a ile masz do zgubienia?
przecież nie potrzebujesz roku, chyba że chcesz zrzucić 50 kg, a chyba nie
a ile masz do zgubienia?
przecież nie potrzebujesz roku, chyba że chcesz zrzucić 50 kg, a chyba nie
Heh nie no 50 kg nie mam :P .. Myslałam tak o 1-12 a może trochę więcej .. bo ważę 62 kilo przy ok 160 cm wzrostu może trochę więcej) .. Więc jakbym wazyła 50 kg , to by nie było tak źle
no na taka mete dluzsza to Ci radze serio dobijac do 1000, bo sie szybko zastoju dorobisz. cholercia, ja mam nadzieje, ze mnie zastoj nei dotknie, badz w lekkiej postaci
a ja bym chciała w miechy 5kg :P ciekawe czy dam rade ;]
julix, ale przeciez tobie malutko do zrzucenia zostało
Alis, dasz rade spokojnie, tylko dużo sie ruszaj bo mi sama dieta dużo nie daje...
ja bym chciała wszystko zrzucić w max. pół roku i mam nadzieję ,że się uda
Będzie dobrze a no ruszać się musze więcej ale mi się nie chce
Siema z rana
wpadlam na 1dzien , ale w niedziele juz wracam na dobre
oj ferie mi nie sluza, pomijajac fakt ze wiekszosc czasu pisze i pisalam prace z polaka ale jakby nie patrzec siedzialam w domu i wpieprzalam jak najeta
teraz w 100% moge stwierdzic ze mam oblesne boczki i wieceie co od dzisiaj jade na 1000 takze bede chamska i bez pytania sie przylacze ::P
dzisiaj wyjechalam z 30 kcal no ale to chyba nie tragedia
chcialam znowu zaczac fazowac z SB ale to glupkowaty pomysl
pewnie znowu serwnesobie jakas drakonska diete ale nie mam wyboru bo albo jem 3 produkty na krzyz i kg leca albo wpierdzielam przekraczajac limit,
brakuje mi tego plaskiego brzuszka ktory mialam na SB no ale wegle sa wazne w diecie
Suszona przykro mi z powodu joja ,ale mam nadzieje ze teraz skonczysz odchudzanie na 50 i uda Ci sie ladnie wyjsc z tego bagna
razem damy rade
wg mnie za malo jesz w ciagu dnia dlatego wieczorkiem nadrabiasz,musis okielznac jakos swoj organizm i pomalu przyzwyczaic go do mniejszej ilosci jedzenia
aaa i wiesz co ? wasa ani to inne chrupkie pieczywo jesc beznadziejne-wg mnie :P nie najsze sie tym, a cholerstwo ma strasznie duzo wegli
w wakacje jadlam same wafle ryzowe i nieciekawie sie to skonczylo, ale zrobisz jak bedziesz uwazala,na przekaske owszem ale na sniadanie ??
3m kciukasy ,damy rade !
ale wkurzaja mnie te boczki jak to oblesnie w spodniach wyglada
a mam pytanko jezeli bym tydzin pojechala na 1000 to chyba powinny byc po takim czasie jakies efekty ?
buzka
D- doskonałosc zawsze daleka..
..::})i({::..
i zjebalam...
Hmm witam, odezwę się może nie zbijecie.
A więc Suszona to bardzo ciężka sprawa. Kiedyś byłam w bardzo zbliżonej sytuacji. Podnosiłam się i podnosiłam, i nie podniosłam. Chcieli abym przytyła i już przestałam panować nad napadami. Dotarło to do mnie tak całkowicie kiedy prawie zetknęłam się z wyjściową wagą.
Nie wiem co ci poradzić. Ja potraktowałam sprawę z dystansem, dietka ale bez wyznaczonego limitu aby nie załamywać się. I udaje się, gdy nie mam limitu zadziwiająco wychodzi. Czasem zjem dość sporo i nie panikuje bo limitu nie ma, więc spokojnie drugi dzień jest mniej. Może wolno chudnę ale udaję mi się pozbyć tych napadów.
Tych konsekwencji bycia długo na niskokalorycznej diecie. Mi psychicznie pomagają jeszcze tabletki za ponad 100 zł, więc trochę mi szkoda gdy zjem za dużo, ale oczywiście pozwalam sobie czasem.
Powinnaś przez jakiś czas nie skupiać się na zejściu do 50 kg, ale na utrzymaniu tego co masz a jak już będziesz na tyle silna to wtedy schudniesz te dwa kg.
Zakładki