heh no ja tez... jak mi ktos pojedzie to sie wsciekam i poki tej osoby nie ma kolo mnie to pomstuje, mowie jak sie zemszcze, ze jej tez bede jechac, a jak przyjdzie co do czego, to jezyk mi odmawi aposluszenstwa i jak ktos na mnei wrzeszczy to ja tylko cicho siedze... to sie musi zmienic. i nie cierpi nowych ludzi poznawac stadami, znaczy trak dwie nowe osoby to ok, ale wiecej brr ;/