Zamieszczone przez
chimere
Shin, tak sobie czytałam Twoje krzyczenie i każde słowo jak igiełka prosto we mnie. ale to takie dobre igiełki, które trafiają tam gdzie trzeba i rozluźniają, bo już wiem, że na prawdę wiem, może nie wszystko, ale dużo, wystarczająco dużo żeby była przewaga dobrego. i żałuję, że nie przeczytałam wcześniej, albo że nie napisałaś wcześniej, i też żałuję, że te słowa znikną w głowie, jak będą potrzebne, ale zostanie ślad, nienamacalny dowód, przeczucie sprawczości.
Niobe, mam takie doświadczenia lodówkowe, jak Ty. nazywam to amokiem. ręce same biorą, japa sama żuje, mózg kompletnie nie pracuje, a potem siedzę i się zastanawiam, co właściwie przed chwilą zaszło. tych momentów jest zdecydowanie mniej, jak mam plan, jak mam cel. zawsze pod spodem jest milion małych fakapów i wspomnień jak kamienie u szyi, ale to jest przecież przeszłość. a przyszłość tworzymy my, prawda?
ściskam Was!
Zakładki