Pokaż wyniki od 1 do 10 z 503

Wątek: Magiczny kociołek.

Mieszany widok

  1. #1
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    nie, nie nie!!! Jeszcze nie!!!!
    Coś zwiększ, coś zmniejsz, ale nieeeee, już tak daleko jesteś! Albo odpocznij chwilę (ale nie tyj!) i bierz się do dzieła od nowa! Ja się co rusz ślinię na twoje dania! Bierz i jedz to co trzeba! Jutro już wracaj na dobre tory! Jeszcze nie jest tak jakbyś chciała! Jak będziesz biegała 3x w tyg to ewentualnie wtedy! I do tego chociaż raz w tygodniu core i rozciąganie. Wtedy węgle. A tak, to wracaj do tych zajebiaszczych omletów z łosośkiem!!!!

    Ja też dziś upadłam :P

    - 3 kromki mojego chleba z twarogiem + pomidor + sałata lodowa
    - rogal z twarogiem
    - kura w cieście + brokuły i groszek z wody
    - kawa mała + 2 gały loda
    - 2 kromki chleba z wędliną indykową + pomidor + cebula

  2. #2
    Awatar Niobe
    Niobe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Posty
    320

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Cytat Zamieszczone przez Shinden Zobacz posta
    A tak, to wracaj do tych zajebiaszczych omletów z łosośkiem!!!!
    Ale właśnie w tym rzecz, że mi już one nie smakują. Za dużo. Może gdybym jadła więcej mięsa, różnych rodzajów na różne sposoby. to może by mi się tak jedzenie nie nudziło... Ale od ponad dwóch tygodni jem tyle nabiału, że już mnie mdli.
    Jak wczoraj sięgnęłam do lodówki po serek i zobaczyłam borówki Córy to się prawie poryczałam i pękłam. Zrobiłam owsiankę.
    Chyba po prostu potrzebuję odpoczynku. Ale ale... jeśli tylko pojawi się chochlik w durnej głowie to od razu wracam do diety. Spróbuję jakiś czas wytrwać bez wpadek.

  3. #3
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    no dobrze. Niech i tak będzie. Ale jak armagedon do głowy przyjdzie, to proszę prędziutko się ogarnąć! Musisz być laska do tych geterków!

  4. #4
    Awatar Niobe
    Niobe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Posty
    320

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Nananannaaaaa.... 8 i pół przepatatajane!

    Michęcja:
    - mega wypasiona piernikowa owsianeczka z borówkami, malinami i kiwi, kawa z mlekiem
    - chia na mleku
    - chińska mieszanka warzyw, makaron soba z olejem sezamowym i słonecznikiem
    - 3 kromki chleba żytniego z awokado, ogórkiem i kiełkami, ciasteczko
    - 300g truskawek po bieganku

    Diabeł mamrotał, żeby zjeść całą paczkę ciastków, ale ja byłam silna!
    I tak chleb ciążył mi w brzucgu przez cały bieg. Niefajnie.

  5. #5
    Awatar Freyra_77
    Freyra_77 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Mieszka w
    Bydgoszcz
    Posty
    176

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Ja trzymam kciuki Niobe

    A co do diety... wiem, ze może to się kłóci z założeniami Twojej diety ale jak miałaś dobre efekty to może po prostu zmodyfikuj trochę, nie rzucaj całkiem. Może do południa więcej węgli a druga połowa dnia więcej białka? Rano złapiesz energię a potem po prostu będziesz więcej białkowo ładować? Nie wiem... ale tak sobie myślę, że drastyczna zmiana nie będzie dobra.

    Ja od poniedziałku na eksperymentalnej diecie też hihihihihi...
    Tym razem jadę ściśle z dietą z Chodakowskiej to znaczy prawie ściśle.... bo okazuje się, że mimo 1500 kcal posiłki są tak obfite że nie przejadam.
    I najgorzej z tym wieczornym posiłkiem. Nauczyłam się jakiś czas temu nie jadać kolacji lub jeść wczesną lekką a po takich obiadach jakie mi przez te dwa dni wypadły (i zjedzone o 17-tej) jeszcze o tej porze czuję sytość w żoładku.


    Micha z dwóch dni prawie taka sama bo sobie tydzień rozpisałam na dwa żeby na 2 dni gotować od razu:
    rano tradycyjnie błonnik, woda
    Śn.: (Fat burn) kasza owsiana z połową gruszki, 3 łyżki jogurtu, migdały, sok z połowy grejpfruta zmiksowany z pomarańczą, miętą i imbirem (dzisiaj sobie za dużo imbiru dałam i jak piłam w pracy to aż mi oczy wyszły hahahaha)
    kawa z mlekiem
    Śn. II: wczoraj: surówka (tarty seler, pestki granatu, plaster ananasa, kukurydza, jogurt)
    dzisiaj: surówka (sałata, pomidor, papryka, kiełki, mini mozzarelki, oliwa, sos sojowy)
    Potem: wczoraj: gotowany brokuł i kalafior z sosem jogurtowo-chrzanowym
    dzisiaj: surówka z jabłka i białek rzodkwi z żurawiną, pestkami i jogurtem
    Obiad: kasza gryczana, łosoś gotowany, sos jogurtowy z ogórkiem, buraczki
    Kolacja: wczoraj: 1 grzanka razowa z awokado


    No a poza tym od soboty chwilowa przerwa z bieganiem co mnie smuci :/
    Jakaś infekcja dziwna, o trzech porach dnia trzy rózne rodzaje kaszlu mnie męczą... do wczoraj jakieś duszności, przez 3 noce spałam w pozycji półsiedzącej dopiero dzisiaj ciut lepiej. Ale już J mnie zapisał na jutro
    do lekarza więc pójdę....chyba....
    Poza tym mam krótki urlopik. Czekam na przyjazd rodziców. W sobotę urodziny Juniora.
    Byliśmy ostatnio na dniach otwartych w szkole. Porażająca ilość dzieci - cała trójka Mam nadzieję, że w sobotę było więcej ludzi.
    Kurde, fajna ta szkoła, naprawdę mi się podoba. Aż bym sama pochodziła jeszcze

  6. #6
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Cytat Zamieszczone przez Niobe Zobacz posta
    Nananannaaaaa.... 8 i pół przepatatajane!
    patataje są suuuuper!

    Michęcja:
    - mega wypasiona piernikowa owsianeczka z borówkami, malinami i kiwi, kawa z mlekiem
    - chia na mleku
    - chińska mieszanka warzyw, makaron soba z olejem sezamowym i słonecznikiem
    - 3 kromki chleba żytniego z awokado, ogórkiem i kiełkami, ciasteczko
    - 300g truskawek po bieganku
    zajebiaszcza micha!!!!
    Strasznie chce mi się owoców. Dziś zrobię zapasy. Wczoraj znowu napadłam wieczorem na dwa mikro cisteczka (4 ciastka mają 150kcal). Nie wiem czy nie mogłam się opanować. Nie wiem czy chciałam. Broniłam się 5 min. Ja myślę, że to ze smutku. Ale ja nie mam przecież problemów. Jakie ja mogę mieć problemy? No jakie? Smutek? A z jakiego powodu? Ja taka uśmiechnięta ciągle, no przecież dzieci mi nie chorują, kredyt się spłaca, dobry mąż, dobra Zocha. Jaki mogę mieć powód do smutku?
    No żaden, nie?
    Ciastka w krwioobiegu i już iluzja dopaminy we krwi krąży. Żadnych powodów do smutku przecież.
    HA dziś zwolni się szybciej z pracy, a jutro zostanie ze mną i będzie pracował z domu.

    Wczorajsza micha:
    - 3 kromki mojego chleba + wędlina indykowa + ostry sos + sałata lodowa
    - kotlety z kury z poprzedniego dnia + trochę makaronu + groszek (w życiu nie wiedziałam, że mrożony groszek jest taki pyszny!) + brokuł świeży gotowany
    - kawa czarna (myślałam, że jak zrobię w mojej kawiarce, to może inny smak będzie. ... Ja chyba nie lubię kawy...)
    - śledź z cebulką i suszonymi pomidorami (mój Społem ma czaderskie śledzie!)
    - pure ziemniaczane (wcale nie chude, na mleku i maśle) + potrawka (brokuł+pieczarka+cebula+groszek) + 2 jaja sadzone
    - 2 wafelki.

    Diabeł mamrotał, żeby zjeść całą paczkę ciastków, ale ja byłam silna!
    a to psotnik!!! Bądź silna, ja się będę patrzeć i też się usilnię

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •