Shin, zapomniałaś napisać, że "jasne Niobe, mam dla ciebie słoiczek czekośliwki, przyjedź i weź sobie, do gryczanego naleśnika, którego zjesz jak już będziesz mogła".
Pani ze skrzypcami grała też jak miałam randkę z Farmaceutą. Ale on tyle gadał, że nic nie słyszałam
.
Shin, pamiętaj, że tacy biegacze nie kochający biegania tylko gadżety są od dawna.Miałyśmy już z nimi do czynienia. Nie raz, nie dwa. I to niczego nie zmienia. Niczego w nas. Pamiętaj! Nie możesz się wstydzić, że biegasz. Niech się wstydzą ci, którzy mają czelność w jakikolwiek sposób to oceniać. To nie ich sprawa! To sprawa Twojej głowy, Twojego serca i Twojej duszy (i jeszcze moja sprawa i sprawa Frey bo my czujemy to samo co Tyno). Resztę miej w nosie.
Mat też uważa tak jak Ty, co do porannego biegania. Ja mam inaczej. Po bieganiu mam taką błogość wyłączającą aktywność. Chcę wtedy tylko leżeć i tarzać się w moim szczęściuNo i noc. Noc jest moja.
Trzymam kciuki za konsultację w sprawie mięśniaka. Ale zapewniam Cię, że to nie ma związku z małą liczbą orgazmów. Gdyby tak było, to nie bolał mnie kręgosłup, tylko zamieniłabym się w jeden wielki toczący się guzChociaż... może ja nie tyłam tylko przechodziłam przemianę w guza? Hmmm... ciekawe... oj, to muszę to zastopować. Może Marcin mi w tym pomoże? Moim zdaniem ma kompetencje
![]()
Zakładki