ja nie zjadłam pizzy więc ty nie jedz nutelli :lol: 8)
Wersja do druku
ja nie zjadłam pizzy więc ty nie jedz nutelli :lol: 8)
trzeba sobie czasem pozwolic :) bo jak nie to za jakis czas sie rzucimy i nic w "słodkim" barku nie zostanie :D
od czasu do czasu...chociaż same czytałyście :D ja zjadłam dwa LODY A BYŁO TO TAK: CHCIAŁAM LODA TO SOBIE WZIĘŁAM JEDNEGO I JAK TEGO JEDNEGO ZJADŁAM I CHCIAŁAM DRUGIEGO TO WZIĘŁAM...JAK ZJADŁAM DRUGIEGO TO CHCIAŁAM TRZECIEGO (caps lock sie włączył :D ) ale wtem wtargnęła moja mama i całe szczęście że moge jeść najwyżej dwa dziennie :D...no i powiedziała że nie moge trzeciego...a chciałam zjeść go już po kryjomu :D
więc lepiej w ogóle nie tykac słodyczy i odzwyczaić sie od nich tak jak np. ja :lol:
no bede próbować chociaż od czasu do czasu musze sobie pozowlić...
albo bede je jeść wieczorkiem wtedy jadam jednego bo to moja nagroda za dzień :lol:
no ja tez bym sie musiala odzwyczaic od slodyczy ale....raczej nie dam rady :? ja to musze sobie pozwolic na cos slodkiego np jakies ciasteczko maslane lub kawalek ciasta! na szczescie umie sie kontrolowac :twisted:
Koleżanka mojej mamy miała wielką nadwagę (nie pamiętam dokładnie ile miala wzrostu, lat i ile ważyła, ale fakt jest faktem).
Nadwaga spowodowana była nadmiernym jedzeniem slodyczy i fast foodów...
No i w pewnym momencie zaczęło się odchudzanie. Było to odchudzanie 1200kcal... Waga w pewnym momencie stanęła w miejscu i zaczęły się problemy- Kobiecinie chciało się potwornie słodkiego! Dobrze, że miała rozum...
Jadła 1500kcal i codziennie popoludniu (do kawy) kupowała sobie jakieś ciastko lub kawałek placka (oczywiście te słodkości mieściły się w tych planowanych 1500kcal).
Po jakimś czasie zaczęło jej ubywać tu i ówdzie :)
Moim zdaniem małe szaleństwo od czasu do czasu (i o zgrozo w rozsądnych ilościach) to nie jest przestępstwo dla naszej figury.
Oczywiście od słodkiego można się odzwyczić.
Ja nie słodzę herbaty (już dość długo- 4 lata7), słodycze jadłam nałogowo i stąd moja waga wyjściowa, teraz jem od czasu do czasu i jakoś się trzymam.
Wszystko jest dla ludzi ale w rozsądnych ilościach
no ja na szczescie slodycze tez jem od czasu do czasu i miesci mi sie to w kcal ale jak juz dostaje szalu i musze cos slodkiego wciamac to siegam po jakies kruche ciasteczko albo po cos co nie jest z czekolada :) a herbaty chyba nie oducze sie slodzic :( trudno bede oczywiscie starala sie jej nie slodzic ale dziennie chyba bede zostawiala sobie te 40 kcal na lyzeczke cukru :oops:
ja zaczęlam pic tylko herbate czerwoną .. a jej nie dam rady słodzic
ooo ble czerwona to mi smakuje tylko z dodatkiem kwasku cytrynowego i lyzeczka cukru inaczej jak dla mnie jest okropna :roll: