wow juz 1,5 roku :shock:
ale masz zdrowie :D
hm to dobrze ze nic Ci takiego nie zapada w pamiec ;)
Wersja do druku
wow juz 1,5 roku :shock:
ale masz zdrowie :D
hm to dobrze ze nic Ci takiego nie zapada w pamiec ;)
ech rozumiem Cię Julix
nie powiem żeby mi jedzenie wczesniej nie smakowało ale takie ciągłe myślenie o jedzeniu wzięło właśnie przez podjecie decyzji o odchudzaniu jakoś teraz smakuje mi 2x bardziej xD byłam grubsza bo żywiłam się fastfoodami i lodami, ale zjadałam i zapominałam, a teraz tylko żarcie bla bla... nawet jak przerywałam dietę miałam myśli w stylu "o jakie to pyszne", "oj musze kupić sobie nutellę/masło orzechowe", "w szafce są ciasteczka" xD jak się nagle zaczyna zwracać uwagę na swoja tuszę, to jedzenie się traktuje inaczej... jak zakazany owoc :/ xD tak też jest z tego co zaobserwowalam ze świeżo odchudzonymi osobami; grubas siedzi w glowie xD
hmm dokladnie :? niby mam wrazenie, ze sa momenty w ktorych nie liczylam w ogole kalorii w ciagu tego 1,5 roku. kilka takich na poczatku bylo, ale potem weszlo mi to w krew. ostatni raz tak dluzej kcal nie liczylam na wielkanoc i chyba w ferie :? paranoja to istna jest :roll: ja w sumie nie jem z glodu... tylko z lakomstwa. no nei do tego stopnia, ze powiedzmy mam na cos ochote, a tego w domu nie ma i pojde kupic. po prostu w domu kusi mnie co jest, jakbym sama sobie lodowke zaopatrywala, to bym w ogole problemow nie miala. po porstu to co jest pod reka mnie zabija. i jeszcze jedzenie ze znajomymi :? niby widze, ze nie tyje, ale jedzenie to taki grzech. nie powinnam go popelniac, ale diabel kusi :twisted:
noo to tak jak ja - ponad rok liczenia - ale zaaawsze :lol: :roll:
a dzis i wczoraj - no summing :D <ale i tak nei jem - bo jestem glodna, tylko bo jest wieczor i moze by sie cos pociapalo.. :roll: eh >
Hmm no jakby u mnie w domu nie byłoby słodyczy, albo gdybym ich ze znajomymi dodatkwo nie zajadała to byłabym chuda jak patyk. U mnie niestety apetyt rośnie w miarę jedzenia - łatwo sie uzależniam od rafinowanego cukru, na pewno nie polecę do sklepu po samego słodycza ale b. czesto robie zakupy i zaraz u mnie wyląduje jakiś słodycz w koszyku xd
Bo naukowo jest, że taki cukier uzależnia:/ normalnie jak nikotyna, kofeina i ja w to wierzę.
tak to prawda...slodycze sa takie pyszne :oops: :roll: mnie tez wszystko kusi...
julix, niezle wygladasz 8)
ja osobiscie rzadko kupuje sama slodycze, jak juz to jakis corny. ale tak to rodzice, alebo jak sie z przyjaciolka umiawiam, czy cos.
jezu kart z matmy byla, porazka, jak 2 bedzie, to dobrze. totalnie pokrecilam :? za to z chemii mialam maxa :D 5 dostalam.
kurde spodnie dzis, ktorych od 2 tyg nie nosilam na tylek wciagnelam i yyy wzynaja mi sie w tylek jak mi bockzi nie wylaza, a jak je opuszczam i sie nie wzynaja, to wtedy boczki mam :? masakra noo wymiary mam przeciez podobne, w sumie w biodrach mi sie wiecej zrobilo :roll: bo noga i brzuch mniej wiecej to samo. yyych mam ochote zrzucic to buee, pamietam jak tych spodni nie nosilam, bo byly za duze :?
rozumiem cie :*
ale to nie dlatego ze przytylas czy cos - tylko wszystko bioderka ! na 10000000(...) 0% !
mialam tooo samo, w jedne spodnie to juz sie w ogole nie zmieszcze choc no nosilam je niedlugo przed odchudzaniem :P ale cialo sie zmienilo
a twoje wraca do siebie po katowaniu dietami i bioderka normalna sprawa, wiecnie przejmuj sie tu !! :***
aha gratki za chemie :D
ech no ale samo to ledwo wlazeie w te spodnie dobijajace :? (w biodrach jakies 2 tyg temu mialam tak 87, a teraz 89 albo i 90)
swoja droga te spodnie maja jakis spaczony rozmiar. bo sorry ale to jest 28 :? a tak to mam 27 i wchodze normalnie
ogolnie, to musze cos zrobic, zeby jesc mniejsze kolacje. bo normalnie to do obiadu mam tak 1100 kcal, ale potem z 300 na podwieczorek i na kolacje nawej z 600 :?chcialabym ograniczyc jakos ta kolacje, ale ja tak lubie wieczorkiem wcinac :?
cholera no nie wiem skad u mnie taki apetyt. jadlam obiad duzy godzine temu i juz bym cos zzarla :?