Juz info podaje, spokojnie, bez nerwow
A wiec wstalem jakies 10 min temu, poszedlem od razu na wage i 88.6
aa tam, waga sie zepsuła :P hmm, a swoją drogą to troche dziwne, bo takich skoków wagi to nawet ja nie mam, no a jakby nie patrzeć mam więcej do chudnięcia niż Ty no i 'jest mi łatwiej'.no ale ćóż, jak sie nie cieszysz to mi możesz oddać ten 1 kg, żeby nie było za dużo ;p.A spokojny jestem, napisałem przecież że to żart.. :P
ja tam bym sie nie obawiał..
Witaj, na początku odchudzania- pierwsze trzy dni, ubytek to woda. Póżniej spadek będzie mniejszy. Więc się nie bój, to normalne.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości
Nie koniecznie 3 dni, odchudzanie składa sie z faz, które mają + - ileś tam dni, a taki proces ( pierwszy ) może trwać nawet do dwóch tygodni. wiec nie koniecznie 3 dni. Poza tym w tej fazie nie traci sie samej wody. jest jej tylko ( w porównaniu do tego, że całym ubytkiem ma być woda ) albo aż 70% . Tłuszcz też sie spala.Zamieszczone przez trex2
Poprzednio jak sie odchudzalem to przez tydzien waga spadala w dosc szybkim tepie, natomiast teraz nie wiedzac dlaczego juz przystopowala Wczoraj bylo 88.6, a dzisiaj 88.4 Nie wiem skad to sie moglo wziac, skoro wczoraj duzo nie zjadlem. Ale najwazniejsze ze idzie w dol
Dzisiaj bedzie ciezki dzien cos czuje, sylwester, alkohol... Az sie boje jutro stawac na wage
A ja właśnie rezygnuje z sylwestra. Ja osobiście, sobie kupiłem jedno piwo ( u siebie robie ) wypije troche szampana i tyle. no i wiadomo, coś sie zje, jednak ja przed samym sylwestrem zjem sobie to, co mam w diecie, tak wiec troche mnie na tym potrzyma i chyba jako jedyny z tego forum nie będe miał wyrzutów ;p tak czy inaczej powodzenia.
Że tak powiem robie prostą selekcje - Nie zarzygasz ścian, dywanu itp = wchodzisz
Zakładki