Wątek: ----> OutiNg !

hm to znaczy ze jest cos co Cie blokuje i tego jescze nie ruszylas
moze z czasem przyjdzie
poki co trzeba sobie duuuzo tlumaczyc i jednak troche przeinaczac :P
noo i ja ogolnei wychodze od zalozenia ze sama sobie radze, nie mam jakiegos klonika wszedzie na w razie czego wiec sama w gruncie rzeczy :P
mniam lodzika cortinke toffi dzis jadalam (wypatrzylam w sklepie kolo uczelni, mialam na niego bum ale hmm chyab jzugo tyle jadlam ze juz nei jest taka rewelka :P kurcze jak ze wszystkim w sumie, potem to juz tylko przyzywczajenie )

ehh
ja sie chyba podbuduje dopiero jak schudne;/
caly czas sie porownuje z tym jaka bylam rok temu ;/
masakra;/

ja tez znaczy jaka bylam przed wakacjami, niby 3-4 kg roznicy,a le u mnie to duzo i sie czuje grubo w porownaniuz tym co bylo

suszona to zrozumiale, ale juz sie wzielas, spada waga, byleby problemo nie bylo, poszlifujesz reszte tylko nie zatrac obiektywnego spojrzenia :*
julix- ja ju znie mam sily czytac i komentowac tego o piszesz tzn nie chce zebys to jakos przyjela za uraze ale szkoda mi Ciebie o porstu po pierwsze - u kazdego te 4 kg = 4 kg wiec Ty jakas inna nie jestes po drugie.. nie no ja po prostu nie mam slow komentarza
ja juz Ci w wielu miejscach pisalam ze teraz najproporcjonalniej i najkorzystniej wiec i naprawde najlepiej wygladasz wlasnie tak jak dazy Twoj organizm ciagle - tak jak jest teraz.. ciwczysz duzo, jesz zdrowe rzeczy (mowimy tu o normlanym jedzeniu, nie? zeby nie bylo ) ale zdaje sobei sprawe z tego ze to nei dziala jakktoos mowi,bo ne weprze, ten ktos musi sam do wszystkiego dojsc, ajk eni to nic sie nie zmienia
a Twoje odczucia to wygladaja na taka kurde hm ja bym to nazwala dziwna odmiana anoreksji (bos zte moje wymysly ) nie no ale w tkaim sensie ze spojrzenie na cialo ewidentnie takie jak anorektyczki patrza na siebie [na szczescie rozni cie to ze nie masz krytycznie niskiej wagi i jakies opamietanie jest ] ale reszta, spojrzenie, opinie, mania i wszystko w tym stylu.. zaburzone.. tak amo
smutno mi az, no nawet ja si emecze tym co ty robisz, a sobie wyobrazam jak ty masz zesoba..
noo.. tak nei moze byc

---
bu niedobra kolacyja dzis niestety wyszla :/ :P

niedobra? a co jadłaś?

cześć Mała :*

ja tam bardoz pewna siebie nie jestem, nie pokazuje tego, ale jezeli mam jakies przekonania, nie wstydze sie ich, nikt mnie nie tlumi swoim stylem bycia bo po prostu mam neizaleznie swoje, to tak bardziej na tym sie trzyma

ja w ogóle nie jestem pewna siebie... taka zahukana, nie wiem skąd mi się to wzięło, ale czasem jak muszę przejść obok jakiś młodych chłopaków, to mam stresa jak nie wiem, głowa w dół i przejść jak najszybciej.
ale z przekonaniami mam tak samo. zawsze mówię to co myślę na dany temat, na zajęciach, na spotkaniach ze znajomymi, nawet jeżeli moje zdanie jest różne od pozostałych.
i chyba tak mnie właśnie widzą ludzie dookoła. jak ktoś coś mówi o mnie, to że właśnie nie boję się wypowiadać swoich opinii, zajmuję często konkretne stanowisko i jestem stanowcza :P i to chyba trochę zakrywa to, że jestem nieśmiała- bo nigdy nikt nowo poznany, nie myśli, że jestem nieśmiała

ale się o sobie rozgadałam
miłego dnia życzę :*

agassi, jak bym czytała o sobie umiem wyrażać swoje zdanie i bronić go ale jakoś tak odważniej do ludzi wyjść to już nie

no wlasnie ja chyba mam objawy anoreksji, paradoksalnie bez tego ze jem malo, bo jem normalnie, ale zdarzalo mi sie przeczyszczac. ogolnie nie wiem, czy 4 kg u kazdego to samo, w sensie, ze osoba wazaca 80 kg chudnac 5 nie zmieni sie tak bardzo jak taka co wazy np 50 i zejdzie do 45, czy cos. u mnie te pare kilo to jest inny rozmiar ciuchow, kilka cm mniej i lepsze samopoczucie.
ja sie niby jakos akceptuje jakos, nie chudne poki co, ale to tylko dlatego, ze ciagle zawalam i nie mam sily. po porstu przyzwyczailam sie, do bycia chudsza, jakbys Mayha przytyla do 56, czy 57 tez bys sie wsciekala, ze bylo mniej, nawet jesli nie bylas gruba

no ale tak masakra z tym i wiem z eto moje gadanie moze byc wkurzajace, ale na forum jestem, zeby pisac prawde a nie zmyslac eeech...

no co to za kolacja?

ja sama nie wiem ile ważę..56 może 57 kg na 173 cm..czuje się nieźle, akceptuje się w miarę i czasem zastanawiam się czy tak naprawdę chcę chudnąć..

juli - misiek, u mnie niedawno bylo 56, albo i 57 ale sie nie odchudalam , tylko lecialo przy okazji wakacji - ja jadlam po ok 2tysiaki takze nie bylo odchudzania
ciesze sie ze zle tego co napisalam nei przyjelas i oczywiscie nie mowie zebys nei pisala, bo to najlepsze co mozesz zrobic - wyrzucac z siebie - pierwszy krok do czegokolwiek :]
bleee a kolacja - spaghetti z gotowym sosem "4 sery z brokulami" mulace bylo, dobrze ze taka mniejsza porcja (a za pierwszymrazem nawet smakowalo )
agasku - noo w takim razie nei sprawiasz wrazenia niesmialej a co innego to co w srodku, jak u kazdego
parapet - ja to zanim sie zastanowie to jzu robie, ale w sumie zalezy jaka grupa, nie mam tak zeby specjalnie sie rzucac i w ogole, raczej dystansik i powolutku
malinka - no co za kolacja napisalam wyzej :]
hm ja przy 56 - nie pamietam wymiarow ale chyab nei bylo duzo gorzej, jakbym sie ruszala i byla aktwna to by dalo rade, ale zazwyczaj przy tkaiej wadze to tylko siedze xP