-
Mało dzisiaj, ale wali mnie to. Nie mam dzisiaj humoru.
25 sierpnia
Śniadanie:
Płatki kukurydziane 40g - 151 kcal
Mleko 90ml - 42 kcal
II śniadanie:
2 małe bułki maślane (grzech!) - 163 kcal
Pomidor 80g - 12 kcal
Obiad:
Ziemniaki 250g - 173 kcal
Kefir 250ml - 140 kcal
Podwieczorek:
Gruszka 200g - 108 kcal
Napój energetyzujący 250ml - 123 kcal
Razem: 912 kcal
Białko: 26g; Tłuszcze: 12g; Węgle: 143g.
+ składniki odżywcze z napoju energetyzującego
(zapomniałam spisać z puszki).
30 min ćwiczeń na nogi i pośladki.
Pogoda pod psem, zły humor, uczę się nie jeść po 17.
Pzdr.
-
ja też nic nie jem po 17.00 i już sie przyzwyczaiłam
-
Ja sobie musze wyrobić ten nawyk dopiero.
Jak narazie mnie cholernie żołądek boli... Od czego to nie wiem.
-
ja na początku jadłam do 19.00 potem do 18.00, a teraz do 17.00 .. za niedługo to chyba dojde tylko do obiadu
-
Tez bym tak chciała. Organizm by miał wiecej czasu na spalanie tłuszczu, a nie trawienie żarcia...
-
ale z tego co wiem to trzeba zjeść kolacje, a organizm i tak ją spali przez te wszystkie godziny aż do snu (ja np. klade sie spać o 22-23 ,, więc 6-7h moze sobie spalać )
-
hehe
a ja tak nie potrafie przed chwil zjadłam pomidorka z mozarellką i sosikiem i ju nie moge! Ale zmieściłam sie bo kosztowało mnie to tylko 1300 kcal dziś
co mam robić żeby nie jeść tak późno??
pomocy!! a tak w ogóle musze sie za siebie wziąć!!
dziś nie zrobiłam rowerków w powietrzu, kuurde szajs z tym
-
26 sierpnia
Śniadanie:
Płatki kukurydziane 40g - 151 kcal
Mleko 90ml - 42 kcal
II śniadanie:
Marchew 100g - 27 kcal
Gruszka 200g - 108 kcal
4 tekturki - 76 kcal
Ser topiony z szynką 20g - 60 kcal
Obiad:
Makaron 25g - 91 kcal
Rosół 250ml - 113 kcal
Włoszczyzna gotowana 200g - 76 kcal
Wołowina gotowana 50g - 57 kcal
Kura skrzydło gotowane 50g - 101 kcal
Podwieczorek:
Kawa ze słodzikiem 250ml- 5 kcal
Razem: 906 kcal
Białko: 39g; Tłuszcze: 20g; Węgle: 95g.
+ składniki odżywcze z rosołu.
Ćwiczenia:
na nogi, uda i rozciągające na szpagat (tylko wybrane)
6 Weidera (1 seria, 10 powtórzeń)
30 brzuszków
ćwiczenia na rozciągnięcie talii
rower 15 minut
Cholerna wsazówka na wadze stanęła na 56,5 kg i ani śmie ruszyć. Jutro się ważę i mierzę, szalenie się boję. A poetem wagę wynoszę na strych, aż do 3 września.
Mama mnie dobiła czytając artykuł z wczorajszej Wyborczej, że "grubas się odchudza rezygnując z połowy obiadu, a potem je kaloryczny podwieczorek i dziwi się, że nie chudnie." Do tego jej komentarz skierowany do taty (który ja też usłyszałam): "To tak jak nasza Anka." Wparowałam do pokoju: "No to ja dzisiaj nie będę jeść ani podwieczorku, ani kolacji... Pasuje?" I poszłam na rower.
Nie jem od około 15:00, czyli od obiadu.
Pozdrawiam.
-
o ja tez mam taką ambicje.. i upartość. Jak nie chce zjeść obiadu, to moja mama mówiła (bo już sie do tego przyzwyczaila) żebym nawet nie dotykala chlebaka. I od II śniadania potrafilam nic nie jeśc
-
No, u mnie tak samo tata. Jak zjem za mało na obiad, to jest: "Żebyś potem nawet nie podchodziła do barku..."
:/
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki