Wszystkiego najlepszego :*
Śliczne fotki :)
Wersja do druku
Wszystkiego najlepszego :*
Śliczne fotki :)
Oj Julus Ale ty masz figurke :roll: :roll: :roll:
ech tez bym chciala, ciekawe czy sie uda /
kto wie
powodzenia :D
dziekuje ;*
pęęęęękam, dzis ok 2200. boze ja caly czas mysle o jedzeniu :? chce sie te obsesji pozbyc, no ale non stop mysle o zarciu :? spadam na dzis. papa ;*
Ja też cały czas myślę o jedzeniu.
Gdy się budzę, gdy idę rano z psem, gdy wchodzę po schodach, gdy ćwiczę, teraz,
gdy ogl.adam TV, gdy rozmawiam z kimkolwiek, gdy zasypiam, gdy śpie(?)...
Tyle tylko że moje myślenie polega na kalkulowaniu co by tutaj zjeść żeby było smaczne, zdrowe, majace dużo białka, i mało kaorii...
Popadłam w paranoję.
Nic nie widać ze przytyłaś, pozazdrościć :wink:
Ja tak przez ostatnie dwa tygodnie wpieprzałam że myślałąm że przytyłam ze 3 kilo ale na szczęście nie :roll:
Ja nie mysle o jedzeniu (dzieki bogu) tylko ze znow 2 kg przybralam ,ech ;(
ja ciagle, po prostu ciagle mysle o jedzeniu. caly czas mysle co zjem, zeby bylo jak najwiecej objetosciowo i jak najmniej kcal. w sklepie sprawdzam ile co ma kalorii, jak jest male i ma za duzo, to chocbym miala wielka ochote, nie wezme, caly czas mi sie wydaje, ze tyje, ze jestem tlusta, a rozmiar ciuchow mam 34 albo 36 w najgorszym wypadku. non stop bym jadla jakby mogla, nawet jak sie najem, zreszta ja prawie wcale glodna nie jestem, ja tylko chce sie zapchac :? jakie to glupie, przeciez to tylko na chwile do ust wkladam i tyle...
jjuz tylko mysle o koncu wakacji, kiedy wejde na diete, chce dotrwac do konca nich z waa nie wieksza niz 51, a dnia dzisiejszego si eboje jak cholera aaaaaaa... postanowilam zjesc do wieczora z 600 kcal. teraz mam juz z 300 na koncie. no ale dam rade, tylko ze potem... beda z 3 rodzaje salatek, kielbasa z grilla, chleb, piwo, bigos i sernik, no wielbie to, ale sie boje :? mam nadzieje, ze nie zezre wiecej niz 2000 na ta kolacje :? masakra nooo. jutro bede miec wyrzuty :? z jednej strony sie boje, a z drugiej tylko czekam na to jedzenie.
niebywale dla mnie, ze niektorzy np jak cos robia, to po prostu zapomna zjesc... lol ja w zyciu nie zapomnialabym, no moze, jakbym sie bardoz w cos zaangazowala. albo jak ktos kupi jakies cukierki, zje 3 i reszta w paczce przed nim stoi a on nawet nie mysli o zjedzeniu ich. yyyych, kurde chce sie tego pozbyc, no ale jak :?
Ja też miałam takie coś ... Wcale nie byłam głodna, a jadła i to słodycze, bułki itp. Ciężko mi się było od tego odzwyczaić :evil: Ostatnio miałam taki napad, ale nadrobiłam go 10 km spacerkiem ! :!: :lol:
Julix ty masz w NAJGORSZYM wypadku rozmiar 36, gdzie ci do bycia grubą! Panikuj jak będzie na wadze te 51 i będziesz nosiła M aż L...trochu ci się już wymknęło spod kontroli :|
Oj zgadzam się z Grzibciem...
36 :shock: i ty jeszcze narzekasz ?!
Właśnie to samo pomyślałam...
Oj Dziewczyny,tak ciężko Wam to zrozumieć?Dziewczyna tyrała na swoją piękną figurę kilka miesięcy i żal byłoby to zaprzepaścić,prawda?Niestety my wszystkie do końca życia będziemy musiały zastanawiać się i mysleć o tym co jemy.
Pozdrawiam
Julix, wiele dziewczyn marzy o rozmiarze 26, a dla Ciebie to najgorszy wypadek...
No ale cóż.
Ja pomimo tego, że schudłam 13kg, nadal czuję się gruba.
Więc trochę rozumiem to co czujesz...
Tyle tylko, że ja z ledwością w 28 wchodzę :roll:
ja schudlam 7 kg i co? patrzac w lustro wydaje mi sie ze jest jeszcze gorzej :x
Cassey mam tak samo - czuję się jeszcze gorzej niż przed dietą... :? :x
a najgorzej jest chyba jednak psychicznie ze tak to nazwe.. nie potrafie sie usmiechac ciagle jak kiedys.. chodze jakas troche naburmuszona.. mam humory..
ja w zeszlym roku jak schudlam to nie umialam sie przed lustrem nadziwic i nacieszyc swoja figura. a teraz, po roku wydaje mi sie ze jestem gruba swinia i widze tylko same mankamenty. i jeszcze mi niekiedy odwala ze mam ochote na diete :twisted:
tylko ze ja waze 60 a Ty 49 :(
Oj, bo my - kobity już tak mamy... Ciągle nam coś nie pasuje, nie potrafimy zaakceptować siebie, takimi jakie jesteśmy...
Wnajgorszym wypadku 36 :shock: przecież to super rozmar a zabrzmiało tak jakbyś dążyła do mniejszego od 34 :roll:
a ja kocham każdy centymetr mojego ciała i nie zamieniłabym je na żadne inne!
a im jestem szczuplejsza tym kocham jeszcze bardziej! Oo.
troche samookaceptacji ;)
Ja też powoli staram się pogodzić z moim ciałem. Wiem, że nigdy nie będę taka jaka bym chciała być. Chyba teraz zaczyna mi bardziej zależeć na wyglądzie ( jędrne ciałko bez cellulitu) niż na tych mniejszych udach, których niestety nie będę miała...bu
spóźnione życzenia julix :*
wszystkiego dobrego :D
i jak grill się udał? :D
miłego dnia! :)
Dzień dobry, ja się udał grill :D :?:
hej
Julix wiesz powiem Ci ze ja tez tak mialam: ciagle mysli o jedzeniu, przeliczanie ile co ma kcal, jak mialo duzo a bylo male to nie bralam zreszta do tej pory jeszcze tak czasem robie ale po jakims czasie od diety Ci to minie, ustabilizuje sie i bedziesz podchodzila do tego inaczej, wiem bo teraz sama inaczej patrze na jedzenie oczywiscie po diecie nigdy chyba nie powroci sie do jedzenia i myslenia o nim takiego jakie maja normalni szczupli ludzie no chyba ze ktos ma baaardzo silna wole bo schudnac to polowa sukcesu a utrzymac wage i nie zwariowac to druga polowa niestety o wiele trudniejsza, czasami dziwie sie ze ktos zje kawalek ciasta i juz wiecej nie chce bo jak ja zjem kawalek to potem nastepny i nastepny az zjem cala brytwanke :shock:
co do tego ze wydaje wam sie ze jestescie grube to tez tak mam, zaraz po diecie wydawalo mi sie ze jest super ale potem 4kg joja niby zgubilam a mimo to czuje sie jak tlusta swinia, czasami glupio mi jesc przy ludziach np gofry bo jak sie an mnie spojrza od razu wydaje mi sie ze oni mysla: taki tluscioch a jeszcze gofry je. dziwne to wszystko biorac pod uwage ze jak nawet zgubie kg to ja widze jakbym przytyla :roll: a najgorsze jest to ze wiem, jestem pewna ze kiedy juz wyjde za maz to sie roztyje i bede gruba jak maciora bo ja kocham jesc, teraz mam jeszcze jakies hamulce bo wiadomo chce sie podobac ale potem bede miala meza czyli osiagne jakis tam cel i znowu bedzie 65kg... :?
mysle ze dieta zmienia czlowieka i juz nigdy nie bedzie on taki jak przed nia, stosunek do jedzenia jest inny, juz nie widzisz kawalka ciasta tylko myslisz ile on moze miec kcal, nie jesz zeby zaspokoic glod tylko zeby kcal bylo w limicie a jak zjesz kawalek wiecej to masz wyrzuty sumieia...
buziaki:*
Skąd ja to znam... :roll:Cytat:
Zamieszczone przez Alessaaa
i tak ma wygladac cale moje zycie :?: :?
ejjj to jak bedzie wyglądać Twoje życie zależy tylko od Ciebie :!:
I ja tez :roll:Cytat:
Zamieszczone przez Nika1990
suspense musze przyznac racyje(racje)
Julus nie narzekaj ,jezu nie wiesz co bym dala za rozmiar 34 lub 36 :roll: :roll:
ja teraz mam 38;P, bylo 40 ;/, czasem jednak spodnie musze wziasc 40 ale czesciej jest 38;p.
Nie masz co narrzekac uwierz, a to myslenie o jedzeniu to nie wiem. Moze przez to ze tak chorobliwie sobie odpuszczasz??, kup sobie czasem jakiegos batona, ciasto czy cos, moze bedziesz mniej myslec wtedy ?
nie mozesz popadac w paranoje bo jeszcze sie do anoreksji doprowadzisz albo cos :(..
buzki 3m sie ;**
no czuje jak obrastam tluszczem :? jem za duzo zdecydowanie,a le nie umiem mniej, trudno, i tak wiecej niz 51 nie bedzie raczej, ale mam wrazenie ze kazdy zauwazyl ze mi tluszczyku na brzuchu przybylo... :? ooojjj no coz trzeba sobie jakos poradzis.
Alessaaa mam to samo, ze ktos zje kawalek, wiecej nie chce, ja bym cale ciasto zezarla, czesto nawet jak nie mam miejsca juz, to ochote jesc caly czas :? masakra
na grillu zezarlam i wypilam duzo :? ok 3 tysiakow razem bylo. wczoraj z 2,5
:?
dzis bediz emniej, boc lay dzien w parku rozrywki, zjadlam tylko sniadanie z 200 kcal, bo tak to mi sie przemiana spowolni od rana i zadnej korzysci z dnia z niewielka iloscia (tak mi sie wydaje) nie bedzie.
lece :D papa;* dzikei ze jestescie
Ja też tak mam, dlatego czasem w ogóle wolę nie jeść słodyczy bo potem mam napad czy po prostu zjem trochę za dużo :roll: Trzymaj się słoneczko, będzie dobrze :P
Oj Julix kochana :) na pewno nie obrastasz tłuszczem - to tylko Twoje wymysły. A waga 51kg to też nie tragedia :) głowa do góry i wyrzucić z głowy kalorie :)
Julix mi tez sie wydaje ze tluszczem obrastam, jak patrze na swoje rece i brode to widze tluszcz o brzuchu juz nie wspomne, do tego chodz obzarta jak bak w toalecie nie bylam juz z 5 dni. maskara. wydaje mi sie ze nogi mi tluszczem obrastaja ehhh szkoda gadac. musimy jakos wytrzymac moze w powietrzu jest cos takiego co sprawia ze wydaje nam sie ze tyjemy? oby...
buziaki:*
Dla mnie to najgorsze te nogi...też się czuję obrośnięta. Ale nie martw się kochana, jeśli nawet będzie 51 to przy 3000 tragedią mi się to nie wydaje. Co powiesz na to, że ja przy 1800 potrafię przytyć z kilo? No właśnie...nie masz się czym przejmować :*
no ja jestem jak 2 osoby. jedna mowi: jest ok, nie ejstes gruba, w sumie to masz plaski brzuch, nogi w sam raz, jest ok, a druga: bleeee przytylas, jaki tluszcz, co za baleron :? masakra, ja serio mam cos takiego, ze jakbym wiedziala ze nie utyje, to bym caly czas zarla. non stop. jak mi da ktos nie wiem np pudelko lodow, to z luzem bym cale litrowe pochlonela. albo batonow typu snickers itp to nie jadlam od jakos 3 miesiecy, bo jak zjem jednego, to mam ochote na nastepnego, z lodami mam tak, ze wole zjesc big milka, bo jak mnie najdzie ochota na drugiego, to tylko 200 kcal razem, a jak zjem rozka np cornetto, to juz drugiego glupio wziac, bo jeden to prawie 300 kcal. o matkoooo. tak samo w mc donaldzie ciezko mi sie najesc, zjem 1000 kcal i bym mogla drugie tyle :? wiec rzadko chodze, a jak juz to na shake'a albo mc flurry. piekarnie wole omijac szerokim lukiem, bo wielbie cisateczka itp. znowu wolalabym nie ejsc zadnego niz jedno, bo mialabym ochote na 3 :? do dupy
dzis na razie 1500 mniej wiecej, potem jeszc emam z sior ajesc winogrona na filmie jakims.
ale to i tak dobrze.
w parku rozrywki bylo srednio. pierwsza byla taka wieza co sie sieda wokol, wjezdza i ona nagle upuszcza w dol, myslalam, ze mi flaki nosem wyjda :P niezbyt mi sie to podobalo. potem takie cos, ze w wpde sie wjezdza z rozpedu, to bylo do dupska :? malo na zawal nie padlam i chodzilam jeszce 2 h cala mokra. pozniej takie boooooskie cos mmmm rollercoaster, nawte tak bardzo si enie balam, oczy mialam caly czas otwarte, super to bylo, darlam sie jak glupia, usmiechalam sie caly czas, no swietne :D a potem uz takie jedno syfne, co mi sie innych kolejek odechcialo, bo az niegdobrz emi sie zrobilo. ogolnie park niezly, ale w porownaniu z tym, co bylam rok temu we Wloszech, to syf. w ogole we Wloszech byl jeszcze aqua park, cos boskiego, tam sie bawilam super.
ale dzis tyle jedzenia wokollll mmm a ja nie mgoalm, znaczy zjadlam 2 lody, koktajl, jakiegos dziwnego paczka (na szcescie maly byl) i lizaka. ale mialam ochote na kolejnego loda, na fast foody, ktore wszedzie pachnialy, zyje tylko jedzeniem :? uuuuuch, nie chce tak, wakacje tak na mnie dzialaja, w roku skzolnym nawte jak nie jestem na diecie, jakos latwo mi jesc te 2000. po wakacjac znowu dieta. 1200. do 48, moze 47. ale od razu. bo sie rozkrecam z tym zarciem i od razu na rygor musze postawic. no nei wiem co mi odbilo, przeciez jakbym sie zaparla, to bym mogla jesc mniej, ale cos mi mowi: mozesz, daj spokoj i tak malo w te wakacje utylas, eeee tam to tylko kawalek, no wez jeszcze, po co sie meczyc, jak to takie pyszne itp :?
Skąd ja znam te myśli...chyba każej dziewczynie na lub po diecie chodzą po głowie. Julix, ty nie przesadzaj z tą wagą słonko, przy 48 wyglądałaś jak kruszynka, a 47 chcesz ważyć? Moim zdaniem masz prześwietny metabolizm, więc nie martw się, bo nie wydaje mi się żebyś tyła. A jak tak cię to męczy to może pójdź się gdzies zważyć i zobaczysz czy tyjesz, czy nie. W razie czego możesz zbastować. Albo chociaż spróbować się ograniczyć, chociaż wiem, że jak już raz sobie człowiek pozwolił to nie może później przestać.
czuje po prostu z ena brzuchu mam wiecej, neiwiele, ale jednak, chociaz moz ejuz tak bylo jak tu przyjechalam heh. w ciuchy wchodze normalnie. o 47 to ja marze. przy 48 jzu super bedzie mmm :) to akurat bedzi e wmiare latwo osiagnac, ale PO WAKACJACH
A ja marzę o 49... Mmm.