Wątek: Cel pierwszy osiągnięty:) Walczę dalej:)

hehe...
ja tam jestem uzalezniona od wegli...
platki poprostu uwielbiam szczegolnie musli... moglabym jesc tylko musli z jogurtami i owsianke hehe

e tam jha jem na diecie to na co mam ochote, o ile 'oplaca' mi sie jesc, zeby nei bylo ze zjem jakis maly kotlet co ma 300 kcal a i tak sie nie najem, wiec z meisem msuz erobic przekrety, nbo mama ciagle robi ;/ blee enei lubie ostatnio miech

u mnie w domu mieso jet non stop...
juz nie moge na nie patrzec hehe ile mozna?

ja nie lubie miesa wszedzie widze na nim tluszcz nawet na podobno chudym
zreszta ja kiedys widzialam jak mojd dziadek zabijal kurczaka i od tamtej pory juz nie mam ochoty na mieso i jem z przymusu bo jednak troche trzeba

no pewnie ze trzeba...
mi tez szkoda tych zwierzakow wszystkich...

ja takie na zimno to moge ejsc i raz po raz jakas dobrze zrobiona piers z kurczaka, ale wolowina, wpeirszowina i takie tam? fuuuj albo jakies salcesonopodobne obrzydlistwo. szynka tylko z indyka lub kurczaka, czasem kielbaska biala albo z grilla

ja przez długi czas byłam wegetarianką. do tej pory mięso mnie obrzydza, ale juz troche jem. ale nadal nie tknę niczego poza drobiem... co prawda zjadłam pare tygodni cheesburgera w mcdonald'sie [ciiicho, nie byłam wtedy na diecie, żeby nie było xD] ale tylko dlatego że nie jadłam kanapek z mcdonald'sa od kilku lat i byłam straaaasznie strasznie głodna

Kurde, dzięki za pomoc :/
Nie widzę sensu żeby tutaj pisać, skoro ja cierpię, a Wy jeszcze mnie z błotem mieszacie.

Dziękuję bardzo...

ej weź przestań, nikt tu cie z błotem nie miesza...
doradzamy ci, bo chcemy żeby ci się udało i nie zrobiła sobie krzywdy swoim odżywianiem. wszyscy na pewno chcą dla ciebie jak najlepiej (:

;(

Śniadanie: 6 tekturek (200 kcal), trochę pasty z makreli (50 kcal), bułka (250 kcal), kiełbasa (100 kcal), 3 kostki czekolady (75 kcal)
Razem: 675 kcal.

Jaka ja jestem głupia :/