-
wiem :P ale kurde czasme jak sie porownuje z kolezankami, to mam wrazenie, ze jestem od nich grubsza, a potem na fotach wychodzi, ze wcale nie. w sumie mnie dobija to, ze nie wlaze w te ciuchy z poczatku wakacji. niby potrzene beda mi dopiero jakos w maju, no ale sam fakt, ze sie ledwo zapinam niezbyt mi sie podoba.
dostalam fotki z urodzin synka brata z marca z waga chyba 51. pamietam jak wetdy wszyscy sie zachwycali jaka szczupla jestem i fakt, na tych fotkach chudo wygladam, wszyscy mi wtedy gadali, zebym wiecej nie chudla itp, i tak nie posluchalam. no wiem ze przesadzam, chyba czas na samoakceptacje, jak to Aga ma w temacie :P ale postaram sie na razie jesc do 1300 jakos. jak bedzie ciezko, zle itp, to rzuce to i poczekam na lepszy moment.
jej no ten tv zajebisty jest :D normalnie zebralo mu sie na gest :D
-
Zazdroszczę barta :)
No i widzisz, kochana, jesteś bardzo szczupła, tylko musisz w to uwierzyć :) no i jak kurde też non stop porównuję się z koleżankami :roll:
-
-
nonooo to julix z plazmą szaleje :lol:
taaa tej to cos do glowy wbic, hehe :P
nie waz sie tyle nie mierz wszystkiego, skrabie spokojniiieee :*
-
o matkoooo... ucieranie marchwi to cos czego nie znosze. prawie pol godziny przygotowywalam 2 marchewki i jablko :?
ych musze sie zaakceptowac jakos, a z tego porownywania sie chyba sie wyrasta :lol: mam nadzieje heh
-
hm ja to sie nie znam, nei wiem czy sie wyrasta ale jak tak to bardzo tego Ci zycze :lol:
-
o nie z porównawania chyba się nigdy nie wyrasta :D ja nie mogę się oprzec jak widze kogos szczuplego to zawsze mi sie wydaje ze jestem taka strasznie gruba
-
znaczy z traktowania tego wszystkiego jak obsesje :?
no dzis 1300. nie mailam ochoty na jogurt, to troche czekolady zjadlam.
-
mniami a a wlasnie nutelli troche :lol:
-
coz, zjebalam, zzarlam z 1800. nie tragedia, ale nie dieta :? hmm zeruje licznik, ze tak powiem. jutro albo pierwszy dzien diety, albo jak mi sie nie uda, to na razie rzucam odchudzanie, no bo w miare dobrze sie czuje :) ta waga moja to nie tragedia.
bylam na zakupach z bratem, znaczy on se zarcie kupowal i mi proponowal np jakies pysznosci drogie, no az slinka mi ciekla, ale jakos sie oparlam ufff. przeciez jakbym kupila taki woreczek orzeszkow w czekoladzie czy czyms tam, to bym zzarla z miejsca