Strona 10 z 51 PierwszyPierwszy ... 8 9 10 11 12 20 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 91 do 100 z 503

Wątek: Magiczny kociołek.

  1. #91
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    na chwilę, na moment z michą
    - 3 kromki z wędliną z indyka, awokado, ostry sos, sałata lodowa
    - 2 kromki z tym samym (nie było czasu)
    - kinder pinguini kokosowe pochłonięte (z przymusu długi odstęp między jednym posiłkiem a drugim. Prawie 5h)
    - kluski śląskie + cebulka oraz łosoś smażony na jego własnym tłuszczu + resztka wczorajszej potrawki z groszkiem
    - deser (w zasadzie to na kolację) owoce (ananas, jabłko, banan, daktyla - naprawdę po kawałku niewielkim każdego) zalane kisielem. Jeden kisiel zrobiony w 300ml wody (normalnie porcja jest na 175ml) i podzielone na 4 porcje.

    Dziś pracowałam. Jako terapeutka. 1h25min gadania... Aż ochrypłam ... Dawno tego nie robiłam. Z dzisiejszego dnia płynie tylko jeden wniosek - jesteśmy dla siebie sami największym i jedynym wrogiem.
    Idę pooglądać głupie filmiki. Potrzebuję, aby mój mózg przestał pracować chocć przez chwilę

    p.s. właśnie dziś kupiłam jarmuż. Chociaż planowałam go dać do ramen Może zrobię taki krem? Pomyślę. ale jutro. dziś nie myślę już

  2. #92
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Dziś mało spałam. Usnęłam bez problemu, ale obudziłam się zbyt wcześnie :/ Plus tego taki, że ja wychodziłam z Zochą i spotkałyśmy MAMUTA! To taki mega wielki malamut. Ma na imię Gutek Stary już, ale cudownie akceptujący latającą wokół niego Zochę. Ale się cieszyła!!! I od razu dzień zaczął się przyjemnie Właścicielka mamuta opowiadała jak ostatnio spotkał suczkę, która siadała przed nim i on ją próbował dosiąść. I niestety dostał skurczu tylnych łap i nie mógł wstać Eh, starość ...

    Cytat Zamieszczone przez Niobe Zobacz posta
    A groszek... kiedy już Ci mówiłam, że groszki jemy mrożone a nie to paskudztwo z puszki! Kiedy?
    no 20 lat temu już mówiłaś! No ale wiesz, ja czasem potrzebuję dużo czasu

    Dobra, to ja sobie już zapisałam przepisy na rzodki...ejjj. To rzepa czy rzodkiew? Można je robić zamiennie? Kuuurde, a ja wczoraj nie kupiłam rzodkwi tej białej, bo miałam w głowie, że ma być rzepa

    Wiecie co? Ja mam pomysł, żeby powtórzyć akcję z przywoływaniem wiosny. Od dziś bierzemy na bieganie kwiatek do kieszeni. Ok?
    Nie ma sprawy. Ale jedyny na jaki mnie obecnie stać, to narysowany długopisem na kartce

    Color run - na dzień dzisiejszy - nie. Ale to dlatego, że musiałabym wziąć kalendarz i sprawdzić czy nie koliduje to z planem (na 100% nie koliduje) i w ogóle. Zwyczajnie mi się nie chce o tym myśleć. Jeszcze możliwe, że będę miała wyjęty z życiorysu tydzień, może dwa. Nie wiem kiedy. Może za tydzień albo dwa. Mam sprawy do zrobienia. Muszę o innych rzeczach pomyśleć. Mogę nagle z forum zniknąć. Ale będę was czytać. Ale tak na trzeźwo myśląc - czemu nie? To będzie po maratonie, przed nocną połówką.

    A groszek... hihihii, ja dziś kupiłam kiełki groszku. To nie sa takie maluszki jak na przykład kiełki brokuła, tylko takie małe roślinki odcięte od fasolki. Mają jakieś 7 cm długości, malutkie listeczki i zaczątki wijek, troszkę twardawą łodyżkę (ale spokojnie da sie jeść) i smakują jak młodzutki groszek cukrowy, wiecie... takie zielone strączki bez fasolek w środku. Pycha. Są takie fajne do podjadnia bo spokojnie można wziąć kilka patyczków i chrupać. Pierwszy raz spotkałam takie kiełki. U mojej pani w warzywniaku pod domem.
    aaaaaa!!! Kocham taki groszek! Taki z ogródka mamy!!! Muszę kiełki znaleźć i wysiać. Może jakieś zamówienie zrobię, bo w moim sklepie tylko lucerna, rzodkiewka i brokuł.

    A ja mam randkę z farmaceutą w piątek. To znaczy nie randkę tylko idę na kawę z nieznajomym
    Powodzenia!!!!!!!!!!!!!! aaaaaaaaaaa! TO DZIŚ! Zrób się na bÓstWO!

  3. #93
    Awatar Freyra_77
    Freyra_77 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Mieszka w
    Bydgoszcz
    Posty
    176

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    OOO jak randka to życzę powodzenia i trzymam kciukasy!!!!
    Ale dziś mamy czwartek Shin ;D więc jeszcze chwila żeby się przygotować.

    Dzisiaj miska:
    Śn. chia na mleku ryżowym z daktylem i granatem
    kawa
    Śn II: kawałek bagietki z pleśniowym i sałatą
    Obiad: indyk w miodzie, kasza gryczana, duszone warzywa
    Potem: garść słonecznika i jabłko
    Kolacja: sałatka z grillowanym tofu

    Dzisiaj chyba nie poćwiczę, nie mam siły, pół dnia spędziłam w przychodniach na badaniach.... ufffff.....
    Ale za to jutro idę z J pobiegać w lesie po górkach.

  4. #94
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    na moment

    micha:
    - 4 kromki białego chleba 2 z wędliną 2 z serem + awokado + kiełki + sałata lodowa
    - deser owocowy z kisielem
    - kawa z kinderpinguini kokosowe
    - kluski śląskie bez okrasy + halibut wędzony
    - naleśniki z serem białym, jogurtem, śmietaną, banana pół, ananas + bita śmietana. Z ciutką cukru

  5. #95
    Awatar Niobe
    Niobe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Posty
    320

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Shin, rzepka jest okrągła a rzodkiew długa jak duża marchewka tylko biała. W smaku różnią się niewiele. Rzepa może być biała, czarna, widziałam też fioletową. Ta czarna jest dużo ostrzejsza w smaku. Moja mama ją miała w ogródku i wyrywaliśmy ją do jedzenia dopiero po pierwszych przymrozkach, bo wtedy jest najsmaczniejsza.

    Randka, srandka kuźwa! Budzem siem rano a tu kosmitkowe! Moja buzia w małych czerwonych plamkach. Alergia na tle nerwowym czy inne zaburzenia psychosomatyczne?! A w doopie! Mam to gdzieś. Idę. Jak mu się spodobam z cętkami to się spodobam. A jak nie, to tym bardziej idę bo płytkich facetów co lecą na ładną buzie trzeba eliminować na wstępie. O! A poza tym jest ogromna (bardzo ogromna) szansa, że to ja ucieknę po pierwszym spotkaniu bo... wiadomo jak to ze mną jest...
    Najwyżej jutro złość wybiegam w lesie

    ----------------------
    Micha:
    - owsianka z masłem orzechowym i owocami, kawa
    - zupka jarmużowa z orzechami i słonecznikiem
    - potrawka warzywna z fasolkami i mlekiem kokosowym z poprzedniego dnia
    - gryz ciastka klonowego z Lidla (Córa jadła bo chuda i jej wolno, a ja się zaśliniłam i ukradłam gryzolka)
    - bułka żytnia z awokado i kiełkami

    Edit.
    Farmaceuta jest chętny, żeby uczyć mnie jeździć na nartach (a ja bardzo chcę zacząć szaleństwo na śniegu i jest mi obojętne czy to będą narty czy snowboard tylko nie mam z kim). Przypomnijcie mi to, gdybym marudziła, że niby fajny ale chyba nie chcę, nie umiem i nie mam ochoty i sama nie wiem o co mi chodzi...
    Ostatnio edytowane przez Niobe ; 26-02-2016 o 08:16

  6. #96
    Awatar Freyra_77
    Freyra_77 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Mieszka w
    Bydgoszcz
    Posty
    176

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Bardzo dobre podejście!
    Idź, baw się najlepiej jak potrafisz i myśl o perspektywie nart

  7. #97
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Cytat Zamieszczone przez Freyra_77 Zobacz posta
    OOO jak randka to życzę powodzenia i trzymam kciukasy!!!!
    Ale dziś mamy czwartek Shin ;D więc jeszcze chwila żeby się przygotować.
    no patrz. Istotnie to wszystko przez nerwy. Nie nadążam za dniem.

    Niobe, tak,tak, ja wiem czym różni się rzepa od rzodkiewki białej, tylko nie wiedziałam, że rzodkiewkę też mogę zrobić tak jak robicie rzepę

    Randka, srandka kuźwa! Budzem siem rano a tu kosmitkowe! Moja buzia w małych czerwonych plamkach. Alergia na tle nerwowym czy inne zaburzenia psychosomatyczne?! A w doopie! Mam to gdzieś. Idę. Jak mu się spodobam z cętkami to się spodobam. A jak nie, to tym bardziej idę bo płytkich facetów co lecą na ładną buzie trzeba eliminować na wstępie. O! A poza tym jest ogromna (bardzo ogromna) szansa, że to ja ucieknę po pierwszym spotkaniu bo... wiadomo jak to ze mną jest...
    hahahahaha No! To się nazywa duch przygody!
    I jak było?

    Farmaceuta jest chętny, żeby uczyć mnie jeździć na nartach (a ja bardzo chcę zacząć szaleństwo na śniegu i jest mi obojętne czy to będą narty czy snowboard tylko nie mam z kim). Przypomnijcie mi to, gdybym marudziła, że niby fajny ale chyba nie chcę, nie umiem i nie mam ochoty i sama nie wiem o co mi chodzi...
    Przypomnimy! Promice!

    Ej, no to co robimy z Poznaniem? Biegniemy w kolorach życia? Sprawdziłam kalendarz. Nic nie mam niepokojącego. Popędzimy? Już jestem na tak

  8. #98
    Awatar Freyra_77
    Freyra_77 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Mieszka w
    Bydgoszcz
    Posty
    176

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Yeeeeee!!!!! to ja wchodzę na stronę żeby zaklepać miejsce drużynowe nie wiem czy jest tak jak z biegiem 3 króli że jedna osoba dokonuje opłaty i zapisu, jak coś to wszystko zrobię i zaraz dam Wam znać

  9. #99
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    micha straszna:
    - 4 kromki białego chleba + pasztet sojowy + awokado + kiełki + pomidor
    - wstrętna kawa + 2 łyżeczki loda + 1 łyżeczka bitej śmietany prawdziwej
    - naleśniki z serem dwa, te co na obiad wczoraj
    - 2 pałki kury wędzonej + mała bułka + słonecznik + bób
    - 2 tortille z PYCHOTĄ (groszek + bób + soczewica + pomidory krojone z czosnkiem i oliwą + polędwica z łososia + ogórek + rukola)
    - zrobiłam się głodna pisząc menu więc zjem jeszcze jedną tortillę, bo została

    Dziś pokusiłam się o mrożony bób. ... Powiedzcie mi, jak to jest, że smakował mi bardziej niż świeży?!

    Za to kawa mi nie smakuje.... Chcę do niej wrócić, bo mój mózg znowu zrobił się ostry jak żyleta i chyba znajomości z ludźmi na tym cierpi. Bo nie potrafię się zatrzymać. Mówię co widzę i nie potrafię tego wyłączyć. Ale za to... Poznaję nowych. Nowych fajnych. Głównie psiarzy

    Próbuję kawę urozmaicać, ale powiedzmy sobie szczerze, może piję tą kawę, aby mieć wymówkę zjedzenia niefajnych rzeczy? :P

    No. A propo niefajnych. Po jedzeniu serowych rzeczy już dziś mnie wysypało na szyi... I mam celulit na rękach!!! I pierdzę straszliwie! I mam wywalony brzuch, choć waga ok. Koniec. Wracam znowu do beznabiałowego życia.

    Nie smakuje mi kawa, ale dziś zamówiłam dripper do innego rodzaju zaparzania kawy. I dwie kawy nowe. Ja pochodzę z rodziny prostej. Ja się najwyraźniej nie nadaję do 100% arabica. Nie smakuje mi i już. Kwaskowata owocowość kaw mi nie wchodzi. Zwłaszcza, że teraz pijam czarną. Już nawet bez sojowego. Chyba, że sobie spieniam. I zamówiłam sobie dwie kawy. Jedna jest mieszanką włoską (uwielbiam ich mieszanki. Są dla mnie idealne. ... Albo trafiałam na odpowiednie), oraz mieszankę z większym procentem robusty. Robusta to ta kawa "gorszej jakości", ale za to mocniejsza. Jest bardziej gorzka i ziemista. Często z posmakiem orzechowo-karmelowym. I taka kawa mi smakuje. Zobaczymy, gdy przyjdzie zamówienie, jak mi posmakuje.
    Ostatnio piłam kawę w kawiarni, gdzie zrobili mi kawę właśnie z drippa. Pytali jaką, bo mieli kilka gatunków. Nie znam się, więc mówię, że jak najmniej kwaśną. Wolę bardziej gorzką. I pani zrobiła mi idealną. Była dla mnie za mocna (taaa, ale ja teraz to siki pijam ), ale wypiłam całą. Smakowała mi.

    Wiecie co? Wiem, że to dziwne, ale ... strasznie tęsknię za bieganiem.
    Wczoraj pobiegłam 7km i ... I jakoś tak dziwnie było, że tak krótko. Chociaż NAPRAWDĘ nie chciało mi się wychodzić. A jak wróciłam po tych 7 to nawet nie zdołałam się odstresować na tym dystansie. Były podbiegi, które sprawiły mi radość, ale ja bym chciała jeszcze!!! Mój mózg nie wiedział o co chodzi. Przecież on jeszcze tyle rzeczy miał do przemyślenia, a tu koniec. I nogi. Nogi mi chodzą. Dziś mam zakwasy, ale to po rozciąganiu wczorajszym. Powiedzcie, że przeżyję niedzielę. Dobra? Znajoma chce ze mną na rowerze jechać. Ale przecież tam będzie 6 pętli!!! Na rowerze to nuda! I ponad 200 osób. Gdzie ona z tym rowerem? Chyba wolę sama. HA i Zochy też nie będzie. Bez sensu, aby 3h czekali na mnie.

    Wicie, nie nadaję się już na robienie terapii ludziom. Nie to, że się jakoś utożsamiam, albo że się martwię. Nie. Nie ma tego. Jest rzeczowość i jest konkret. Wydaje mi się, że nie jestem emocjonalnie uwiązana z nią. Jest zrozumienie i wszystko co trzeba. A mimo to... Mimo to moje ciało reaguje stresowym smutkiem.
    Hm. Może dlatego, że ona nie jest mi obca? Może jej sprawy wyzwoliły jakieś nie przerobione moje własne rzeczy? Pewnie tak. Pewnie mam w sobie sprawę, z którą ona przychodzi. ....
    Nie mogę pić kawy...
    Kawa mnie otumani.
    Muszę widzieć co się dzieje. Bo to okazja na przerobienie też własnych spraw.
    Dobra. Dopóki dripper nie przybędzie, kawa idzie out.
    Ostatnio edytowane przez Shinden ; 26-02-2016 o 21:37

  10. #100
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    micha
    - kaszo-jaglanka + daktyle + słonecznik + banan + łyżeczka dżemu
    - 3 ryżowe koła z CT
    - burger z kury z grila. niestety z sosem, ale mało + 3 frytki
    - kawa czarna + tarta czekoladowa
    - makaron + potrawka (groszek, bób, ciecierzyca, por, cukinia, sos ze słoika)
    - słonecznik

Strona 10 z 51 PierwszyPierwszy ... 8 9 10 11 12 20 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •