-
Moja dogłębna analiza na nic się zdała bo pominęłam jeszcze jeden szczegół... to że ja mam słomiany zapał i choćbym wiedziała o odchudzaniu i dietach wszystko (a wiem nie mało) to i tak sama tego nie umiem stosować. I co ja mam zrobić?
Ponadto stwierdziłam że ja wcale nie lubię jeść a i tak alej jem, chyba z nudów, chociaż mam calą masę roboty i tu powracam znowu do mojego "cudownego" lenistwa :cry:
Na dodatek nikt mi nie pomaga i nikt mnie nie rozumie. Jestem sama :cry:
-
-
Jest źle z mojej winy, wszystko przez moje lenistwo i moją głupotę. No ale od poniedziałku chyba zacznę dietkę... Już nie mogę patrzeć na ten tłuszcz :cry:
-
ja teeez. wiem ze mneij waze, ale kurde bylo 51... a teraz zaprzepascilam i jest no wydaje mi sie ze gora 54... nei zwaze sie za nic...
tez od poniedizlaku zaczynam!
-
No tak ale 3 kg a 20 to znaczna różnica...
-
nei 3... teraz to 5 albo 6, al enei zmieniam tickera, bo nie wiem iel w sumei waze i nei chce wiedziec.
musi Ci sie udac ;D od poniedizlku trzeba ruszyc z dieta :D
-
NAPEWNO CI SIĘ UDA!!! UWIERZ UWIERZ W SIEBIE ;) NAPEWNO BĘDZIE GIT :*:*
-
Dobra jest tak, nie wiem ile kalorii ale raczej dietetycznie ;)
Owsianka na śniadanie, na drugie śniadanie kanapka z razowego chleba i chudej drobiowej szynki, obiad łosoś z warzywami, podwieczorek suszone morele (troszkę :lol: ) i wafelek ryżowy i winogronka (trochę), kolacja jogobella light ;)
Do tego 30 minut na rowerku i godzina łażenia :D
Czyli dobry początek ;)
A jak tam u Was?
-
u mnie tak sobie,ale chyba daje rady :(
-
Więc 20 kg do zrzucenia... Hm... Ja też. Z 20 będę zadowolona. Nie pogardzę paroma dodatkowymi... W każdym razie widzę, co wczoraj zjadłaś i podziwiam. Zaczynam się zastanawiać czy przejść na dietę bez liczenia kcal.