Strona 17 z 51 PierwszyPierwszy ... 7 15 16 17 18 19 27 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 161 do 170 z 503

Wątek: Magiczny kociołek.

  1. #161
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    TAK!!! TO KISIEL!!! Matko z córką, wczoraj chodziłam po sklepie i szukałam tego, aby sobie nazwę przypomnieć. Wiecie co? Ja chyba jednak mam coś z głową :P Bo znalazłam, zapamiętałam, po czym dziś już nie mogłam sobie na nowo przypomnieć.....

    Kręgosłup - kurczę.... Słuchaj, musi być coś, co powoduje rozpoczęcie dni bolesnych. Pozycja w jakiej siedzisz? Za długie siedzenie? Kup sobie podusię pod plecy. Naciągaj się czasem (zwis w dół, albo nogi w lekkim rozkroku, ręce połóż na oparciu sofy, wzrok na okno - czyli głowa w górę - i naciągasz się w dół. Wiesz, robisz taki stoliczek wklęsły. Możesz eksperymentować z różną odległością rozkroku). No, idą święta, spotkania "rodzinne" i się dusza rozsypuje.

    Pakiety - jeśli nie maczałaś palców w pakietach bezpośrednio, to jestem przekonana, że pośrednio na pewno!!!! Chociażby to, że mi przypomniałaś, że czas się spieszyć!!! Gdyby nie to, nie byłoby przebacz. Naprawdę, jakbym nie wpłaciła tego dnia, to pewnie lipa by była. Oficjalnie nie powiększyli ilości pakietów, ale może zdecydowali się przyjąć te osoby, które wpłaciły w dniu, gdy ogłosili zamknięcie przyjęć. A i czar kreacji też ma swoją moc! Nie ma przypadków!

    D Z I Ę K U J Ę!!!

    Cytat Zamieszczone przez Niobe Zobacz posta
    Kisiel? Może bym wpadła jutro z herbatkami i wódeczką dla Taty? I na kawkę. Będziesz w domu? I nie rusza mnie bałagan przedświateczny ani nic. I obejrzałabym sukienusie. O.
    Jeżu drogiiiii!!!!!!!! hhahahaa, wódeczka dla Taty dzieści kilka lat musiało minąć, abym mu pierwszy raz w życiu coś takiego dała!!! Ale jedno się nie zmieniło. Nie ja ją kupiłam Wiecie, że ja chyba tylko raz w życiu wódkę kupiłam? Wszyscy w domu wiedzieli, że nie ma mnie po co wysyłać, bo i tak nie kupię. Nawet takiej małej do ciasta. Chociaż.... Przydała by mi się. Ostatnio teściowa mi kupiła i przyznaję, w końcu się przydała - do dezynfekcji łopatki na kupy dla Zochy.

    A w ogóle.... To ja dziś jadę kupić..... koszyczek......... ... I włożę do niego wszystko to co dla mnie ważne.... I wszystko to co symboliczne.... I pójdę.... I pójdę... I pójdę w sobotę z koszyczkiem..... I poświęcę. .... Bo ... Straciłam Ducha tych świąt. Moje najukochańsze święta. A ja nie czuję nic. Ani symbolu, ani Ducha, ani Mocy. A to ważny czas! W przesilenie Góra zdobyta. Chcę więcej. Chcę pokazać, że jestem wdzięczna. Chcę "zakląć" następny rok. I pomaluję jajka. Może jeszcze nie redisówką mojej mamy, bo nie wiem, gdzie ją dałam ale w cebuli i w kapuście czerwonej pomaluję. I może listki nakleję i potnę moje rajstopy. Zobaczę. Zrobię tak. Ale jajka nie będą białe, bo muszę zrobić tylko te, po których się nie drapię

    Mat na połówce - dokopiemy mu do tyłka!!!!

    W sumie to stwierdziłam, że nie chce mi się szykować nic ekstra na święta. Naprawdę nie mam serca do tego.
    Ale cokolwiek. Malutkiego. Kup jedną z tych małych doniczek z trawą i barankiem. Choć jedna rzecz. ALE CZEKAJ! Ty kupiłaś żonkile!!! A to wystarczy! Duch siedzi na żółciutkich kwiatach szczęśliwości

    Hahaahahha, a wiesz? Przysięgam, przed wczoraj patrzyłam na kwiaty i na żonkile i tak bardzo chciałam je kupić!!! TAK BARDZOOOO!!! Ale jakiś głupi pragmatyzm się odezwał i nie kupiłam. Ale to nic. Dziś kupię

    D. wraca z Austrii w nocy z soboty na niedzielę i nawet nie wiem czy się zobaczymy. Musi jeszcze wrócić do Niemiec do pracy, żeby mieć wolne na nasz bieg. Jakby co to upichcę na szybko moje legendarne muszelki. To zawsze działa
    hm. hm. hm.

    A my z Córą zjemy normalny pyszny obiadek. I już. No chyba, że Młoda będzie chciała piec muffiny. Tylko kto je potem zje bo przecież nie ona. Nigdy nie je. Oczami by jadła, a jak upieczione to traci zainteresowanie. Szkoda, że ja tak nie mam. Ja mam ochotę zawsze
    Zanieś do pracy, zapakuj D. do plecaka. Daj sąsiadom! Zawieź tacie !
    Chciałam powiedzieć "daj mi", ale to nie będzie dobre dla Wojtusia. Wojtuś zbyt rosły się zrobił :P

    A wogóle to tak sobie myślę, że śniłam po nocach o Daario Naharisie i oto mój własny Daario się zjawił. KREACJA!!! Siedzi cholernik na tym lodowcu i wysyła mi takie piękne zdjęcia. Strasznie fajnie mu w narciarskich ciuszkach. Jest taki... hmmm... smukły? Chłopak-wąż, nawet w puchowych portkach i kufajce.

    a ja śnię o karpatce i torciku makowym. I o wszystkim co ma w sobie SER biały!


    -------------------------------------------- Apeluję do wpisywania michy bo ja się przestałam kurde pilnowwać. A jak tam u was?
    hahahaaha Ja się zgadzam! Ja żrę. Znaczy się, nie jest źle. Ale obiad o 17-18:00 mnie dobija. To już przy okazji moja kolacja, ale wiecie, ciało nie da rady z taką ilością kalorii i różności o tej porze. Ciężko no. Gruba jestem. Trzeba to otwarcie powiedzieć. Gruba. I proszę na mnie nie krzyczeć, że wcale nie! Jestem GRUBA w PASIE! Shin! Ty GRUBASIE! a jeśli chodzi o słodkości. Wstąpił we mnie demon. Raz na jakiś czas staram się to usystematyzować, ale ... ale potem coś się dzieje i upadam. Na dno. Bum. Wiecie co mi się marzy? K A R P A T K A. Śni mi się nocami. ..... Zrobię mazurka jutro. Zrobię i będę go jadła. Postaram się na drugie śniadanie jako raz dziennie tylko. Nie potrafię. Nie mogę. Nie umiem. Nie umiem się powstrzymać. Ja nawet nie chcę. Wiecie... mój brzuch mi nawet nie przeszkadza. Nie wiem co się stało. Nie wiem. Dlaczego mi nie przeszkadza? Kiedyś to nawet łzy się pojawiały smutne, że mi się wylewa zza paska. A teraz? Może powinnam się przejść na basen i poczuć wstyd? Może wtedy? Poczuję? Mi się nawet ruszać nie chce.

    Micha wczorajsza: 3 kanapki mojego chleba z wędliną sojową, łyżeczką majonezu (!) i ogórkiem kiszonym
    sałatka z pekińskiej + CAŁA kostka tofu wędzonego + CAŁE małe awokado + łyżeczka majonezu. Sałatki było dużo. Zjadłam na dwa razy.....
    kawuńka + kinder p. .... W du***ie. Pyszne było!
    owoce (mango, banan, jabłko, kisiel rozwodniony podzielony na dwa razy + migdałowe płatki) sok wyciskany - jabłko, marchew, burak, pomarańcza, grapefruit, imbir, mięta
    spagetti z 1/4 kostki mozzarelli + łosoś sałatkowy + passata pomidorowa + cukinia słonecznik - po wuj ten słonecznik?!

    wiecie co? Chcę jeść nabiał. Potrzebuję białka. STRASZNIE! Kostkę toffu zeżarłam! A było do pasty! Śliniłam się jak na najlepszy torcik makowy z costy!!! Mięsa już mi się nie chce. Znaczy się, mogę, ale nie ciągnie mnie znowu do niego. Ale do toffu.... Do sera białego............ Jejciuuuu Jestem gotowa oddać moje kinder p na możliwość jedzenia sera. AAAA!!!!

    A w ogóle, to znowu poczytałam o drożdżach. O piciu ich. Bardzo poważnie myślę o tym, by je pić. Zacznę dziś. Już dwa razy robiłam maseczkę z drożdży na włosy (raz w tyg). Wiecie, że przestały wylatywać? Po dwóch razach? Hm... No i nie odpuszczam już odżywek po myciu. Dobrze. To ja dalej będę tak robić. Kupiłam sobie też serum na końcówki. Muszę je zabezpieczyć. I zaczęłam myśleć o tej szczotce... Ale ona mnie nie ciągnie. Czy mimo to, może mi łamać włosy? Bo mam połamane i rozdwajające się. Czy to od niej? Nie to, że wszystkie. Raz na jakiś czas się złamany włos znajdzie, albo rozdwojony. Hm.
    Ostatnio edytowane przez Shinden ; 25-03-2016 o 10:22

  2. #162
    Awatar Niobe
    Niobe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Posty
    320

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Shin, kupiłaś kwiatolki?

    Micha:
    - nieśmiertelna owsianka, kawa
    - smoothie z pomarańczy, truskawek, soku z limetki, pietruszki i orzechów włoskich
    - łosoś na parze, ziemiaczki z wodyi i sos jogurtowo-limetkowy ze świeżą bazylią
    - kawusia
    - sałatka - lodowa, roszponka, zielona papryka, kiełki rzodkiewki, pomidor, łosoś taki jak na obiad, olej lniany
    - 3 małe ogórki konserowowe i parę pestek granatu przy łuskaniu

    Dobrze!

  3. #163
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Cytat Zamieszczone przez Niobe Zobacz posta
    Shin, kupiłaś kwiatolki?
    no właśnie nie.Bo były tylko jakieś owiędołki i niedowiędołki. Może jutro mi się jeszcze uda znaleźć w moim sklepiku. Ostatnio były.
    Wiecie co? Jestem przerażona robieniem koszyczka!!! Cieszę się, robię, ale ... boję się Wiecie kiedy ostatnio byłam... w poświęconym miejscu?!

    wszystko było przebrane. Były 4 koszyczki do wybrania. Dwa WIELKIE, dwa mniejsze. Nieee.... Trzy mniejsze! Ale teraz, jak sobie przypominam, zanim się obejrzałam, były już dwa mniejsze. Jeden w moim ręku, a drugi w ręku pana, który czekał, aż odłożę jednak ten mój :P

    Nie mam serwetki, ale .... ale coś mi się zdaje, że ja przecież mam stado serwetek robionych na szydełku, bo ja przecież robiłam! Hmm.... Na czułenku mam gdzieś piękną serwetkę... Zaraz idę szukać.
    Zero zielska do ozdobienia, ale to nic. Kupiłam kurę z trawą w środku. Musi być zielone żywe!!! Mam też baranka........ Bo wiecie, ja nie jestem zajączkowa. Ja jestem barankowa, jako symbol "bez grzechu". Więc kupiłam baranka.... zabawkowego :P Ale taki maleńki! Idealny do koszyczka. A jak będę u taty, to zabiorę mu baranka, którego moja mama dawała do koszyczka. Ciekawe czy moja sis nie zgarnęła dla siebie. Hm. Jajka już się farbują. Kupiłam jajka słodyczowe (słodycz też musi być!), czekoladowe, ale tylko takie czekoladki, jakie ja zjem. czyli kinder balbla Niobi, jedno jajo będzie na ciebie czekało. Mam je umocnić jakąś intencją? Czego ci trzeba? Chlebek się rozmraża - dam swój. Sól i chrzan też będzie. Zamiast szynki będzie awokado (będzie idealne na poniedziałek!), zamiast kiełbasy miał być banan, ale kupiłam sojowe kiełbaski. Dzięki Frey, że wzięłaś ostatnio kiełbaski na grilla. Będą idealne! Co jeszcze się daje? Herbatkę Nie, to szaleństwo. Mam symbol na herbatkę. I dzięki tobie Niobe, mam idealną!

    Micha:
    - 2 kromki mojego chleba z wędliną sojową + majonezu tyle co na nożu + szpinak
    - sałatka (pekińska + tuńczyk + łyżeczka majonezu) - ale finezja :P
    kawa + kinder p
    - owocowa sałatka ta co wczoraj
    -omlet z trzech jaj + woda ze szpinakiem + pomidory suszone w oleju + feta
    - słonecznik (grrrrrrrrr. Już końcówka w paczce. Nie kupię już! Nie kupię, nie kupię!)

    A, chciałam wam coś pokazać.
    Zawsze boję się, że to ja będę[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  4. #164
    Awatar Niobe
    Niobe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Posty
    320

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Moja intencja jest wciąż ta sama i bez zmian.

    A do koszyczka włóż co tylko zechcesz. Co tylko ci,się zamarzy. To twoje symbole.

    A skoro o tym dzisiaj rozmawiałyśmy... Mat już wie, że w moim życiu pojawił się Ktoś. Na Whatsupie w awatarze zapisało mi się zdjęcie D ze stoku. Mat zapytał co to za przystojny narciarz. Nie chciałam powiedzieć i to była najbardziej wymowna odpowiedź.

  5. #165
    Awatar Niobe
    Niobe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Posty
    320

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Mazurki gotowe?

    Micha:
    - owsianka z owocami, kawa z mlekiem kokosowym
    - łyżka masy sernikowej
    - 4 placki ziemniaczane z jogurtem naturalnym
    - kawa z kokosowym i po kawałeczku sernika i ciasta marchewkowego
    - 3 kromeczki chleba z mojej piekarni z twarożkiem z łososiem, z pomidorem i sałatą, korniszonki

    Ciasto w zgodzie z sobą, żadne obżarstwo.

    Wesołych!

  6. #166
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    wczorajsza micha:
    - śniadanie (nie wiem ile kromek + sałatka po żydowsku - jedyna na świecie, która mi smakuje to ta, którą robi moja teściowa! - jajo na twardo, pomidor, ser, cebula, chrzan domowej roboty - ogólnie dużo, choć smacznie. A. I jeszcze 1 mała biała kiełbasa. Ale skręt kiszek pokazał mi co myśli w temacie jedzenia wieprzowiny.....
    - kawa + 1 kawałek malutki sernika + 1 kawałek babki + jeszcze jedna kawa
    - rosół z makaronem
    - 1 kieliszek nalewki z soku winogronowego (!!!) + kawałek sernika
    - miseczka barszczu + jajo + 2 kawałki ryby + kromka chleba + 2 kawałki ciasta wypasionego z bitą śmietaną, kajmakiem i nie wiem czym jeszcze + garnek zielonej herbaty
    - jedno jabłko wielkie starte + 6 truskawek + bita śmietana prawdziwa

    Alleluja!!!
    Biorąc pod uwagę ilość nabiału, miałam tak wielki brzuch, że wyglądałam jakbym za miesiąc czy dwa miała mieć rozwiązanie W pasie 93cm!!!!!

    Waga rano 59,1
    Brzuch już mniejszy.

    No.
    To popłynęłam, utopiłam się i wypłynęłam na powierzchnię jak balonik wypełniony ... na pewno nie helem...

    Koszyczek się udał. Wiecie co? To było naprawdę ważne. Dla mojej głowy. Dla głowy HA też. Znaleźliśmy święta w nas. Dałam jeszcze do środka ziarenka kawy, aby moc była z nami. Dziś zjedliśmy śniadanie na wypasie. Kanapki pyszności. Skorupki i inne "odpadki" ze święconki, dziś wyniesiemy do lasu dla dobrych duchów Cieszę się, wiecie? Te całe rytuały świąteczne, które były kultywowane u mnie w domu, okrzyki o robalach i wypędzanie ich przez święconkę (takie nasze pokrzykiwanie z babcią zawsze miałyśmy)... To było ważne i fajne

    Mazurek się udał, choć nie jest to przepis sprzed roku. Ale wydaje mi się, że sobie przypomniałam jaki był tamten przepis. Muszę zapisać i po świętach wypróbuję. Karpatka też wyszła fajnie Nie pasuje do kawy, bo nie ma tam czekolady, ale masa jaglana to karpatki to był fajny pomysł
    Nie mogę tylko odnaleźć tej szczupłej laski we mnie
    Tak jakoś mi totalnie wszystko jedno...

  7. #167
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    dobra.
    Postanowiłam
    4 tygodnie. 4 tygodnie od dziś.
    Jedzenie obiadów najpóźniej o 16:00. Jeśli obiad będzie jednak później to zjadam PÓŁ porcji. PÓŁ KUR**!
    Nie jem jeśli nie jestem głodna!
    Jedna słodkość na drugie śniadanie (nie będę dawała, że 0 słodkości, bo wiem, że nie dam rady).
    Jeśli cały tydzień będzie ładny, to w niedzielę mogę zjeść do pełna na jedno posiedzenie co tam będę chciała.
    A w pozostałe dni zjadam mniejsze porcje, ale częściej.
    Poprawiam jakość tłuszczy, zmniejszam węgle.
    Zmniejszam, bo się nie ruszam, nie biegam.
    Jak wrócą treningi, to wrócą normalne węgle.
    Chcę się postarać, aby węgle były tylko na śniadanie i na obiad.
    Zwiększenie ilości białka.

    W kwestii ruchu jeszcze nie podjęłam decyzji, ani nie mam planów.
    Narazie jedzenie.

    Mój cel? Jeść zdrowo.

  8. #168
    Awatar Freyra_77
    Freyra_77 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Mieszka w
    Bydgoszcz
    Posty
    176

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    hehe spoko, ja też popłynęłam..... to znaczy nie było aż tak żle.... ale sałatka z majonezem, i mazurek z kajmakiem robi swoje, do tego trochę makowca i pozamiatane... czuję się jak wieloryb, wyglądam jak wieloryb..... dziś usłyszałam że rośnie mi drugi podbródek.... super, fajnie... do tej pory jak mówiłam że mnie przybywa było ok, i słowa, że powinnam się akceptować... i nagle kurde inna gadka wrrrr....... no dobra, wiem że to na mnie bardziej działa niż cokolwiek innego ale kurde nooo..... wkurzyłam się, zrobiło mi się smutno i przykro....
    no to chyba trzeba opracować plan....

  9. #169
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    no, te przykrościowe rzeczy czasem lepiej działają niż cokolwiek innego. Jeszcze mi się taki mechanizm włącza, że jeśli ktoś mi mówi, że nie jestem gruba, to ja wtedy na złość robię: nie? Nie jestem? To patrz! ja ci udowodnię, że jestem!
    No... i katastrofa murowana.
    Wiem, że mam taki mechanizm, ale staram się z nim walczyć jak mogę. Dopóki jestem świadoma - jest ok. W innym razie bywa różnie.

    Micha:
    -2 kromki z różnymi duperelami pysznymi z koszyczka
    - kawa + kawałek mazurka + mały kawałek ciastka z koszyczka (resztę oddałam HA, bo mi za słodko było) + jedno jajeczko małe. Chyba oddam je HA. Dla mnie za słodko. Wolę to co upiekłam.
    -bieg
    -3 małe gołąbki (chciałam więcej, ALE to już by było obżarstwo. A poza tym, wiedzialam, że chcę kawałek karpatki )
    - kawałek karpatki
    - 2 miseczki barszczu mojego z 2 jajami na twardo + kawałek sojowej kiełbasy + kawałek tofu wędzonego.

    Ale dziś wiosenna pogodaaaaaaaa! Gdyby nie to, że jutro ma padać, to HA wziąłby wolne i pojechalibyśmy jutro na Górę.
    Zocha była dziś niezwykle grzeczna na spacerze. Aż dziw brał!
    I wiecie co? Zocha chyba bardzo lubi mojego tatę. I to bardzo .Bardzo bardzo. Chyba ją w czerwcu u niego zostawimy. On jej pozwoli na wszystko przecież A to tylko jeden dzień bez spania.
    A w ogóle to na Hali Miziowej można przybywać z piesełem
    A w ogóle, to postanowiłam spełnić jedno z moich marzeń i pójdę na kurs łucznictwa tradycyjnego Ale korci mnie też na te nowoczesne łuki :P Tylko muszę się wstrzelić z kursem pomiędzy biegami

  10. #170
    Awatar Niobe
    Niobe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Posty
    320

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    A ja byłam grzeczna. Jadłam swoje ciasta ale były na ksylitolu i mące owsianej więc nie mam wyrzutów sumienia. I jadłam mało. Rozsądnie.

    Niedziela:
    - kawa z mlekiem "(przed wyjściem z domu bo jechałam do ojca) i kawałek ciasta marchewkowego (musiałam wziąć leki)
    - łyżka sałatki jarzynowej, pół jajka, mała kromeczka chleba z koszyczka, kawałek mojego sernika
    - w domu: kawałek mojego ciasta marchewkowego
    - pstrąg pieczony, brokuły z masłem
    - 3 kromki chleba żytniego z awokado i pomidorem

    Wczoraj:
    - owsianka z owocami, kawa z mlekiem
    - udko kurczaka pieczone, fasolka zielona z olejem lnianym
    - smoothie z buraka, marchewki, jabłka i imbiru z siemieniem lnianym
    - sałatka z zielonego z tuńczykiem z wody i olejem słonecznikowym spod pomidorów suszonych

    Mój nowy robot daje radę zmiksować w kielichu blendera surowe buraki i marchewkę na gładkie smoothie. Super!

    Idę zaraz do lekarza po receptę na prochy. Dalej mnie bolą plecy. Nie jest dobrze.

Strona 17 z 51 PierwszyPierwszy ... 7 15 16 17 18 19 27 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •