-
lemonkowa nie poddawaj sie i wracaj do nas, nie ukrywaj sie i nie wstydz napadów, każda je ma.
wpadłam sie porzegnac, jadem na obóz i wracam za 10dni, mam nadzije ze przeczytam ze u Ciebie juz wszystko wporzo i dietka kwitnie
-
lemoncia do boju :-p
-
ja na pocieszenie dodam ze jest godzina 12 a ja mam za soba kromeczke chleba z zołtym serem, 9 kwaśnych frytek z Haribo, i 6 paluszków Mikado w czekoladzie...a przed sobą obiados u babci...skonam
-
Lemonkowa! Niepoddawaj się bo to niema sensu! Będzie dobrze wieżymy w Ciebie! Wracaj szybko do nas!
-
Hej
postanowiłam coś napisać, bo tak się o mnie martwicie
heheehe, dzięki za miłe komentarze
ale powiem wam,że nie umiem zacząć diety. cały czas się objadam
miałam schudnąc do wrzesnia, a juz zaledwie 4tygodnie zostały.
a ja i tak nie potrafie się pozbierać.
przed weselem: objadłam się, bo wmawiałam sobie,że niewarto trzymac diety, bo i tak sie najem potem
na weselu:jadłam duuuzo,
potem, niedziela-poprawiny; to miało byc moje porzegnanie z obzarstwem taki ostatni raz, wiec jadłam jak glupia..
dzis ;wstałam z mysla zaczęcia diety,ale ze miałam mega dołato było trudno, ale, wytrzymałam do 12.00 potem rzuciłam sie na lodowke.
nie wiem co mam z sobą zrobić.
u mnie nie ma takiego czegos jak przerwanie diety i wrocenie do normalnego zywienia.
ja albo jem mało, albo jestem w stanie zjesc dosłownie wszystko co mam w domu.
ech....
mam nadzieje,że u was lepiej.
pozdrawiam, trzymajcię się dziewczyny,
-
tez tak mam.. musze sie nieźle pilnować, żeby byc w tej diecie jeszcze.... nie martw sie, moze potrzebujesz odpoczynku... przyjdzie odpowiedni czas.
-
mam doslowanie tak samo albo malo albo WSZYSTKO w siebei wpycham ;/ ale od wczoraj sie zebralam i jakos leci. znam to uczucie kiedy chce sie wrocic do ciety ale nie mozna bo juz sie przyzwyczailo do zarcia ;/ jakos trzeba sie zebrac mam nadzieje ze ja wlasnie to zrobilam i nie bedzie po kilku dniach znowu napadu i ze Tobie sie w koncu uda i tez sie wezmiesz w garsc
-
mam tak samo... jak położe diete, to zamiast sie opanować jem wsyztsko po kolei... rzadko sie cos takiego zdarza, ale zdarza sie... i tak wyleczyłam sie juz z jedzenia w samotności, to jest plus...
-
directe mam nadzieję,że nigdy nie wrócisz do takiego ciągu jedzenia.
te jedzenie w samotności...straszne to jest, moja mama chciała mi robić badania,myślała,że mam chorą tarczycę czy coś, bo była pewna,że ja nic nie jem a widziała,ze tyje cały czas. no tak. ja przy ludziach to jem jakbym była na diecie, a jak zostaje sama, to się dzieje masakra...
trudno z tym walczyć.
-
ja jak np. byłam chore i nie poszłam do szkoły, potrafiłam zwlec sie z wyra iśc do sklepu, nakupować sobie bułek, chipsów, ciastek i wrocić i jesc sama a najgorsze jest to, ze nie sprawiałomi to przyjemnosci, tlyko dołowało bardziej.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki