Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 21

Wątek: Zmienic siebie?

  1. #1
    Agata30 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-04-2008
    Posty
    0

    Domyślnie Zmienic siebie?

    Zmienic siebie czy tylko swoje cialo? A moze to jedno? Czy gubiac zbedne kilogramy zgubimy takze balast smutku, czy zyskamy kontrole nad wlasnym zyciem?
    Trzymajcie sie dziewczyny, Wy pelne determinacji i Wy pelne watpliwosci. Jedno jest pewne: razem latwiej znalezc rozwiazanie.

  2. #2
    Awatar marlenka85
    marlenka85 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-08-2004
    Mieszka w
    Piekary Śląskie
    Posty
    155

    Domyślnie

    pieknie napisane ja czytałam że osoby po schudnieciu jeszcze okolo 10 lat czują sie grubaskami...ja chyba bede czuła sie do konca życia...nie wolno zapominac i sobie folgowac bo jak sie zapomni to trud wyrzeczen kilku miesiecy przpaszcza sie w efekcie jo-jo .RAZEM DAMY RADE !!!!A co do zmiany ...to pewnie po czesci troszke sie tez zmieniamy -nabieramy pewnosci siebie ,budzi sie w nas sexapil...fakt jest jeden same dobrowolnie chcemy tej zmiany dokonac a nie dlatego ze ktoś mialby nas zmuszac.Pozdrawiam i zycze powodzenia :*!

  3. #3
    mala04 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja schudlam (spoooro) i mimo ze czuje sie super laska to caly czas narzekam ze tu mi tluszczyk sie pojawia, non stop kontroluje wage i to co jem, i caly czas probuje sie namowic do cwiczen...to tak juz jest ze nie da sie od tego latwo uwolnic

  4. #4
    Paulusek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    San Francisco
    Posty
    0

    Domyślnie

    A zeby tak być grubym i czuć się pieknym, zaakceptowac siebie....

  5. #5
    Glam jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    to jest tak....mimo że schudniesz,nie umiesz pozbyć się tego obrazu siebie,grubej,nieatrakcyjnej,wręcz odpychającej. Ja jeszcze dwa miesiące temu ważąc 52 kg przy wzroście 1,75 sądziłam że nie jestem chuda,a wyglądałam już brzydko-za chudo wszyscy mi to powtarzali,...teraz mi się przytyło...ale znowu wziełam się za siebie

  6. #6
    mala04 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Glam a ile teraz wazysz? ja mam 173 cm i jak wazylam 51 to widzialam siebie nadal nie za chuda, wszyscy mowili ze wygladam zle, teraz waze troszke wiecej i ponoc juz jest lepiej ale rodzinka wymaga abym wazyla az 55;/

  7. #7
    Glam jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    malao4 ehhh...tak od paru dni sie nie ważyłam ale ostatnio było 56,5 ,teraz zamierzam zejść do 54/55 bo wydaje mi się że taka waga będzie dla mnie odpowiednia

  8. #8
    omega83 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Glam, jeden kilogram ma dla Ciebie takie znaczenie? Podejrzewam, że w wyglądzie wielkiej różnicy nie będzie... Poza tym waga 55 kg przy 175 cm wzrostu to - delikatnie mówiąc - niewiele...

    Jak tak czytam Wasze posty to wydaje mi się, że nie waga jest waszym problemem, ale nie potraficie sobie poradzić z kompleksami i zwalacie wszystko na wagę, bo tym najłatwiej manipulować...
    Nie jesteście grube, nie macie problemów z nadwagą, dlaczego więc właśnie z tym walczycie? Nie lepiej zastanowić się, gdzie tak naprawdę leży problem i się nim zająć, zanim zaszkodzicie sobie nadmiernym odchudzaniem?

  9. #9
    ankabro jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Czesc dziewczyny!
    Cale zycie bylam puszysta i wydawalo mi sie, ze mi z tym dobrze. Zawsze zastanawialam sie czytajac takie posty jak w ogole mozna myslec ze jest sie grubym wazac 55kg!? (moja waga rekordowa to 93 przy wzroscie 1,62).
    Teraz udalo mi sie dzieki diecie i cwiczeniom schudnac ponad 18kg i ... rozumiem o czym mowicie
    Zlapalam sie na tym, ze ciagle jestem niezadowolona mimo, iz znajomi twierdza, ze efekty widac. Spodnie ze mnie leca, kupuje ciuchy o 3nr mniejsze ale ciagle jest mi zle.
    (To chyba jest najlepsza droga do anorek´sji albo bulimii....)
    Dlatego zaczelam walczyc tez z sama soba i pomaga! Od kiedy nakazalam sobie byc zadowolona z tego co osiagnelam... moja waga znow zaczela spadac! Chetniej ide do klubu na cwiczenia, nie szukam wymowek...
    Takze niestety odchudzanie musi byc zmiana nie tylko ciala ale i ducha!
    I uwierzcie mi: DA SIE TO ZROBIC! Pozdrawiam! Ania

  10. #10
    omega83 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Aniu, gratulacje!

    Ania ma rację. Też zauważyłam, że łatwiej, szybciej i bez bólu zmienia się siebie (chudnie, przezwycięża słabości) kiedy się siebie lubi. Nie tylko swój wygląd, ale też charakter, osobowość, jest się spełnionym zawodowo albo poprostu usatysfakcjonowanym tym, co się robi na codzień.
    Nie znaczy to od razu, że akceptuje się wszystko bezkrytycznie. Ale łatwiej jest rzeźbić ciałko podchodząc do niego z sympatią. Mówiąc sobie - robię to dla siebie i dla ciebie, ciałko. Zamiast patrzeć na swoje ciało jak na wroga i walczyć z nim (i samym sobą) dietą, ćwiczeniami i czym tylko się da. Kiedy robimy coś dla ciałka - przyjaciela sprawia nam to przyjemność i mamy satysfakcję z każdego, nawet najmniejszego efektu (w końcu pomagamy przjacielowi ). A walka nigdy nie jest przyjemna i zadowalająca, nawet kiedy osiągnie się początkowo obrany cel, natychmiast okazuje się, że to jednak nie było TO i zaś ciężko o wewnętrzną akceptację.
    Przede wszystkim trzeba zmienić podejście do samego siebie. Zawsze będzie coś, co będziemy chwiały w sobie zmienić. Ale nie ma wyjścia - trzeba polubić to, czego nie da się zmienić. Trzeba polubić siebie.

Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •