35km :roll:
Julix, Ty będziesz miała nogi jak patyki :) no i gratuluję silnej woli ;)
Narobiłaś mi ochoty na owsiankę :P
Wersja do druku
35km :roll:
Julix, Ty będziesz miała nogi jak patyki :) no i gratuluję silnej woli ;)
Narobiłaś mi ochoty na owsiankę :P
ja nie lubie owsianki-blleeee :?
no julix dajesz czadu z tym ruchem :)
mi tez wczoraj jakos latwo poszlo-oby tak dalej :)
ojje jak mozna nie lubic owsianki :)
super 35km :D
wow, 35km, nieżle 8) .
na stacjonarnym sie bardzo szybko jedzie :D licznik na bank ok, bo bardzo szybko nogami macham, na rowerze w terenie tak nigdy chyba nie pedalowalam. opor mam ustawiony lekki, ale nei najlzejszy :) i jade tak najpierw ok 34km/h, czasem mi sie do 32 zwolni, potem do 35 przyspieszam, do 36 i na koncu 37/38 a czasme na ok 40 :D uchhhhhh ale jadac do 34 sie w ogole nie poce. przy 36 i wiecej troche mokre mam ciuchy hehe
owsianka byla pyszna :D najedzona mega chodzilam do 10 jakos :D a ok 14 taki lekki glodek poczulam, ale przeszedl. w domu zrobilam nalesniki wg przepisu z neta i dupny, bo kaza dac 150 g maki i 200 ml mleka, a sorry, ja dalam 130 g maki i z 350 mleka i i tak bylo geste. w kazdym razie przez ta make duzo kcal wyszlo i zamiast 3 zjadlam 2 nalesniki z dzemem. ile takie normalne maja? bo moje byly bez jajka i bez cukru i tak wyszlo po 170 na sztuke razem z dzemem. plus jablko. razem ok 700 :) jeszcze wiec 500 :D kalafior, jablko i 2 jogurty beda :D
w szkole nawet mnie nie ciagnelo, nawte odmowilam cukierka od kumpeli :P ogolnie w miare, ech nie chce mi sie uczyc totalnie :? juz nam babka esej zadala z polaka. nowa nauczycielka, wydaje sie spoko, ale nie umiem pisac eseju :?
esej jest to rozbudowany utwór o podłożu historycznym oparty na faktach, fajnie się coś takiego pisze :P
Ja bym chciała sobie rowerek kupić, ale chyba na razie nic z tego :(
hehe no ja nie wiem, czy to wypali, bo my jeszcze eseju nigdy nie pisalismy, wiec moze jej jutro powiemy o tym hehe :P
wspolczuje prac domowych... przerąbane :)
Julix, wymiatasz z tym rowerkiem. Ja wstałam dzisiaj ledwo 5.15 i taaaak mi było zimno, że szok. Nie cierpię szkoły. Szczególnie we wrześniu.