym radzić...kiedyś się odchudzałam, potem znów tyłam, ostatni raz udało mi się zrzucić naprawde niemało, ale teraz znowu przytyłam, bo zaczęłam bardzo dużo jeść. Jeśli już zacznę jeść, mogę to robić przez cały dzień. Byłam u lekarza, ale nie sądzę, że to coś pomoże. On mi sugeruje anoreksję, ale przecież ja jem
powiedziałam tez, że nie wymiotuję (bo nie), a on na to, że anorektyczki to nie tylko te, co nie jedzą, a bulimiczki to nie tylko te, co wymiotują...to juz nic nie rozumiem.
Przepraszam, może napisałam tego posta nie tutaj
-
napisz jak wyglada twoj dzien pod wzgledem jedzeniea? byc moze anoreksje masz w glowie i lekarz ma troche racji? anoreksja to nie tylko glodowanie. to przede wszystkim problem psychiczny( nie odbierz tego zle). sama musisz tez zastanowic sie jak podchodzisz do jedzenia. czy uwazasz to za zlo konieczne za wroga?
-
jem bardzo dużo. wiem, że to problem psychiczny
wiem też, że nie akceptuję siebie i swojego ciała, ale gdy byłam szczupła - a kiedyś byłam - też siebie nie lubiłam
kto mi udowodni, że jestem czegoś warta???
niby osiągam sukcesy, ale...
hmhmmm...z rana wstaję z nadzieją, że się nie przejem, ale zaczynam jeść dużo, kilka dużych kanapek, jajecznica, czasami jakiś dżem...potem jem co godzinę, a w domu zawsze jest coś do zjedzenia - naleśniki, tłusta zupa, jakieś ciastka, tylko że ja jem tego bardzo dużo. Umiem liczyć kalorie, więc czasami tak liczę na oko i wychodzi mi ponad 5000
wiem, że to CHORE, ale jak ja mam nad tym zapanować
ciągle powtarzam sobie, że od jutra będzie dobrze, ale nie jest
-
po pierwsze zacznij od teraz a nie od jutra
. to nigdy nie wychodzi. wez sie w garsc
nie mozna sie nad soba uzalac. tez mialam podobny problem. jestem beznadziejna , jem za duzo, jestem gruba, bede jadla wszystkim na zlosc- tak sobie mowilam. teraz wiem ze to blad. powiedz sobie dosc. zmien posilki. zacznij zmieniac siebie i swoje zycie.krok po kroku.powoli. zacznij od odmowienia sobie kolacji, pozniej przyjdzie czas na slodycze, tluste potrawy i znajdziesz miejsce na ruch.jesli tylko bedziesz cieszyc sie z tego co robisz i zauwazac swoje sukcesy a nie tylko porazki osiagniesz cel a w lustrze zobaczysz nie szczupla dziewczyne ale kobiete zadowolona z zycia i kochajaca swoje cialo. ubytek wagi to bedzie tylko efekt uboczny.
-
witajcie. oto powracam.
yasminsofija, jak dieta??? widzę, że ładnie chudniesz. Zajrzyj do mojego pamiętnika. Bo twoje słowa zawsze dodają mi otuchy
pozdr
-
witaj kochana! dietka ok. przeszlam na 1200. a co tam z toba? zgladne do ciebie. obiecuje
-
kochana, chyba mój pamiętniczek mówi sam za siebie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki