-
nie rzucac sie :PP
ehhh... madry polak po szkodzie... radze poczatkujacym nie rzucac sie odrazu na cwiczenia wszystkie bo efekty beda mizerne... doradzam stopniowosc... na poczatek 6 weidera, a na jakims 10 dniu 8 min... ja odrazu rzucilem sie na drugi dzien weidera i zrobilem wszystkie cwiczenia 8min i do tego zrobilem sobie marszobieg 10km i na drugi dzien z lozka nie moglem wstac... Teraz sie wycwaniaczylem i zamowilem sobie kreatyne i bialko przyswajalne wiec bede mogl cwiczyc do woli sobie... jednak jak nie chcecie miesni (glownie kobiety) to radze umiarkowanie bo bedziecie musialby trening przerwac...co prawda poczatkowo dalo to efekty bo w 3 dni stracilem 1,5kg, ale teraz drugi dzien jade tylko na 6 weidera (trzeba ciagnac dalej) i dodatkowo spacery... 3-4h dziennie...
P.S. kolejna metoda, zeby nie podjadac: kropla amolu na reke i wdychasz przez minute (odkrycia dokonalem smarujac sobie brzuch bo strasznie bolal mnie )
-
ja powolutku zaczynam ćwiczenia. Od niedawna lecę 100 brzuszków rano, i 8 minute ABS wieczorem. Niedługo dojdzie basen (conajmniej raz w tygodniu, ale to jak będzie autko, bo za zimno mi teraz jest, by tłuc się komunikacją miejską), na ferie wyjazd na narty. A potem to juz tylko czekac na wiosnę, lato i ćwiczeń będzie multum - obiecuję!
-
Ja juz nie moge doczekac sie lata, bo chce zaczac biegac. na razie codziennie robie wszystkie filmy 8 min. A tak poza tym chyba musze sobie cos nowego sciagnac bo troche mi sie one znudzily. Ach kiedy wreszcie przyjdzie ta wiosna i bede mogla wyciagnac moj ukochany rower...
-
ja robie tylko 5 filmikow dziennie to jes 40 min i na razie mi wystarczy przez miesiac pozniej moze sobie cos dorzuce
-
ja tez z niecierpliwościa czekam na l;ato, albo chociaz na moment, gdy nie trzeba sie będzie cieplo ubierać, gdy nie będzie zimno na przystanku autobusowym. Biegania wprost nienawidzę, ale rower, rolki, gry zespołowe, basen, jeziorko, badminton i tego typu sprawy to to, co tygryski lubia najbardziej No i samo wychodzenie z domu - więcej ruchu, bo jak na razie siędzę w domu praktycznie cały zas, wychodze tylko do sklepu, na uczelnię i w celach towarzyskich, bo mi zimno na dworze, brrrrr
i tylko papieros za papierosem....
-
No ja tez biegania nienawidze. Ale to dlatego, ze przebiegam 100 m i pluca wypluwam. Ale w tym roku postanowilam zrealizowac 10 tygoniowy plan biegania po ktorym podobno mozna biegac spokojnie bez zadyszki pol godziny. No zobaczymy. Bardzo bym chciala, tym bardziej, ze moj facet uwielbia biegac.
-
ja to samo mam. i to wcale nie przez te papierochy, oktorych przy okazji wspomnialam, bo jak nie paliłam, to bylo to samo. Zawsze byłam kiepska w bieganiu. W szkole na zajęciach tez, mimo, że wysportowana ze mnie dziołcha
-
limecia stosowałam plan 10tygodniowy i z całego serca polecam! Jako osoba młoda dojdziesz pewnie do 30 minut szybciej niż w te 10 tyg. Ten plan zrobił ze mnie-osoby nie cierpiącej biegania- Asiulę-biegaczkę- z przerwami biegam już ponad 2 lata! A w tę niedzielę startuję w biegu na orientację... A wszytko dzięki temu planowi, który pozwolił mi "wdrożyć" się w bieganie!
pozdrawiam
-
OOO fajnie, ze ktos to poleca. To dodatkowa motywacja zeby zaczac. Mam nadzieje, ze mi sie uda Czekam na ocieplenie
-
Asiontek, limecia napiszcie na czym polega plan 10 tyg. Chcialabym biegac, ale za kazdym razem lapie mnie zadyszka i przechodze do szybkiego marszu. Teraz jest dobry moment, zeby przed wiosna troche poprawic wydajnosc oddechowo-naczyniowa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki