Witam wszystkich !
Jak w temacie po raz kolejny zaczynam się odchudzać, a postanowiłem napisać o tym na forum, bo z doświadczenia wiem, że jeśli dzielę się z kimś dokładnie swoimi wynikami w odchudzaniu, to rzadziej zdarzają się grzeszki, a konieczność meldowania się przed innymi forumowiczami sama w sobie stanowi świetną motywację ; )
Trochę konkretów: mam 23 lata, 181cm wzrostu, a dziś rano ważyłem 97,2kg. Ogólnie odchudzam się od wielu lat, ale zawsze były to krótkie akcje, skuteczne, ale potem, powolutku zaniedbywałem dietę i wracałem do wagi wyjściowej. Nie można tego nazwać efektem jojo, bo to po prostu powrót do złych nawyków i naturalna kolej rzeczy, jak się nie dba o to co się je ; ) Maxymalną wagę osiągnąłem po zeszłorocznej wielkanocy, a było to dokładnie 111,1kg. Trochę mnie to przestraszyło i od tego czasu zacząłem się odchudzać na poważnie, jak widać w miarę skutecznie. Dwa, trzy miesiące temu zacząłem się zbliżać do 90kg, ale potem miałem okres kilku imprez, sporo stresów, brak czasu na liczenie kalorii i porządne przygotowywanie posiłków i znów zacząłem tyć : /
Na szczęście wszystkie stresy się skończyły, wszystko dobrze się układa, mam czas i nowe chęci, także myślę, że tym razem się uda : ) Najważniejsze rzecz w odchudzaniu to, według mnie to, w jaki sposób podchodzimy do samej jego istoty. Nie można tego traktować jako akcję, dietę, czy pewien przejściowy okres. Wydaje mi się, że kluczem jest zmiana nawyków żywieniowych na zawsze. Powolutku, ale skutecznie trzeba zmierzać do celu. Ja wychodzę z założenia, że ze wszystkiego zrezygnować nie można, dlatego w swojej diecie mam zarówno elementy restrykcyjne, jak i miejsce na małe grzeszki. Jak do tej pory się to sprawdzało, więc zamierzam się tego trzymać : )
Może teraz trochę na temat samego jedzenia. Jestem mięsożercą, więc z tego zrezygnować nie mogłem, toteż poszukałem diety zawierającej mięso, ryby, owoce morza i szeroko pojęte produkty białkowe. Poczytałem trochę o dietach niskowęglowodanowych i wysokobiałkowych i doszedłem do pewnego, korzystnego dla mnie układu. A mianowicie: mnóstwo niskokalorycznych warzyw i owoców, sporo mięsa, ryb i nabiału i jak najmniej węglowodanów. Mięso raczej chude, ale bez przesady ; ) Do tego pewna innowacja, którą pewnie nie wszyscy pochwalą, ale u mnie sprawdza się świetnie. Restrykcyjnie diety trzymam się od wtorku do soboty, w niedzielę mam dyspensę obiadową, to znaczy mogę zjeść na cokolwiek mam ochotę: spaghetti, lody, chińszczyzna, schabowy, lody czy pizza ? - nie ma problemu ; ) Za to w poniedziałek głodóweczka, tak dla oczyszczenia. Do tego oczywiście jakiś ustalony pułap kalorii, którego staram się nie przekraczać. Dbam o to, aby jeść pięć niewielkich posiłków dziennie, pić sporo wody, no i to chyba tyle.
Cel to ustabilizowana waga na poziomie 75kg, zdrowe jedzenie, dużo ruchu - w końcu lato sprzyja : )
Wszystkie rady, komentarzy, słowa zachęty, jak i krytyka, mile widziane. Raport będzie zdawany co tydzień, ale pojawiać się będę prawdopodobnie częściej.
munshun
Zakładki