ja czasami chyba za duzo pije... chociaz ostatnio juz zrezygnowalam i juz panuje tak bo wiecie... wychdozei zawsze piwo a ze mam slaab glowe szybko sie napije i wiecie w moim wypadku towyglada ze ciagle chleje...
Wersja do druku
ja czasami chyba za duzo pije... chociaz ostatnio juz zrezygnowalam i juz panuje tak bo wiecie... wychdozei zawsze piwo a ze mam slaab glowe szybko sie napije i wiecie w moim wypadku towyglada ze ciagle chleje...
Ja też wole takie imprezy, bo po za dużej ilości alkoholu najlepsze imprezy mogą się popsuć :x
Alkohol też ma dużo kalorii. Zwłaszcza pwio ech :) Dziś dzień dziecka i skusiłam sie "tylko" na loda ;)
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=64902 TU JESTEM!
No dokładnie..
Szczególnie jak tragisz na ludzi, którzy nie stronią od alkoholu :/
a ja dzisiaj jadlam tylko zozole ;-) i nic wiecej ze slodyczy :):):)
jeśli chodzi o alkohol to nie przepadam i pije tylko jak ktoś mnie namówi :D ale to sie rzadko zdarza :D natomias moi rodzice w ogole nie pilnuja mnie z jedzeniem choc przeszli bardzo wiele (moja siostra była anorektyczką) :cry:
Kleofaska Współczuje. Ale mam nadzieje że twoja siostra już wyszła z tego?
Dzisiaj zjedzone na razie 340 kcal. Na obiad mam pizze ale już patrzyłam na jej kaloryczność i jeżeli nie zjem całej to zmieszcze się w limicie :lol: :lol:
Ja jak już chyba pisałam nie lubie alkoholu bo jest
:arrow: Kaloryczny
:arrow: Smakuje raczej średnio
:arrow: Mam słabą głowe
:arrow: Potrafi popsuc najlepsza impreze
Ale potrafi też poprawić najnudniejszą więc dochodze do wniosku że z alkoholem jak ze wszystkim, trzeba z umiarem. :P
I to jest chyba najgorsze ze wsszystkiego :? :?Cytat:
Potrafi popsuc najlepsza impreze
Liczyłam własnie i wyszło mi na dzisiaj mniej więcej 1000-1100 kcal :lol: Jedyny mój grzeszek dzisiaj to kilka mentosów :oops: Tak dobrze mi idzie że aż nie moge w to uwierzyć. To forum jest super :!: :!: :!: Pozdrawiam i dziękuje wszystkim dziewczynom które tutaj wchodzą... Nawet nie wiecie ile zyskuje motywacji dzięki WAM :D
Za wczesnie się pochwaliłam. Zjadłam 2 cukierki czekoladowe i tym sposobem dobiłam do 1200 :oops:
oj 1200 to i tak dobrze :)) ale jak wolisz rowny 1000 to mam nadzieje ze dzisiaj tak bedzie :) i w koncu pokonamy te pustke kcal. :P
No właśnie zjadłam Kitkkate :oops: Ale był planowany i wliczony w limit. Więc w sumie to taki grzeszek-niegrzeszek :P Teraz tylko trzymać się planu i spokojnie w 1000 się zmieszcze :lol:
Majka00 Razem na pewno pokonamy puste kcal :wink:
staraj sie nie dobijac do limitu przez slodycze, przez to dieta idzie w dupe :P ;*
Dzisiaj zjedzone:
razowy z polędwicą sałatą i pomidorem 100
2 gołąbki 216 kcal
2 malutkie ziemniaki 140
2 mini gruszki :P 80 kcal
razowy z polędwicą i pomidorem 100
pół jogurtu 77
kitkate :oops: 260
1073 więc oki.
niezagrubamasz racje, postaram się jeść coś słodkiego raz w tygodniu. :)
brawo :)) ja tez nie umiem bez slodyczy ;/ chociaz codziennie jednego malego cukierka musze zjesc :P ale racja tez tak zrobie ze raz w tyg. sobie pozwole na cos pysznego:)
Chciałabym o czym opowiedzieć, bo boję się rodzinie czy znajomym... Od długiego czasu bardzo chciałabym schudnąć. Próbowałam wiele razy, ale niestety wygrywała moja chęć do zjedzenia czegoś (a może rozum). Potrafiłam się głodzić 3-4 dni, ale potem musiałam coś zjeśc, bo nie miałam siły chodzić. Teraz znowu się to powtarza. Nie odchudzam się dlatego, że ktoś powiedział, ze jestem gruba, wręcz odwrotnie. Każdy mówi, że jestem chuda. Mój chłopak za każdym razem gdy jestem u niego wmusza mi jedzenie (sam wie coś o tym, bo jego siostra była bulimiczką, a raczej nadal jest, bo to raczej szybko nie mija). Ja widzę siebie w lustrze za grubą. Nie mam idealnego brzucha, o którym marzę i chcę sparwić, by w końcu osiągnąć cel... Od przedwczoraj postanowaiłam, ze będe robiła ćwiczenia na brzuch, będę prowadziła dziennik kalorii, jeżdziłam trochę na rowerze (ale krótko, bo nie miałam siły). Zresztą jak mam mieć siłę, jeśli zjadłam nie więcej noż 800 kalorii... Dla mnie to teraz dużo, zbyt dużo... Siedzę teraz i czuję, ze kręci mi się w głowie. Zjadłam dzisiaj troszkę makaronu z sosem pomidorowym i serem gdy oglądałam film, ale bardzo powoli... Potem pomyślałam, że zjem trochę jeszcze, bo bardzo słabo się czuję. Poszłam do kuchni, sięgam do szafki po miskę i nagle ręka mi się cofnęła i myśl "nie jedz, bo przytyjesz i Twoje starania pójdą na marne"... Poddałam się tej myśli... Wróciłam do swojego pokoju... Bardzo często myślę o tym co zjadłam, ile to miało kalorii, często sprawdzam w lustrze jak dużo po jedzeniu urósł mi brzuch... Mam pewną wadę jelita grubego: jest zbyt długie, poskręcane, na pewnych odcinkach zbyt rozciągniętę co porowadzi do zaburzeń czynnościowych. Powinnam stosowac odpowiednią dietę, ale nie potrafię... Tak naprawdę to w domu nikt nie zwraca uwagi ile jem. Moja mam pracuje zagranicą, taty często nie ma, mam jeszcze dwóch braci... Jeden z nich jeśli się dowie, że niewiele zjadłam to każe mi jeść. Jak mu się sprzeciwiam to się poddaje.. Wczoraj mi powiedział po takiej wymianie zdań "a rób co chcesz"... Więc już nikogo nie obchodzi czy jem czy nie... Mojego chłopaka nie było 4 dni. Jutro się z nim widzę, mam nadzieję, że nie da mi nic do jedzenia :/... Piszę dlatego, że przestraszyłam się tego odruchu, gdy chciałam wziąść miskę na jedzenie... Nie mogę iść teraz do kuchni i coś zjeść, mam jakąś blokadę... Siedzę teraz, jest mi zimno, mam lodowate ręce i nie mam zkim porozmawiać o tym wszystkim... Wiem, że jeśli teraz zaczęłam to szybko się nie skończy. W głębi chcę to przerwać, ale wiem, że nie dam rady przejśc bariery i zjeść. Za bardzo boję się przytycia...Sama już nie wiem co mam zrobić... Poddać się czy walczyć z tym czymś co jest w mojej głowie. Często słyszę, że skończę jak anorektyczka... Grozi mi to?? Proszę o szybką odpowiedź... Pozdrawiam.
Sinsiew: a ile masz wzrostu i ile wazysz?
Sinsiew już ci odpisałam na temacie ally, ale jeśli masz ochote to możemy pogadać tutaj dłuzej, martwi mnie twoja sytuacja. Może razem coś poradzimy :?:
Majka ja postanowiłam na dzień słodkości wyznaczyc sobote, jak byłam mała i miałam nadwage to moja mama żeby opanować mój apetyt na słodycze ustaliła że moge zjeść 3 itylko w sobote :lol: I tak jakos mi ta sobota została :lol:
Dzięki, że odpisałyście... Wiem, że powinnam z kimś o tym pogadać... Z przyjaciółką raczej się nie uda... Ona mnie nie zrozumie, że ja chcę coś zjeść, ale jednocześnie nie mogę :? ... Mam 170 cm wzrostu i ważę teraz jakieś 50kg... Jutro się zważę... Wątpię, żeby samej mi się udało :( ... Pozdrawiam was :*...
http://straznik.dieta.pl/show.php/kw...g_53_52_48.png
>>>Non si puo dividere la storia di noi due<<<
ja natomiast niedziele :) mi sie wlasnie kojarzy jakis deser w niedziele popoludniu :) bo w tyg. byla szkola wiec sie przychodzilo byl obiad i przewaznie cos z lekcji a niedziela to taki spokojny dzien co mi sie kojarzy ze spacerami wypoczynkiem i dobrym deserem :) chociaz w rzeczywistosci nie byla spokojna bo lekcje zostawialam na ostatnia chwile :P
cholera moj wzrost i moja waga :?
Ważysz stanowczo mało. Uważam że jezeli nie z przyjaciółka, to z chłopakiem powinnas pogadac, on przeciez cię akceptuje taką jaką jestes. Nie mozesz się odchudzac bo nie masz z czego, spróbuj co 2-3 godziny szykować sobie małe porcje moze wtedy będzie ci łatwiej?? A myslałas zeby moze z tym problemem iśc do specjalisty (sorry ale moim zdaniem ktoś kompetentny powinnien pomóc Ci rozwiązać problemy)
Sinsiew: skoro nie masz nadwagi ani nic (bo waga idealna jak na taki wzrost) a takie mysli Cie nachodza to rzeczywiscie niebzpiecznie brzmi bo nie powinnas sie przejmowac skoro waga jest w porzadku tylko normalnie jesc a juz napewno te 1500 kcal. nie zjezdzaj ponizej 1000 nawet od niego nie przytyjesz... i pogadaj o tym ja knei z przyjaciolka to z chlopakiem
Jejku jakie wy musicie byc chudzinki, ja bym chciała miec 50 kg przy 165, ale teraz się zastanawiam czy to nie za duzo???
Ja nie boję się tego, że chłopak ze mną zerwie... Wiem, że on chciałby, żebym trochę przytyła a nie chudła... Jak obie teraz pomyślę, że miałabym zjeść 1500kalorii :? .... Myślę ciągle z kim mogłabym pogadać, ale nie mam pojęcia... Przyjaciółka jak wcześniej pisałam odpada, chłopak też, bo boję się jego reakcji... Powiedziałam, że się nie odchudzam :? ... A specjalista hmm... raczej nie trzeba... zresztą sama bym raczej tam nie poszła... Pozdrawiam :*
http://straznik.dieta.pl/show.php/kw...g_53_52_48.png
>>>Non si puo dividere la storia di noi due<<<
nie dolujcie mnie :P co ja mam powiedziec 158 cm mam ;/ jak zobacze na wadze 49 to bede chyba skakac ze szczescia :P ale i tak chcialabym 45-6 heh
w lutym wazylam 47 :?
Ludzie odchudzają się na 1500 a ty boisz się tyle zjeśc mimo że tak mało wazysz, to naprawde nie jest dobre. Musisz coś zrobic :!: :!: Wiadomo ze boisz sie reakcji chłopaka ale skor jestescie razem to musicie rozwiazywac razem problemy u miec do siebie zaufanie. On na pewno zrozumie.
A ty ally mam nadzieje juz się nie odchudzasz??
hmmmm , echh staram sie utrzymac wage -teraz jem 1400 :?
No to w sumie tak dietowo, ale przeciez chudziutka jestes, nie masz ochoty juz jesc normalnie w takim wiekszym limicie?? Strasznie bym juz chciala dodawac...
wiesz to nie jest tak czy chcialbym czy nie po prostu boje sie zwiekszac :? wiem tez mam problem...
No widze. Teraz to odchudzanie to taki przymus, nie dziwie sie ze coraz wiecej dziewczyn ma z tym problem. Kazdy tylko patrzy czy jestes chuda czy grubsza. jak chuda to oki, a jak nie to znaczy ze jestes do niczego nie masz silnej woli itp. Większośc ludzi ocenia po wygladzie. A potem wszyscy się dziwią, dlaczego te dziewczyny się tak odchudzają?? A w kazdej gazecie 5 diet cud i na kazdej stronie super chuda modelka... No wyrzuciłam swoje zale na swiat :lol:
to nie zal to nietstey prawda.. lansuja mode anorektyczek a pozniej sie dziwia..
wlasniee..a co to za przyjemnosc nie miec biustu..takiego kobiecego atutu..x/
ja juz go prawie nie mam, to co dopiero gdybym mniej wazyla :shock:
Ja nigdy za duzym biustem nie mogłam się pochwalic... Ale w końcu od czego są push-upy :P
Dzisiaj zjedzone:
2 razowe z pol. sałatą i pomidorem 220
paczka mentosów :x 100
pierśc z kurczaka smazona 230
ziemniaki 140
surowka 70
sos czosnkowy 100
razem: 860 i jeszcze kolacja
ale ja czuje ze nie zmieszcze sie w limicie, mam dzisiaj takiego dola i strasznie mnie do slodyczy ciągnie... ledwie wytrzymuje. Obawiam się napadu, dziewczyny prosze o jakies wsparcie :cry:
buu jakis glupi dzien dzis :( tez juz mam 800 i czuje jakbym miala miec napad pozniej ;/ ale nie dajmy sie musimy jakos sie wziac i pomeczyc siez dzisiejszym dniem
ee ja mam dzis to samo :o :|
obierz sobie takiego wielkiego ogórka i zjedz, ma jakies 20 kalorii i odechce Ci sie jesc do wieczora :D