-
Masz rację. Szczerze to mi nawet odpowiada tempo 0,5kg na tydzień. To jakbym zaczęła od 1 września to w połowie października...
-
to jest tempo optymalne
lepiej schudnąć powoli a trwale niż mieć jojo.
-
Julix, Ty chodzisz do marii magdaleny, prawda?
Zastanawiam się nad przeniesieniem do klasy D do was... Jak będziesz miała czas, mogłabyś mi coś napisać o nauczycielach i klasie?
-
no mnie powalaja kolezanki, ktore maja przed soba pudlo z ciastkami i wezma jedno, czy dwa... ja bym zezarla wszystko. albo jedza np kotlet z frytkami i zostawiaja polowe frytyek, bo juz nie moga. ja nawet ja sie mega zapcham, to moge wiecej zjesc. no nie rozumiem tego buuu ja tez tak chce, zeby po prostu glod mna kierola, a nie ochota na wszystko
e tam 47 fajne jest. neiktorzy tu chca wazyc tyle jak ja ode mnei wyzsi nei wiem ile
-
No jak już chcesz... Ja jestem 2 cm wyższa i mimo ze mam cel 53 kg to chcę jednak tak do 50-49 zjechać. Ale to 49 to już zupełne minimum
-
julix, ja tez mam takie kumpelki. Ostatnim razem jak byłam z klasą na wycieczce moje koleżanki odstawiały podobny teatr. Na obiad było troszke ziemniaków, jakiś tam kotlet, a te zjadły połowe z tego i do końca dnia gadały jakie to są najedzone :P .No i jak tu się nie nabawić kompleksów...
-
hm... ja większych kompleksów nabawiam się przy kumpelach, które strasznie dużo jedzą(tyle co ona zjedzą w szkole to ja przez cały dzień chyba nie zjem). Co chwila latają do sklepiku szkolnego po pączki, drożdżówki, chipsy, soczki, 3bity i inne takie. Oczywiście przedtem jedzą 2 śniadanie(czytaj: 3 bułki )
I to jest sprawiedliwość
Bo większość z nich wyglada, jakby niedowagę miała.
A co do zostawiania połowy porcji itp to jest jeszcze cos, czego zazdroszczę innym
Np: jedzenie czekolady. Moja siostra np potrafi zjeść całą czekoladę w 1,2 dni, ale ona to robi tak, że zje pasek, za jakiś czas znowu itp... A ja robiłam tak że po prostu jak już ją otwarłam to jadłam tak długo aż się nie skończyła. To samo z chipsami itp.
Aha i jeszcze coś
Też porównam do siostry. Bo ona, gdy np kupi chipsy, które okazują się niezbyt smaczne, to ich nie je. A ja owszem. Co z tego że są za ostre/za słodkie itp. Ważne że chipsy, nie??
Oczywiscie to co napisałam było w czasie przeszłym. Mam nadzieję że juz nigdy takich błędów popełniać nie będę.
-
hehe ja to mam ,że jak stoi np.paczka ciastek przede mna to poki nie sprobuje to moze stac ale jak cos mi przyjdzie do glowy i myslze"jedno nie zaszkodzi"(takie mysli mnie przesladuja)to poprostu wezme jedno a poznije potrafie wydeptac sciezke do kuchni ,i zjesc cala paczke a pozniej jeszcze czyms dolozyc
ja tez nie rozumiem takich ludzi co zostawiaja polowe porcji gdybym mogla jesc i nie tyc to juz wogole jezdzilabym na zakupy tirem
-
mlekoladka ze mna jest to samo
-
skąd ja to wszystko znam
chudziutkie koleżanki pochłaniające tony jedzenia i te, które jedzą jak ptaszki i jęczą, że więcej nie mogą (szczególnie na wycieczkach jak chłopacy patrzą
) i to, że jak dorwe się do czekolady albo chipsów to jem aż nic nie zostanie (koniec z tym
)
julix zgapiłam od ciebie "kawałek" nicka, mam nadzieję, że się nie gniewasz
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki