ok, wygląda na to że nikt z wypowiadających się nie czytał książki i stąd takie interpretacje tytułu

ja czytałam i z czystym sumieniem polecam - co zresztą widac w moim podpisie

ponieważ moim największym wrogiem jestem ja sama i mój umysł, to u mnie odchudzanie oznaczało podjęcie pracy u podstaw czyli właśnie pod kopułką
oczywiście, chudnie się ładniej i zdrowiej z ćwiczeniami fizycznymi, ale do tego autorka też zachęcała
przede wszystkim trzeba przestać ze sobą walczyć i postrzegać swoje ciało jako wroga