Wątek: W walce o szczupla sylwetke...

yhym możliwe..

Gosiu! Jak milo Ci widziec!! Baardzo, baardzo sie ciesze!!
Mysle, ze to moga byc objawy uczulenia na chlor. U mnie objawia sie to zaczerwieniami na twarzy, poza tym wyskakuja mi duze czerwone krosty, ktore wcale nie wygladaja ladnie... Dlatego postanowilam nie chodzic na basen (ostatni raz byla mw ubiegla srode), obiecalam mam, ze juz na jakis czas zawieszam basen... chociaz jest mi z tym bardzo ciezko... wiesz jak lubie basen i wszystko co z tym zwiazane.

Co do silowni, czasami zdarza mi sie chodzic, ale nie moge powiedziec, ze silownie odwiedzam regularnie. Nie mam na to czasu (matura w tym roku). Ale od polowy maja postanowilam regularnie chodzic (poza tym mysle, ze w ferie zimowe tez bede regularnie chodzic na 1,5 godzinki - godzinka na rowerek, ze 20 minutek na bieznie i 10 na jakies cwiczonka silowe). Mysle, ze to w pelni wystarczy.
Jesli amsz z kim chodzic na silownie to jasne - nie ma na co czekac - ja zawsze cudownie sie czulam po silowni - fakt, zmeczona, spocona, ale poziom endofin sie u mnie bardzo podnosi

Co do karate - tak, zapisalam sie :P Zawsze mnie to pociagalo, myslalam, ze zapisze sie dopiero za rok - czyli wtedy, kiedy poszlabym na studia, ale doszlam do wniosku, ze bedzie lepiej. Matura, obowiazki... ale i czas na karate sie znajdzie.

Gosiu, postanowilam sie nie odchudzac, ale ograniczac (wmawiam sobie, ze to nei dieta, a zasady racjonalnego zywienia). Wzylam 69 kg, teraz juz jest 67

Wiem, gdzie teraz zagladac, zeby Cie odwiedzic :P

Powinnam sie teraz pouczyc, ale...
ide pocwiczyc chwyty z karate :]

jakbym słyszala siebie.
Tylko że ja powiem np. "idę poczytać książkę'
ostatnio czytam wszystkie dotyczące jakiś uzależnień

A teraz jaka czytasz?

z serii osolineum czy jakoś tak. "Zła dziewczyna"

ja sie musze wziac na Pana Tadeusza...

'Pan Tadeusz', epopeja narodowa... dopiero kiedy przerobilam to w LO zrozumialam o co tam chodzi :P

Chociaz szczerze... nie moglam tego strawic podczas czytania... ble :P

oj matko ja juz jestem przerazona bo nie lubie czytac

Ciagle tam sie czyta o jedzeniu... alegoria do konsumpcyjnego stylu zycia polskiej szlachty...

Kto wie, moze Ci sie spodoba :P