-
Ello dzieczyny , jak widać jestem tu zupełnie nowiutką nastolatką :D . Dobrze , że natrafiłam na ten serwis , może ułatwi mi odchudzanie . Z powodu zbyt dużej wagi mam niejednokrotnie dooooła . Otóż przy wzroście 163 ważę 63-62 kg . Od lutego powoli , metodą prób i błędów schudłam 5 kg (oł jea , ale jestem z siebie dumna :wink: ) . Mam nadzieję , że miło spędzę czas pisząc na forum .
Dzisiaj zrobiłam 50 przysiadów , tyle samo półbrzuszków , biegałam w miejscu 15 minut , zjadłam ok. 1500 kcal . Ale ja muszę ważyć 52 kg !!!!
-
heyka dawno mnie nie bylo i widze ze co nieco nas doszlo :D super !!! a ze mna jest cos nie tak zjadam w sumie jakies 800-900 kcal i mam jakies cholernne jescze wyrzuty z tego powodu uwazam ze to za duzo, w lustrze widze ciagle odstajacy brzuch grube nogi i czuje ze nic nie ruszylo chyba.widze strasznego tlusciocha osttnio nawet stracilam ochote wychodzenia na dwor poprostu nie chce sie nikomu pokazywac .czuje ze mi nie wyjdzie mam zamiar jutro sie zwazyc i zobacze czy cos ruszylo po 10 dniach wiem ze to malo czasu ale zawsze zostaje nadzieja :(
-
Hejka Iraska! Mam nadzieje, ze nie bedzie to nic zlego, jesli Cie powitam :D
Witaj wiec :P
Mysle, ze ten servis a raczej to forum Ci pomoze, bo mi pomoglo :D Jestem juz 7 dzien na diecie i wytrzymuje, a nawet czuje sie dobrze :D Trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieje, ze uda Ci sie schudnac te 10 czy 11 kg! :D Ruuuszaj :P
Pozdrowka!
A teraz napisze w ogole co u mnie.. :D
No wiec mija juz okragly tydzien, hehe.. i na diecie nadal jestem i zalamki zadnej nie bylo, wczoraj glodowka :D Jutro chyba tez sobie zrobie, bo wytrzymuje jakos, aha.. no ok, wczoraj zjadlam chyba 4 kromki pieczywa chrupkiego, ale to 21 kalorii (jedno!) a poza tym to wytrzymuje z woda :D Hmm.. no i co jeszcze.. ciesze sie ze jestem na diecie, jakos lepiej sie czujesz, tylko ze nie chce mi sie wychodzic na rower! Ani razu nie bylam.. w tym tyg. oczywiscie. No ale zrobie dzisiaj troche brzuszkow i innych cwiczonek to moze bedzie siiii :D
No to chyba wszystko, napiszcie jak Wam idzie i ogolnie co porabiacie :D
Pozdrowka!!!
-
Ja dzis miałam zły dzień. Nie trzymałam diety, nie ćwiczyłam, nic nie zrobiłam dzis...nic...i jeszcze przed chwilą sie pokłuciłam z mamą, bo nie chciałam wziąć jakis ziółek na uspokojenie nerwów [nie chce tego brać. Skąd mam wiedzieć czy ogólnie sie nie uspokoję, a wtedy to jush bardzo trudno mi przychodzą ćwiczenia :? ].... No, ale moze u was jest lepiej? Mam nadzieję...choc te forum jest takie niezorganizowane.... Może niektóre z was zauważyły, ze wypowiadają sie tu ciagle osoby, które nie mają nadwagi, a tylko dążą do tego, aby schudnąć więcej niż potrzeba... to jest takie dołujace ... przynajmniej dla mnie... bo jush powoli przestaję wierzyć że mi sie uda... :cry: i w ogóle jestem zła i płacze bo nie umiem sie z nikim dogadać...ie umiem się nawet zmobilizowac aby sprzątnąć biurko! A co dopiero do ćwiczeń...a jutro ide do dentysty...poprostu świetnie....a moje letnie ubrania SĄ ZA MAŁE!!! Bo w zeszłe lato ważyłam około 58-60kg... A teraz około 67-69! fuck...
-
Pewnie teraz uważacie, ze jastem jakaś zazdrosna ze one sa szczupłe? TAK , zgodzę sie, jestem zazdrosna, bo ja tak nie umiem! Bo ja wżeram wszystko co mi sie w ręce nawinie!!! Bo jak widzę czekolade lub słodycze w sklepie to mam wrazenie, ze za chwile sie rzucę na to wszystko! Nie potrafie sobie odmówić ani zmusić sie do ćwiczeń. Czasem kłade sie na podłodze, próbuje robić brzuszki, ale co? po chwili i tak to nie ma sensu!!! A wy jak powiecie sobie: 'ide na rower' albo 'robie 500 brzuszków' to to robicie!
!! A ja nie... :cry: Wiem, że może jestem jakas nerwowa, ale mam to gdzieś... Ja poprostu nie moge patrzeć na to, ze nic nie potrafie! Nawet powiedzieć sobie przy jedzeniu "dość!"...
-
mam dla ciebie taką radę :
znajdź sobie taką kolezankę, która będzie spędzac z tobą dużo czasu i będzie cie pilnować, nakrzyczy na ciebie, za kazdym razem, kiedy zjesz cos czego nie powinnaś, albo nie zrobisz ćwiczeń, w końcu będzesz jej miała tak dość, że na odwal zaczniesz spełniac te wymagania :D
(mówię ci to jako grubasek, który waży 71 kg przy wzroście 170cm )
-
Za powitanie dziękuję , od razu lepiej się poczułam :D . Niedawno zwlekłam się z łóżka , założyłam soczewki kontaktowe i już przy komie siedzę co oznacza , że nie miałam jeszcze nic w ustach :) . I dobrze :) . Coraz bardziej podoba mi się to forum :) .
Ciekawi mnie jakie ćwiczenia robicie i jaki sprot uprawiacie ? Jeśli chodzi o mnie to ogólnie lubię się ruszać , jeżdżę na rowerze (jak nie chce mi się pokazywać w okolicy to wsiadam na domowy stacjonarny rower) , skaczę na skakance (skakanka ma ten plus , że moża ją wszędzie zabrać , bo jest mała :lol: ) , robię przysiady , brzuszki , staję na rękach i uczę się na nich chodzić :lol: , biegam w miejscu i na dystans ( na dystans pod osłoną nocy , bo jednak trochę się wstydzę publicznie :cry: ) , staram się kilka razy w miesiącu chodzić na basen , okazjonalnie wspinam się po skałkach .
Z tego co tu przeczytałam wynika , że ważycie się raz na tydzień . Ja na bierząco kontroluje swoją wagę rano i wieczorkiem i zapisuję :) . Np. dzisiaj rano 62.3 :?
-
siema:) jestem nowa hehe:P:P ja mam 155 wzrostu i waże 49 kg (prawie pięćdziesiąt) dawniej ważyłam 45 ale pojechałam do sanatorium i bardzo tam przutyłam :P teraz jade na 2 tygodnie w to samo miejsce do tego samego ośrodka ....:( tam jest tyle jedzienie ijest takie pyszne :(:( .......mam grubą dupe uda i biodra pomocy..!!!! jakie moge robic ćwiczenia żeby zhudnąć..??? czekam na odpowiedz :) z gury dzięki:) będe tu wpadać częściej :):)
-
Witam nowe dziewczyny!
Iraska, trzymam kciuki! Dobrze, że lubisz ćwiczyć!
dingdong, uważam, że nie powinnas się odchudzać! Masz świetną wagę i wzrost! Nie stosuj diet, tylko ćwicz, żeby mieć ładne mięśnie. Ja uwielbiam rower, badmintona i ćwiczenia na brzuch z książki Sabine Letuwnik "Body trainer - brzuch, talia, biodra".
ona_13, rozumiem Cię. Też czętso miewam podobny humor, ale staram się pracować, żeby mieć kiedyś taką figurę, z której byłabym zadowolona. Ja zawsze byłam ... eee... no cóż... zawsze byłam puszysta, tylko że teraz urosłam i nie jestem już aż taka "kulkowata" :wink:
Gronek, myslę, że powinnaś jeść więcej! Być może teraz Twój organizm stara się odkładać tłuszczyk, żeby mieć zapasy na czarną godzinę, a gdy zaczniesz dostarczać mu więcej paliwa, to on zacznie je spalać, a nie odkładać :wink:
zlegalizowana, stanowczo odradzam głodówkę!!!
edheene, pomysł z koleżanką jest OK, tylko żeby ona nie zdołowała osoby odchudzającej się do tego stopnia, że sięgnie po łakocie... To nie o to chodzi!
Dziś znów ćwiczyłam na brzuch, ok. 10 zjadłam sniadanko - 4 kanapki z ciemnego chleba (pyyycha) z wędliną i pomidorem, a o 13 obiadek: 1 pomidor, trochę młodych ziemniaków i kalafiora na małym talerzu :wink:
Teraz wychodze do parku na rower, choć jest upał, ale posmarowałam się kremem z faktorem, więc może nie spalę skóry, tylko sadełko :wink:
Pa! Pa! Pa!
-
Wpadł mi do głowy pomysł , aby przejść na dietę sałatkową . Wygląda na bardzo zdrową i sporo się chudnmie w krótkim czasie (chyba 4 kg w 9 dni albo coś takiego) . Moim zdaniem najlepsze diety są w magazynie "Samo Zdrowie" . Przez kilka lat kupowania gazety przez moją starszą zebrało się niemalże archiwum diet :wink: . Jeśli któraś z Was chce dietę to mogę zeskanować i przesłać mailem . Na codzień staram się (razem z grzeszkami typu batonik) spożywać do 1100 kcal , żeby codziennie trochę schudnąć . Ostatnio przez tydzień jadłam 1900 kcal , uprawiałam sport i nic nie przytyłam :lol: . Przeglądając wcześniejsze posty zauważyłam , że wszystkie dzieczyny podają swoje wymiary . Ja mam 97 w biodrach i 78 w talii :oops: :oops: :oops: . Ale obciach :oops: .
Chętnie pogadam z Wami poza forum . Mój numer gg to 1159547 :lol:
-
ona_13 w zupełnosci cie rozumiem jak ktos przy wzroscie 1,70 jest niesczesliwy bo wazy 50 o to az sie plakac chce. ja mam dwie najlepsze kolezanki ktore maja po 1,60 i waza niecale 50 kilo i tez jecza ze ca za grube a ja wtedy czuje sie jak paczek. i tak samo jak ty czuje ze to nie ma sensu dzisiaj zjadlam normaly obiad i droizdzowke a tak same owoce i nie wiem czy to ma sens - te odchudzanie. ale jak juz zaczelam to warto by bylo to dokonczyc jak chcesz pogadac moj nr kom 5150075 :D
-
to oczywiscie moj nr gygy:D a nie kom:P
-
Dziś między 18 a 19:30 najadłam się owocami, że ledwo się mogłam ruszyć :oops: Dobrze, że to chociaż owoce, a nie jakieś super extra tuczące produkty... Mam nadzieję, że nie przytyję, jeśli będę jeść dużo owocków :?
-
Wiesz Jagciu , dziękuję Ci , że wspomniałaś o ćwiczeniach z serii Bodytrainer :* . Zapomniałam o nich całkowicie , a mam trzy książki z tej serii (tą o której wspomniałaś też) . Przecież to dzięki nim zyskałam trochę kondycji (teraz po ćwiczeniach chudnę , a nie tyję (co ma miejsce gdy zaczyna się ćwiczyć)) .
Wygrzebałam wczoraj dietę "Odzyskaj talię przed sezonem na bikini" i mam zamiar zacząć ją stosować od poniedziałku :lol: . Z wstępu wynika , że chudnie się na niej min. 3 kg w ciągu sześciu dni (to nie żadna ściema , diety z "Samo Zdrowie" mogę polecić każdemu , bo są naprawdę skuteczne), je się niecałe 1000 kcal i jest całkowicie bezpieczna . Na śniadanie i II śniadanie je się płatki+owoce+nabiał , na obiad mięso+warzywa , a na kolację zupę z wkładem . W jadłospisie są takie pyszności jak kisiel czy budyń :D . Dodatkowo kupię sobie L-karnitynę w pastylkach i bedę ćwiczyć przez te sześć dni ile wlezie :lol: . Ale pliz , trzymajcie za mnie mocno kciuki , ok ???
Ja za Was trzymam non stop . :lol:
Uda nam się :lol:
Musi się udać :lol:
-
Hej :)
Ja mam ostatnio parę cięższych dni... nerwówka :/ wręcz się muszę zmuszać do jedzenia, ale potrafię zjeść dwe msieczki czreeśni, tylko dla smaku.. cóż, nie przekraczam 1000 (same owoce, surówki i jogurty naturalne), ale pogorszyla mi się cera, dlatego UWAGA - nie odpuszczajcie sobie białka zwierzęcego :/ teraz nawet dermokosmetyki nie pomagają ;) od dziś zwiększam ilość białka (sery twarogowe chude, np. z pomidorami i jogurtem, ser z truskawkami na słodko, rybka na obiad), łykam cynk a za dnia smaruję się maścią cynkową - muszę to wyleczyć :) a wszysctkie Octopiroxy, Acne Experty - na noc, bo maść cynkowa się nie wchłania i później poduszka jest biała ;)
aa, nie ćwiczylam - za dużo rozmów ważnych rozmów w godzinach ćwiczeń, pogoda zrypana, okres... ale biorę się za siebie dziś wieczorem, trzeba :)
-
i zastanawiam się na przyszłość nad odżywkami białkowymi :) ale tak średnio to widzę ;]
-
Cześć wszystkim!
Już pogoda prawdziwie letnia więc stwierdziłam, że napiszę coś, bo postów przybyło, że hej!
Tak się zastanawiam: czytałam tu i tam o chromie ogranicznym i sama nie wiem co o nim myśleć. Na stronie zdrowie.med.pl piszą, że powoduje raka, to znowu dziewczyny z wizaz.pl mówią że nawet tak sobie skuteczny. Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Może któraś z was bierze coś takiego i wypowie się oświecajać nieoświeconą? I przy okazji niech poda ceny tego cuda - pewnie zwalają z nóg.
U mnie nic nowego :? - wakacje wiec więcej się ruszam. Jazda na rowerze, sprzątanie...Mobilizuję się. Kończę bo ide zjeść deser - lody czekoladowo-waniliowe. 200 ml. Ciekawe ile to am kalorii? Bo ja moje drogie nie liczę kalorii bo to wg. mnie sensu nie ma. Zaraz bym się pogubiła w tym, :P zresztą u mnie w domciu nie ma wagi. Ani do kuchni, ani do łazienki. :x Ja tam sobie jem mniej niż zwykle i trzy-cztery do pięciu posiłków dziennie. Same zdrowe rzeczy, zrezygnowałam z tłuszczu. Ale chlebek jem bo jest smakowity, szczególnie taki pachnący, jeszcze cieplutki. :wink: Zresztą chlebek dobry jest na śanidanie bo zatyka mnie troszkę. Ale się opisałam, ojej! :shock: Idę opalać się do mojego przydomowego sado-ogrodu. :lol:
No to trzymam za wszystkich kciuki, przesyłam całuski i proszę o odpowiedź dotyczącą tego chromu.
Ewelina Joanna :D
czyli Ewcia albo joanna1704
jak kto woli :P
-
Joanno , brałam kiedyś Chitin czy jak to tam się nazywa . Niestety nic nie schudłam . Chitin kosztował chyba niecałe 50 zł , więc nie jest najtańszy . O wiele bardziej wolę L-karnitynę firmy Olimp (do kupienia w sklepach z odżywkami dla sportowców ; kosztuje ok. 30 zł) . Jedna tebletka to 6 kcal , 0,1 g białka , 1,4 g węglowodanów 0 g tłuszczu , 300 mg L-karnityny , 30 mg L-ornityny , 20 mg L-argniny , 80 mg chromu . Te trzy ostatnie składniki wzmagają spalanie tłuszczów zapasowych . Rzecz jasna preparat nie tylko wspomaga odchudzanie , również dzięki niemu możemy dłużej ćwiczyć . Jak wspominałam wcześniej w weekend uzbroję się w ten preparat , odpowiednie produkty spożywcze oraz silną wolę i zaczynam poważne odchudzanie .
P.S. Jeśli skończę dietę i będzie ona skuteczna (do cholery , musi być skuteczna !!! :lol: ) to dam znać i będę mogła przesłać Wam jeśli tylko będziecie chciały . A może któraś z Was chce się odchudzać ze mną w ten sam sposób od poniedziałku ? Byłoby mi raźniej :lol: . Więc proszę się poważnie zastanowić :D .
-
Chrom i chitosan/chityna to dwie różne rzeczy o ile dobrze pamiętam :) Chrom na hamować apetyt na słodycze, chityna - popita dużą ilością wody - tworzy w żołądku żelową powłoczkę ograniczając wchalnianie tłuszczu :)
aaa... podobno ostatnio udowodniono rakotwórcze działanie chromu :?
-
O kurczę , coś mi dzisiaj ma główkę padło chyba i porombały mi się nazwy :oops: . Chyba za dużo się opalałam albo wręcz przeciwnie , mam mózg niedotleniony :oops: . Ale jakby ktoś chciał się czegoś dowiedzieć o działaniu Citinu to już wie :wink:
-
:D nie przejmuj się ;) dodam tylko, że chitosan jest robiony ze skorupiaków, gdzieś mam jego opakowanie, ale nie jem tłustych rzeczy (a jeśli jem to poza domem, wtedy nie mam go przy sobie ;) ) ale wybaczcie - nie chce mi się szukać :)
-
hej tez jestem nowa niestety jutro wyjezdzam na wakacje ale tez sie odchudzam i wogole super bajerek ze tak sie wspieracie .mam 15 lat 157 i 49 kg ale jeden za wszystkich wszyscy za jednego!! :lol: grimsza
-
Siemka Dziwczyny!!!
Nie było mnie przez CAŁE 2 DNi !!! :D Byłąm u babci ale załapałam strasznego dołka, popłakałam sie i wróciłam dzisiaj ze starszym :(... Śnił mi sie dzisiaj bartek.... i wogóle takiego kumora ma dzisiaj ze szkoda gadac,... Cały dzionek ryczałam....;(.... Ale nie bede sie tu rozpisywałą o moich sercowych sprawach bo nawet szkoda tu miejsca na takeigo idiote...
A więc byłam u tej babci i nie mogłam sie opanować... Jedzonko tam jest tak pyszne... Ale pocieszam sie tym ze dużo sie ruszłałam bo bawiłam sei z kuzynami w jakieś różne zabawy w których trzeba było biebac... hehe A teraz wróciła i znowu sie za siebie biore.... Jutro ide na rowerek z kolegą od pocieszania ;-) hehe
Iraska (zapomniałam kto to pisał otej diecie z gazety ale chyba Ty :oops: )Ja chętnie bym z Tobą zaczęłą tę dietę... JKeśli możesz to prześlij mi ją albo tu na forum albo na meila : misia_15@vp.pl W pon ide do dentysty i mi bedą wycinali ósemkę :/ wiec pewnie potem bede mało jadła bo mnie bedzie oleć ;( WIęc wted ybyłby naj;lepszy moment na jakąś drastyczną dietke :D hehe Dobra to ja jush chyba napisałam wsyzstkio co chiałam... Trzymajcie sie bo ja jush po mało sie puszczam... (diety ma sie rozumieć :P)\Buźka :*
-
Kachorra , świetnie , że chcesz spróbować ze mną :D . Nawet nie wiesz jak się cieszę :lol: . Jutro zeskanuję dietę i Ci wyślę (skaner jest podłączony do kompa taty , a on już śpi , więc nie chcę cyrku robić) . Jeszcze raz dziękuję i pozrawiam :*
-
Nie ma za co :P... JA tesh wolę odchudzac się w grupie bo jak zgrzesze to mi głupio ze inne dziewczyny wytrzymały a ja nie :oops: ....
Buźka :*
-
Dziewczyny!!!!!!!!!!!!!! MZotywujcie mnie jakoś bo sie staczam!!!!!!!!!!!1 Robie sie wielką tłustą kulką!!!!!!!!!!!! I nie umiem sobie poradzić z napadami głodu!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dzisiaj zjadłam dwie bułki z pomidorem, pączk a włąsnej roboty i dwa opakowania skitelsów... WIęcej jush ic nie zjem!!!!!!!!!!!!! SŁOWO!!!!!!!!!! ;l( I wogóle jestem załamana... Byłam dzisiaj na rowerku z kolegą od pocieszania i sie załamałam bo nie chciał ze mną pojechać na grunwald zeby zonbaczyc jak bartek zareaguje na mój widok bo powiedział ze będzie zazdrosny;(!!!!!!!!!!!!!!!!!!! JEjku, musze coś ze sobą zrobić żeby bartek chcciał do mnie wrócić ;(....... Jejku ja go tak kocham ;(......... I nie mam z kim o tym pogadać ;(!!!!!!!!!!!!!
-
Kachorra, trzymam za ciebie kciuki, ze wszystko sie ułozy :)
A mi dziś sie śniło, ze zjadłam caaaałą dużą pizzę...jadłam, jadłam i jadłam, aż w koncu sie obudziłam...czy to jakaś obsesja?czemu nie moge przestać myślec o jedzeniu?!
-
Siemka!!!
Ja nadal w dołku jestem psyhicznym i fizycznym.... :( Ale postanowiłam sie jush za siebie wziąć i nie ugne się przed tym postanowieniem... Wytrwam do końca... Od poniedziałku stosujemy z Iraską diete 6-io dniowa, ale wiesz co,, Irasku znalazłam lepszą diete... Tzn. moze nie lepszą ale więcej sie chudnie... 3-4 kg w ciągu 8 dni... Wiem że potem łatwo jest przytyć ale jeśli będziemy miały silną wolą to może nam sie udać, co Ty na to ?? :)W razie czego zamieszczam opis tej diety na forum:
Z diet skutecznych, aczkolwiek wymagających siły woli polecana jest dieta kosmonautów. Polega ona na zjadaniu co dzień rano dwóch jajek i dwóch pomidorów. Pierwszego dnia - na obiad i na kolację, to samo. Drugi dzień - obiad, też dwa jajka i nieduża porcja szpinaku, wieczorem jabłuszko, dwie surowe marchewki i jeden jedyny sucharek. Dzień trzeci - obiad, wciąż dwa jajka i duża porcja szpinaku, wieczorem porcja włoskiej kapusty, ugotowanej bez tłuszczu i dwa sucharki. Czwartego dnia na obiad wolno nam zjeść tyle owoców, ile nam się tylko zamarzy pod warunkiem, że za jednym posiedzeniem. Nie możemy podskubywać przez cały dzień. Wieczorem - niewielki befsztyczek (nareszcie!) i sałata zielona doprawiona olejem albo jogurtem. Kolejny dzień męki - na obiad ryba, ugotowana na parze lub usmażona na patelni beztłuszczowej i sałatka z cykorii, wieczorem kura bez skrzydełek i skóry. Szósty dzień - na obiad duży befsztyk i gotowana cukinia lub fasolka szparagowa, wieczorem sałatka jarzynowa w dużych ilościach, ale bez kukurydzy, ziemniaków i - oczywiście - majonezu. Siódmego i ostatniego dnia tej diety jemy w południe kurę na gorąco, a wieczorem dwa sucharki, dwie marchewki, jabłko, ser biały bez tłuszczu i plaster szynki. Przez cały tydzień - herbata i kawa (bez mleka i cukru) bez ograniczeń i co najmniej półtora litra wody dziennie. Ósmego dnia włazimy na wagę i z dumą stwierdzamy, że mamy trzy, cztery kilo mniej, więc z radością rzucamy się na wszystko co jadalne i... już mamy pięć kilo więcej. Chyba że mamy stalową wolę. Powszechnie wiadomo, że wszystkie diety są skuteczne, znaczy każda z nich powoduje ubytek wagi, ale żadna nie gwarantuje tego ubytku na stałe.
Ja kiedyś miałam taką silną wolę ze wytrzymałabym na tej decie, więc moze teraz tesh mi sie uda... Musi sie udać... :)... A jak jush schudne to pojade sobie na grunwald w króciutkiej spódniczce i niech Bartek załuje,... co stracił... :oops: Może jest tu jakaś dziewczyna z Wrocka ?? <lol>
Buźka :*
-
SIEMA
wiecie co mam super metode na to jak bendziecie mialy atak słodkiego . wezcie na ręke gumke recepturke i strzelajcie sobie jak bendziecie chciały wchłonąć snickersa 8)
-
Kachorra, pomyśl w końcu o sobie, nie o facecie :( wiem, sama to przechodziłam - trzeba to odchorować, ale myślenie wciąż o tym jaka BĘDZIESZ dla nigo nie jest dobre.. nie sądzę, żeby Cię rzucił z powodu 2-3 kg nadwagi. A po każdym dietowym potknięciu będziesz na siebie wściekła i jak już zaobserwowałam - będziesz się objadać
Powiedz rodzinie, że się odchudzasz i poproś ich o nie kuszenie/kupowanie słodyczami... Powinni zrozumieć. Tak samo reszta dziewczyn - powiedzcie mamie, która was namawia na ciasto, że się odchudzacie... ja już warczę i daje sobie spokój... wie, że szybko się wściekam.
-
No to schudne dla innego faceta... heh ... ŻEby mieć jeszcze lepszego hehehe
Buźka :*
-
Przygarniecie mnie?
Siemka! Przeczytałam wszystkie posty w tym dziale i chciałabym się do Was przyłączyć. Przygarniecie mnie? :wink: No to teraz coś o mnie. Mam 15 latek, 170 cm wzrostu i ważę 60 kg :oops: Wiem, że to nie jest tak strasznie dużo, ale ja chcę schudnąć! Jakieś ... 10 kilo. Mam nadzieję, że mi się uda! Pozdrówka
-
chciałabym już ważyć 60 kg przy wzroście 174cm :D ale na maks. mam zamiar zejść do 58 kg (wszystko i tak zalezy od proporcji :D)... może 10 kg to dla Ciebie za dużo? Proponowałąbym zejść do 55 i zająć się modelowaniem sylwetki przez ćwiczenia :) ale oczywiście - witam w poście :D
-
W sumie to sama nie wiem ... może te 10 kg to naprawdę za dużo. Nie wiem jak bym wyglądała. Nie chcę być wychudzonym szkieletem. Zobaczę, jak będę wyglądać po utracie kilku kg . Ze mną tą było tak: zawsze dużo jadłam (ach te słodycze!), cały rok nie ćwiczyłam na wf z powodów zdrowotnych no i się odbiło na wadze. Jeszcze tak nie dawno ważyłam 53-55 kg. To chyba przez ten wf. Mam nadzieję, że od września będę już normalnie mogła ćwiczyć bo chyba oszaleję! Na razie 9 dzień jestem na diecie tzn. jem mniej i się nie objadam. Ze słodyczy tylko lody (ze wzglądu na rodzinkę, bo już się denerwowali że wpadnę w anoreksję więc muszę, ale słyszałam że lody to dobry smakołyk dla osób odchudzających się, więc to chyba nie taki duży grzeszek :roll:)
Do tego rowerek. 3-4 razy w tygodniu po 2,3 lub 4 godzinki! Na razie waga nie drgnęła :( Ale mam nadzieję, że po wakacjach będzie już coś widać!
-
Kachorra, zgadzam się z agnieską. Nie odchudzaj się dla żadnego faceta!!! Facet powinien kochać Cię bez względu na to, czy jesteś szczupła czy mniej szczupła!
ona_13, nie poddawaj się! Często jest tak, że to właśnie osoby odchudzające się cały czas myslą o jedzeniu, bo bardzo chcą schudnąć i wiedzą, że objadając się, nie uda im się... Ja też bardzo często myślę o jedzeniu ("Jak ja bym tak bardzo chciała MÓC zjeść coś tuczącego i nie tyć..."), ale staram się kontrolować. Dobrze działało na mnie żucie gumy miętowej(zabijało głód w ustach, aż pojawił się ten prawdziwy głód - w żołądku :wink: ), ale ostatnio przestałam żuć, bo nie jestem pewna, czy częste żucie gumy jest dobre (są głosy "za" i "przeciw"). Za to myję zęby niemal po kazdym posiłku - wtedy mam taki fajny miętowy smak w ustach i powstrzymuję się od jedzenia :wink: Możesz też "zalewać" żołądek wodą mineralną lub herbatą bez cukru - to też stosuję. No i polecam ćwiczenia - zajmiesz się czymś, a przy okazji bedziesz modelować ciałko. A jeśli nie chce Ci sie ćwiczyć, to po prostu zajmij się czymś - czytaj, sprzątaj, idź na zakupy (nie do sklepu spożywczego!), wpadaj tu na forum... W ostateczności zjedz coś lekkiego :wink: Trzymam kciuki!
agnieska, mój problem polega na tym, że rodzice i siostra też są "puszyści" i czasem po prostu kpią sobie ze mnie... Zwłaszcza mama jest całkowicie przeciwna mojemu odchudzaniu, ale ja walczę! Czasem przegrywam, ale jednak wciąż walczę i późnej wygrywam! Skoro już schudłam (trochę, ale za to z jakim trudem!), to nie chce tego zaprzepaścić!
Alka15, Twój pomysł jest niezły, a przy tym - bez urazy! - zabawny! Może go kiedyś wypróbuję, choć na szczęście na razie nie musze stosować przemiocy fizycznej wobec siebie :D
grimsza, nie odchudzaj się!!! Masz świetną wagę!!! Nie stosuj żadnych diet, tylko ćwicz, a bedziesz mieć super figurę(zresztą, myslę, że i tak już masz)!!!
grubcio1515, 10 kg w dół to za dużo!!! Proponuję zejść do 54-58 (ja też dążę do takiej wagi, a mam 168 cm wzrostu, niestety ważę aż 64,5 kg, a kiedyś było 67...) i duuużo ćwiczyć!
Jestem ciekawa, gdzie podziewa się kolez-anka...
Teraz o mnie:
W piatek pierwszy raz w życiu zrobiłam sałatkę(musicie wiedzieć, że uważam sie za niemal kompletną kaleke kulinarną :wink: ), ale niestety mama, która mi troszkę pomagała, kazała dodać majonezu... Dodałam najmniej jak się dało... No i jeszcze zjadłam kilka ciastek na spółkę z mamą, ale na szczęście to już były ostatnie :oops: i wreszcie pozbyłam się pokus :wink: Nie jeździłam na rowerze, ale za to ćwiczyłam na brzuch 2 razy - rano i wieczorem :wink:
Wczoraj nie popełniłam żadnego grzeszku, tzn. nie jadłam słodyczy, zrobiłam taką samą sałatkę jak w piątek, ale bez majonezu (rodzinka sobie dokładala majonezu, ale ja zjadłam bez; nawet myślę, że była lepsza), rano znów ćwiczyłam na brzuszek, a po południu poszłam na rower. Lekką kolację zjadłam troszkę po 17 i po niej juz nic! W sumie zjadłam 3 posiłki, ale przynajmniej lekkie i wcześnie skończyłam z jedzonkiem :wink:
Dziś ćwiczyłam na brzuch i zjadłam znowu duże śniadanko (4 kanapki!), po cyzm umyłam ząbki i jakoś żyję...
Ciesze się, że wreszcie jakoś wzięłam się za siebie i mam nadzieję, że trochę tego sadełka spadnie... Prześladuje mnie centymetr krawiecki - postanowiłam się nie mierzyć aż do końca lipca i ledwo wytrzymuję, cały czas boje się, że przytyłam... No i prawie przyzwyczaiłam się już do nie liczenia kalorii, choć od czasu do czasu sobie sprawdzam etykietki produktów albo się zastanawiam, czy nie jem za dużo, ale myślę, że to minie.
No, to już napisałam wszystko (sorrki, że tak duzo).
Pozdrówka!
-
A ja jutro robie przymuszoną głodówke :/... Idę do dentysty i potem mnie będą tak strasznie bolały ząbki ze nawet nie bede mogła mówić.. a co dopiero jesc... :( Ale wyjdzie na moją korzyść... Tylko dzisiaj jade do babic znowu... Ale zjadłam lekkie śniadanko i teraz ćwicze... MAm zamiar dzisiaj jush do końca dnia pić tylko mleko i wode... A u babci skuszę się tylkko może na jakiegoś małego kotlecika... Trzynmajcie za mnie kciuki ;-)... a teraz ide sobie pobiegać z pieskiem ...
Buźka :*
-
Jagcia ale Ty potrafisz dodać ludziom sił w tej walce! Bravo! Fajnie, że jesteś i że założyłaś ten topic!:lol: Super, ze możemy na Ciebie liczyć! Każdemu doradzić, każdemu odpowiedzieć na post, no nieźle nieźle :D
Właśnie przed chwilką weszłam na wagę i ... już jest 59 !!! 8) Ale się cieszę !!!
-
Jagcia, współczuję :? nie orientuję się ile mają ciasta (jak się jadło, to się nie interesowało ;) ) ale co byś powiedziała na Corny lub np. Cini-minis? ja sprawdziłam na sobie i od teraz zawsze mam w szafce ;) jem jeden, dwa kiedy bardzo mnie męczy na coś slodkiego i nie myślę wciąż o zjedzeniu czegoś, ale nie to chciałąm powiedzieć :) One są słodkie, mają ok. 100kcal i zawsze są jakąs alternatywą ;)
GRATULUJĘ wytrwałości :D:D:D jeszcze zobaczysz, zmobilizujesz rodzinę :)))))
-
JAgcia ja tesh mam problem z tą moją rodzinką ;-)... Siostra jest chuda jak patyk więc wszyscy cały czas dogadzają jej jakimis smakołykami... A skoro jej no to i mi... Ale jak uda mi sie czegoś odmówić to jestem z siebie bardzo dumna:)... Mamusia tesh chciała sie ze mną odchudzać kilka razy ale zawsze sie załamywała i stwierdzałą rózne dziwne rzeczy... OStatnim jej stwierdzeniem odnosnie odchudzania było : e ta, ja sie nie bede odchudzać bo mi się zmarszczki porobią ;-)heh... No ale cóż... widocznie dobzre czuje się w sojej tuszy,,, Ale tak mnie denerwuje jak jej mówie ze się odchudzam a ona mi następonego dnia robi na obiad pizze albo pyta sei jakie ciasto zrobić i wyskakuje z poimysłem ze akurat dzisiaj zrobi murzynka!!! Moje ulubione ciasto .... No izawsze tz. nigdy nie moge sie oprzeć i wpieprzam całą blache.. no moze pół... :oops:
Ale dzisiaj jestem z siebie dumna jak narazie ;-).. Dzisiaj ćwiczyłam chyba z 25 minutek i zrobiłam 300 brzuszków :D:D Jeszcze tylko 700 mnie dizisaj czeka ;-) heh... Ale jak u babci zanadto zgrzesze to bede sie katować i zrobie 1500 :D... Miałam teraz iść pobiegać z pieskiem ale wypiłam 1.5 litra wody i jakoś mi niedobrze :/... Dobra, to by było na tyle...
Buźka :*
-
No , od jutra dietka :D . Mam nadzieję , że po niej będę ważyć chociaż 60 kg .... Ostatnio mi się trochę przytyło :cry: . Wczoraj wieczorem ważyłam 63,2 , dzisiaj rano 0,8 kg mniej , ale to i tak dużo :( . Chociaż z drugiej strony o takiej wadze jakiś czas temu mogłam tylko pomarzyć .... Mam zamiar zrobić dzisiaj jeszcze 500 brzuszków (Kachorra , zmotywowałaś mnie , że hej ! :lol: ) . Jestem już uzbrojona w odchudzające specyfiki , więc za ok. 15 godzin rozpoczynam . Życzcie mi szczęścia :wink: