ja nie lubie mojego tylka wrrr
ja nie lubie mojego tylka wrrr
jak patrze co ja pisalam pare dni temu to oczom nie wierze...
czy ja mowilam cos o optymizmie i postanowieniach?
dobra...
mam dosc. obroslam, doslownie OBROSLAM W TLUSZCZ.
nie bylo mnie tu z miesiac... zgadnijcie co robilam? tylam. nawet nie wiecie jakie to absorbujace zajecie.
guzik. ja sie musze wziac za siebie... moje slynne "od jutra". mam nadzieje ze kiedys bedzie nie tylko slynne, ale takze prawdziwe.
najwazniejsze dla mnie - schudnac z nog. mimo ze przytylam ogolnie jestem z mojej figury dosc zadowolona... to dobrze no nie?
ale moje uda... wyobrazcie sobie taki.. pien drzewa mniej wiecej jak noga ludzka. i ze ten pien ma dlugosc 3/4 nogi... a pozostala 1/4 to polozona na tym pniu duza pilka. dokladnie tak wygladaja moje nogi. po prostu... takie ogromne, ni stad ni zowad zaokraglenie... moje uda sa potezne. jak ja wyjde na plaze? zrobcie cos.
schudnac czas...
Zakładki