Strona 51 z 62 PierwszyPierwszy ... 41 49 50 51 52 53 61 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 501 do 510 z 617

Wątek: ...Powoli, ale do Celu...

  1. #501
    majka00 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-02-2008
    Mieszka w
    kościan
    Posty
    0

    Domyślnie

    boze ja mam identycznie to jest jakies glupie chore i w ogole bleee. dokladnie tak samo mam przy ludziach niby nic nie jem albo malo a sama? WSZYSTKO. albo jak zostawalam w odmu to do biedronki poszlam sie okupic i pozniej w domu wpierdalalam jak glupia ;/

  2. #502
    lemonkowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie


    ja zimą jak chodziłam wieczorem na angielski to potrafiłam odwiedzić kilka sklepow i kupic słodycze, potem isc ulica, nikt mnie nie widział,bo ciemno było, jeśc to i płakać
    właściwe ja cały czas jem, choć nie chce tego robić.
    jedząc coś jestem taka zdołowana.ale nie mogę przestać.
    ehh a dzis kupiłam sobie cukierki jak byłam w sklepie bo mnie mama wysłała, i oczywiscie ukrylam je i zjadłam samotnie w swoim pokoju...
    mam siebie dość

  3. #503
    directe jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-07-2004
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wy to jeszcze nic, jakoś sie trzymacie, a ja? doszłam do tak wielkiej wagi
    spodnie to mi prawie na tyłku pękały... wazylam 78 kilo to było przeciez tragiczne.. ale nagle bęc! i dostałam olśnienia. i teraz waże 63 kilo. ale to co przeżyłam to moje

  4. #504
    majka00 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-02-2008
    Mieszka w
    kościan
    Posty
    0

    Domyślnie

    kurcze nic nie poradze bo sama mam z tym problem i wiem jak sie czujesz ale mam nadzieje ze wezmiesz sie w garsc i wyjdziemy z tego

  5. #505
    lemonkowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    directe ja sie właśnie boję,że dojde do tak wielkiej wagi... od pół roku mam coś około 65kg,ale i tak wygladam tragicznie, a wcześniej było 48kg. echhhh.

    Damy rade dziewczyny,
    Naprawdę to najważniejsze jest pozytywne nastawienie, optymizm, wiara w to,że się uda, i ta myśl,że mamy po co się starać. to już połowa sukcesu.
    Ja od dawna próbuje odnależć w sobie te uczucia,ale jest trudno. Ale wiem,że KIEDYŚ sie uda, byle te kiedyś nie było za zbyt odlegly czas,

  6. #506
    directe jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-07-2004
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    0

    Domyślnie

    a mozesz mi lemonkowa przypomniec Twoj wzrost?

  7. #507
    lemonkowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    165cm mam

  8. #508
    directe jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-07-2004
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    0

    Domyślnie

    to nie jest zle, razem damy sobie rade...

  9. #509
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    och, lemonu, kochanie, martwie się, bo powtarzasz te sam ebłędy co ja...jedzenie w samotności, napad na cukiernie... dobra, wiem że jest trudno, ale mam do ciebie jedno pytanie - CZY TY CHCESZ SCHUDNĄĆ? czy jesteś pewna, że chcesz być na diecie> czy wierzysz w ciebie, że uda ci się przerwać chore myślenie o żarciu> ja powiem, że już od miesiąca jestem (a raczej staram się być na diecie), miałam 4 napady ale ide dalej1 podnoś się, dziewczyno!

  10. #510
    lemonkowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez xixatushka69
    och, lemonu, kochanie, martwie się, bo powtarzasz te sam ebłędy co ja...jedzenie w samotności, napad na cukiernie... dobra, wiem że jest trudno, ale mam do ciebie jedno pytanie - CZY TY CHCESZ SCHUDNĄĆ? czy jesteś pewna, że chcesz być na diecie> czy wierzysz w ciebie, że uda ci się przerwać chore myślenie o żarciu> ja powiem, że już od miesiąca jestem (a raczej staram się być na diecie), miałam 4 napady ale ide dalej1 podnoś się, dziewczyno!

    trudno mi odpowiedzieć na Twoje pytania.
    sama nie wiem czego chce.
    choć, wiem jedno;
    chcę być chuda, chcę by mi wystawały kości, chcę być bardzo chuda. pewnie to chore, ale ja kocham chudośc, nie interesuje mnie szczupła, apetyczna sylwetka. musi być przeraźliwie chuda. i wiesz, to chore, to jest mój jedyny cel. tylko to mnie obchodzi nic innego się nie liczy. jestem aktualnie na toku myślenia:jem 600kcal, pokaze im wszystkim, bedą, żalować, ze mieli mnie za śmiecia, będę najlepsza. będę najchudsza.
    ale ja tak nie potrafie.
    a czy jestem pewna że chce byc na diecie? nie wiem. mdli mnie jak mysle o dietach, jedzeniu, jak człowiek siedzi w tym tyle czasu, to już ma tego dośc.ale mimo to się opanowac nie umie.
    nie wiem czy mam po co się odchudzać. nie widze sensu.nie widze swojej przyszłosci. właściwie szczupła sylwetka nie spowoduje ze bedę szczęsliwa. ale próbuje w to wierzyć.
    tylko mysl,że kiedyś będę chuda trzyma mnie przy życiu.

    pisze od rzeczy.rozdwojenie jazni?
    ja juz nic nie wiem, zmieniam zdanie z minuty na minute, plącze sie we wlasnej sieci.

    przepraszam, ze was dołuje, nie musicie tego komentowac ani mnie pocieszać, naprawde nie, pisze by przelac gdzies swoje mysli.
    ech, ale pesymizm wprowadzam. przepraszam.

Strona 51 z 62 PierwszyPierwszy ... 41 49 50 51 52 53 61 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •