-
ja tez mam troche pulchniejszych koleżanek ale one nie maja zapału do odchudzania
-
majucha buziaki :*:*:*
ja mam kolezanke ktora owszem ma zapal do odchudzania, ale jest pusta kretynke, jest chuda jak patyk, wpierdala jak swinia i jeszcze od poniedzialku sie odchudza az nerwy mam jak slucham takich rzeczy, rece opadaja, dlatego najlepiej patrzec na siebie nie na kogos, porownywac sie do innych tez nie mozna bo po co wpadac w jeszcze wieksze kompleksy, najlepiej po malu dazyc do swoich celow a kiedy odniesie sie sukces to bedzie najlepsza nagroda, ze wygralyscie i nie dalyscie sie zadnym pokusom
-
elo ziomy :P
ja owszem, mam w klasie koleżanki tłuściejsze, ale nic nie robią, żeby się zmienić.. może im to pasuje.. nie wiem.. jedna, moja najbliższa koleżanka, schudła przez cały rok szkolny 17 kilo i teraz jest gwiazda normalnie.. szczuplutka, ładniutka.. ale znowu zaczyna jeść nie zdrowo, więc coś czuje, że waga powróci...
A np mam taką laskę w klasie, która - jak zobaczyłam ją na rozpoczęciu w pierwszej klasie to myslałam, że anorektyczka, a teraz?! koło sety chyba waży ale ono zdrowo je itp.. myslę że bierze jakieś antybiotyki czy coś..
-
No to już chyba jest choroba. W mojej szkole też są grubsi ode mnie. I czasem nawet jest to dla mnie zapał, bez obrazy, ale nie chciałabym być w takim stanie. Jestem gruba, ale gorszą być nie chce. Tyle, że te grubsze osoby wpierniczją jedzenie jak idzie i chyba im nie zależy na swoim wyglądzie. No trucno to ich zdanie. Ja swoje wiem, że chcę wygladac inaczej.
-
Ja tez mam w szkole dużo grubsze ode mnie ale mam też chudsze mi nie odpowiada mój wygląd więc sie udchudzam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki