na śniadanie pochłonięte 147,5 kalorii. drugą połówkę bułki zjem potem. właśnie liczę matmę. liczyłam wczoraj, że rano będę miała świeższy umysł i chyba się przeliczyłam :P
na śniadanie pochłonięte 147,5 kalorii. drugą połówkę bułki zjem potem. właśnie liczę matmę. liczyłam wczoraj, że rano będę miała świeższy umysł i chyba się przeliczyłam :P
O Say, ja na śniadanie pochłonęłam ponad 3 razy wiecej
ja na śniadanko pożarłam aż 375kcal ale sie najadłam
Na śniadano jak poniżej 250 to mi nawet krew do mózgu nie dochodzi chyba i nie ma szans na wyjście z domu
ja niecale 200
btw. Say wcale nie jest gruba, na pewno nie wyglada swoja wage
^^
ze zdjęć też to jasno wynika
eh przeciez widzialas moje uda, ble!
pochloniete dzis to sniadanie 147,5, sorbet malinowy, kawa z automatu i spaghetii
Też dzisiaj, jutro... i pojutrze wcinam spaghetti
a ja dzis ide na maraton filmowy :P
a ja bede sie nudzic heh
Zakładki