ja gdy nie wiem ile co ma kcal, to poprostu dodaje kcal wszystkich zmieszanych produktów (tak mniej więcej) , a potem dzielę prze zosoby które to mają jesć
Wersja do druku
ja gdy nie wiem ile co ma kcal, to poprostu dodaje kcal wszystkich zmieszanych produktów (tak mniej więcej) , a potem dzielę prze zosoby które to mają jesć
A tak w ogóle to bardzo mi sie twój avek podoba :wink:
dzięki ... szkoda tylko że to nie moja twarz :wink: ale mi tez sie podoba
:lol: :lol: :lol: :lol:
Coś bym zjadła.
Ide czytac ten przepis na serniczek, może galaretke juz trzeba robić :lol:
dla mnie tez to jest kryzys.. po 2 śnaidaniu a przed obiadem... cały czas o jedzeniu myśle
ojj ja też o jedzeniu cały czas mysle .. :?
od poczatku wakacji nie liczyąłm kalorii a dzisiaj postanowiłam policzyć i zobaczę ile ja w końcu wcinam ..
ale nic nie przytylaś ?
Troche dzisiaj przesadzilam, chyba 1000 kcal już wyszło.. :roll:
Śniadanie:
serek (200 kcal)
II śniadanie:
paluszki (400 kcal)
Obiad:
serek trio (150 kcal)
czekolada (100 kcal)
850 kcal :twisted: :twisted:
Rannyyy :!:
Ale nie wiem czy przez weekend nie jeśc 1500-1600, bo w sobote ide na imprezeke wiec podjem.A od pon na tysiaka zejsc...
Jak mówicie?
no ja mysle ze planik dobry bo nie ma co sie w czasie imprezki zamartwiac dietka :D
tlyko od poneidzialku ladnie wskoczyc na tysiaka i wszyskto bedzie gralo :D
A więc robimy ropziskę diety:
START:
28 sierpnia 2006r.
WAGA:
55 kg
WZROST:
166/167 cm
TALIA/BIUST/BIODRA/UDO
podam w poniedziałek
DIETA:
1000 kcal, w weekendy 1200
CEL:
tygodniowo strata 1kg, do połowy października waga ma pokazać 49 kg
ĆWICZENIA:
i z tym jest problem, nie potrafię się zmusić, ale cały przyszły tydzień musze ćwiczyć ! raz rowerk, raz 30min tanca, raz hula- hop. Od 4 rześnia wystarczy mi WF i dojazdy do szkoły :wink: