Wątek: Dziennik odchudzania <CounTry>

wprawdzie nie zrobiłam szóstki,ale różne ćwiczenia aerobowe,więc to chyba też się liczy?
staram się nie jeść słodyczy,ale róźnie to bywa..

oki,ide oglądać serial..

Przed tv/radiem mozesz napinac brzuch w rytm oddechu/muzyki - to tez cwiczy miesnie brzucha

rozmawiałam przed chwilą z tatą i o mało co,a znowu by się zgodził na mój wegetarianizm,ale doszliśmy do wniosku,że mama się nie zgodzi..
ale za to ustaliliśmy,że będziemy kupować (zamiast):

białego chleba graham
białego ryżu ciemny (basmati)
zwykłego makaronu razowy makaron
zwykły sok sok Ariva (bez konserwantów)

i jeszcze kilka innych

przerzucam się na zdrową żywność (zaczne częściej wpadać do sklepu ze zdrową żywnością)..
tak więc u mnie wszystko oki,dodatkowo trochę się wytańczyłam..


macie jeszcze jakieś inne pomysły na zamiany?czekam na propozycje

Wooow podziwiam Twojego tate moj to mi wrecz wypomina, ze ja sie odchudzam i kiedys nawet byla o to ostra klotnia to raczej mama jest ze mna, tyle, ze paru rzeczy nie umie sobie odmowic.

Ja zauwazylam, ze od momentu odchudzania jak jestem w supermarkecie to nie kraze w poblizu slodyczy tylko 3/4 czasu spedzanego w sklepie szperam w dziale ze zdrowa zywnoscia

Country, ja mam w biodrach ok. 95 cm... Zastanów się co piszesz, dziewczyno...

Airandiril, ja tak właściwie to już nie jestem na jakiejś diecie,tylko staram się zdrowo odżywiać i dużo ćwiczyć i mam nadzieje,że dzięki temu schudne (no i wychodzi na to,że właściwie to dieta)..


PERwerS, sorki,ale po prostu za dużo tłuszczu mi się odłożyło na brzuchu i to już nie chodzi nawet o wymiary,tylko o to,że wcześniej niezdrowo się odżywiałam (fast-foody i te rzeczy) i teraz są tego konsekwencje..

zastanawiam się nad kupnem steeperka,ale nie chce wydawać całej kasy tak od razu.. :/

mam dobre wiadomości..
tata powiedział,że na ok.miesiąc nie będzie jadł mięsa,bo chce zobaczyć czy będzie zdrowszy..ja też chciałam,ale powiedział,że ja nie moge..
ale mama nic nie wiedziała i myślała,że będziemy na tej diecie razem,więc przy tacie powiedziała,że będziemy sobie sami robić obiady..
tata poszedł ze mną do kuchni i powiedział,że ja musze jeść mięso,ale powiedziałam,że jak będziemy razem wege przez miesiąc,to będe mu przygotowywać obiady..
no i z tego tytułu,że mu się nie chce robić jedzenia,zgodził się..
swoją drogą to był taki podstępny szantaż..


a teraz będe się musiała codziennie przez miesiąc starać,żeby później mi pozwolili (ugotuje coś jeszcze oprócz soi i ryb)..
mam nadzieje,że się uda,ale oni jak się uprą,to nie ma mocnych..
ale może jak zobaczą jak się staram,to mi pozwolą..oby..

Ja tam jestem pol wege, czasem mnie nachodzi na jakas szynke, albo mieso i wtedy przechlapane, nie odmowie sobie obiadu ale super, ze odchudzacie sie razem tylko cos mi nie pasuje ta wizja gotowania przez miesiac obiadow

mama mi pomoże
kotlety sojowe łatwo się przyrządza,a do ryby tylko panierkę..
ale powiedzieli,że za miesiąc i tak musze wrócić do mięsa,nawet jak będe się bardzo starać i dobrze czuć :/
boże!
ale przynajmniej troche odtruje organizm,a później mięso tylko na obiad (drób),ryby itp.
jeszcze tylko nie wiem ile razy w tygodniu będe jadła to mięso,postaram się wytargować jak najmniej..

jakoś mi lepiej na stałe nie jeść mięsa niż gotować np.co dwa dni wege..
ale cóż,rodzice..
dobrze,że drób nie jest niezdrowy (chyba)..

jutro się wybieram na zakupy po soje,makaron razowy i brązowy ryż lub basmati (raczej basmati),Arivę i jeszcze zobacze co będzie..
ale samą zdrową żywność..
aha,musze zobaczyć na słodycze ze zdrową żywnością..
ale chyba lepiej iść do sklepu ekologicznego niż do supermarketu,bo tam przynajmniej nie chodzi im o kase,w takich sklepach (na tych działach) nie zawsze są super dobre produkty..

dzisiaj znowu rozmawiałam z tatą o wegetarianiźmie..
pokazałam mu stronę o wege (którą jeszcze nie widział) i o tym,że młodzież może nie jeść mięsa,dodatkowo oglądał ze mną program na discovery i powiedział,że po miesiącu jak się będe dobrze czuła,to moge zostać wegetarianką..
super!
a jeszcze wczoraj mówił,że nic z tego..
boże,dobrze,że mam internet..
papa