-
Yasminosofija zaczęłam się odchudzać w okolicach września - przez pierwsze 1,5 miesiąca ubyło mi 6kg, od jakiś 2 tygodni przybyło 1,5, aczkolwiek może kwestią jest oczekiwanie na okres, a może intensywny trening na siłowni. Nie jem dużo, choć czasem pozwalam sobie na coś słodkiego (przez te pierwsze 1,5miesiaca tego nie robiłam) - wychodzę jednak z założenia, że lepiej zjeść na Święta ciasto, a na własne urodziny kawałek tortu niż potem rzucić się i wyjeść pół szafki słodyczy. Mimo wszystko ani razu 1800kcal nie przekroczyłam. Przykre jest to, że moje czasem męczarnie (generalnie lubię jeść lekko i zdrwo, ale czasem chciałabym zjeść to, co inni) nie przynoszą żadnego efektu -> zaczyna brakować mi motywacji, a zjedzenie każdej rzeczy ponad limit kończy się ogromnymi wyrzutami sumienia i bólami brzucha. Pewne rzeczy są już po za moją kontrolą, a chciałabym znowu czerpać przyjemność z "nowych nawyków żywieniowych"...Jakieś pomysły, wskazówki ?
P.S.Dostałam w prezencie książkę "Francuzki nie tyją" - przeczytałam raptem kilka stron, ale może to moja recepta na sukces - nie myślec, nie stresować się każdą kcal, nie patrzeć obsesyjnie w lustro, nie przejmowac się, że jeansy nadal przyciasne, a cvieszyć, że już się w nie mieszczę...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki