nawet jeżeli byłoby jojo u Ciebie (odpukać ;) ) to nie sądzę, żebyś ważyła więcej niż przed dietą... wiem, ze to się zdarza... ale chyba niezbyt często na szczęście.
w każdym razie ja nigdy tak nie miałam. a potrafiłam jeść naprawdę bardzo dużo
Wersja do druku
nawet jeżeli byłoby jojo u Ciebie (odpukać ;) ) to nie sądzę, żebyś ważyła więcej niż przed dietą... wiem, ze to się zdarza... ale chyba niezbyt często na szczęście.
w każdym razie ja nigdy tak nie miałam. a potrafiłam jeść naprawdę bardzo dużo
heh kazda z nas sie boi joja...ale przeciez nie mozna popadac w obled :)
a ty julix co sie tak tymi pierogami przejmujesz? wszystko w limicie wiec zadna tragedia :D z reszta pierogi to normalne danie zaden fastfood ;)
a wiecie moze ile kcal ma 1cukierek kopiko??
Moje pierwsze jojo to było z 53 na 58 kg. Wróciło w tydzień.
Drugie to z 56 na 65 przez 3 dni. walczę z nim nadal :evil:
Tragedia...
OMG...3 dni?? To ile Ty jadłaś??
Przykro mi, ale nie da się 9kg w trzy dni przytyć, to jest fizjologicznie niemożliwe... :roll:
Hmm.. 63 tysiące kcal w 3 dni to "trochę" sporo ... nie wiem czy człowiek może tyle zjeść...
chyba nie. w kazdym razie skończyłoby sie to niezłym żyganiem, chociarz prędzej człowiek by sie w tym jedzeniu utopił, bo mieści w sobie chyba tylko 4 litry.
To by było jakieś 105czekolad 100g - człowie by wysiał na jakichś 10000 nawet gdyby był żarłokiem i jadł akurat mało objętościowe rzeczy. A propos ilości to jedzeniu trwa 2-3dni nim przejdzie jelitem grubym (trochu prędzej gdyby na samym błonniku był), więc samo "przytycie" po obżerstwie głównie samo jedzenie :idea:
z tego co mi wiadomo, to 1kg = 7000 kcal.. aczkolwiek nie wiem czy to prawda
w każdym razie ja w 2dni przytyłam 4,5kg.. z 52 do 56,5 .. masakra :/
To jedzenie zakochana i woda - jak zjesz naprzykład extra za dużo i naraz cukrów to w jelitach naciągną wodę osmotycznie cholery i powoduje to też wzdęcia, bo się do nich bakterie dobiorą. Tycie po obżarstwie dwudniowym to zatrzymanie jedzenia a nie tłuszcz :!:
ja kiedyś przytyłam chyba z 15 kg, nie wiem w jakim czasie... zreszta prkatycznie za kazdym razem jakl sie odchudzam to potem rzucam sie na jedzenie, dlatego tym razem postanowiłam wziąśc się pozadnie za diete, schudnac i juz nigdy wiecej nie przytyc :)
miłego wieczorku ;*
ja w wakacje w 40 dni 9 kg, czyli jaldam ok 1400 kcal dziennie za duzo :shock:
wiec tak, musze jakis upust zrobic terz, no nie da sie malo jesc. dzis jakies 2200. bo poszlam do kolezanek, tam ciasto bylo no i tak glupio nie jesc :? jeszcze by pomyslaly, ze cos mi ejst, czy co :? bo juz mi gadaly, ze ja za chuda troche. i piwko wypilam z soczkiem eccch, no nie przejmuje sie, wiem z e nic sie nie stanie jak pojem troche wiecej pare dni, szcegolnie ze w domku bieganko bedzie przez tydzien :D potem na kolacje kromka grahama, salatka grecka i kilka czeresni. ciotka na mnie jak na glupia, ze ja tak malo jem (taaaa malo), jescz eciasto chciala wepchnac, ale sie najadlam w sumie i odmowilam, no nei bede na sile pchac w siebie. jutro na jakies ognisko jade z kolezanka do jej klegi, tez pewnie piwko bedzi ejakies :P jesc nie bede tam nic raczej.
ja juz tez przytyc nie chce!!
u mnei wazenie w sumei codziennie sensu by nei mialo, bo ja rzadko na kibelek chodze i heeem te resztki tez cos tam waza :? jutro sie nie waze. w pon dopiero.
kurde stwierdzam, ze jak sie prostuje, to mi cholernie zebra widac i mostek, nie mowiac o obojczykach i ramionach, no ale przytyc nie chce, bo i tak w pierwszej kolejnosci w nogi pojdzie :? ale mniej nie chce :D hmm jak na razie dzis moja obsesja jakos sie mniej objawiala tzn nie panikowalam, mysle ze naucze sie jesc normalnie :D
mi też widać żebra.. i sobie mogę policzyć hehe ^^
mam nadzieję, że niedługo nie będziesz tyle myślała o jedzeniu jako czymś złym, przez co możesz przytyć, lecz jak o czymś niezbędnym do życia ;P a najlepiej jakbyś wcale nie myślała :twisted: tylko jadła to, na co masz ochotę [tyle że nie w ilości dla dwojga:P]
ja nei twierdze, ze zarcie ejst zle, tylko ze jego nadmiar jest zly, i moge stracic kontrole, ale trzeba w siebie wierzyc i byc "twardym a nie miętkim" :P
hehe, julix możemy założyć nową religię wiary w racjonalną dietę xDDDD
ty jednak masz ładne mięśnie brzuszka...
Mi też trochę widać żebra, ale tylko trochę. I szczerze to mi się podoba, bo kiedyś spod tej warstwy tłuszczu nie było widać nic ;D
hehe u mnie nigdy nie bedzie widac zeber :P mi sie tam podoba kobieca figurka...nie jakis tam szczupak :P chociaz przydaloby sie zrzucic jeszcze te 3kg tluszczyku z brzuszka no ale poki co nie moge wiec trzeba z tym zyc ;)
eee ja jakos sobie radze z tym wychodzeniem z diety... ale 2000kcal to chyba dopiero na wakacje bede jesc no bo na razie jestem na etapie 1300 a jutro zwiekszam...
dziewczyny-przeciez jojo zalezy od nas a my nie pozwolimy zeby jedzenie nam rzadzilo! :D
wystąjące obojczyki są świetne ;)
a co do żeber to u mnie ich nie widać :)
żebra to sie jeszcze schowa pod bluzką a obojczyki to tragedia, trochę nie za specjalnie to wygląda :roll: ale jak przytyję to mi oczywiście w brzuch i tyłek pójdzie a nie w górną część ciała więc wolę żeby było tak jak jest :lol:
heh, mi się wystające obojczyki podobają :P
mam takie kości (szerokie i mocne), że nawet przy moich kilogramach kości mam na wierzchu :shock:
jakbym ważyła 1o kilo mniej to nie wiem jakbym wyglądała :lol:
i też jak tyję, to tylko w udach i tyłku... ale jak chudnę, to z góry :evil: nie lubię tego.
miłego dnia :)
Julix pomogla Ci skakanka na uda ?>
Mi też żebra i obojczyki troszkę za bardzo widać i nie podoba mi sie to zabardzo, no ale wole to niż wałeczki czy boczki :roll:
ja tez mam wlasnie ten problem ze obojczyki mi widac:/
a mi nic nie wystaje :D
chociaz nie powiem, chcialabym, ale kwestia czasu :)
a mi kości koło szyji widać ;/ i kości biodrowe ;/ nic więcej ;/ ale i dobrze bo nie lubie jak kości wystają brrrrr
Mi też obojczyki wystają, ale mi to akurat nie przeszkadza :) . Tak poza tym to reszta przykryta warstwą tłuszczyku... :?
Yhyy.. Mi to nic nie wystaje ;P Nie żebym jakoś bardzo chciała, ale chiałabym po prostu szczupło wyglądać.. ;)
a mi niestety zadnych kości nie widać... no ale w koncu waze o 20 kg za duzo to co sie dziwic ;d ja chce miec ta miednice taka odstajaca... tj zeby kosci byly widoczne ;d
dobranoc ;*
http://jazzowy.blox.pl/resource/pies14.jpg
moje:
łopatki, obojczyk, żebra, biodrowe, przy nadgarstku, palce no i wiadomo -> łokieć, kostka
:lol:
mi sie straaaasznie podobaja odstające kostki biodrowe ;p oracuje nad tym ;p
Mi też się podobają te kości. :)
Mi też się podobają, w jeansach to już w ogóle. Ale tak tylko trochę, nie jak u jakiegoś kościotrupa. Obojczyki też, ale tylko one, te kości poniżej już nie. No i jak gdzieś pisałam, nadgarstki chude mi się podobają ;)
Heh, mi też, fajnie wyglądają jak się ma bransoletkę na chudej ręce...
Dynia dokładnie, a ja uwielbiam bransoletki, mogłabym po 5 na jednej ręce nosić :D
Ja też lubię :D A najbardziej takie na łańcuszkach z podoczepianymi różnymi koralikami ...
A ja nie noszę żadnej biżuterii. Nie wiem, jakaś dziwna chyba jestem :P
Ja nieraz zapominam, ale lubię...mam pełno kolczyków, większość robiłam sama ;D
ja mam 6 dziurek w uszach, więc biuterii tez troszke wiecej ;]
lubie kolczyki ;]
Lubie biżuterię, bardzo lubię, ale nie noszę zbyt często, bo albo zapominam ubrać, albo po prostu mi przeszkadza - zwłaszcza w szkole ;].