No to zaczynamy!
ograniczam się ale będę jeść tak jak normalnie i zobaczę ile kcali mi wyjdzie.
śniadanie:
2 kromki chleba białego
szynka
pasztet
herbata bez cukru
około: 300kcal.
ide do szkoly. na ogólnoszkolny spr z matmy xD. bedzie jazda xD
Wersja do druku
No to zaczynamy!
ograniczam się ale będę jeść tak jak normalnie i zobaczę ile kcali mi wyjdzie.
śniadanie:
2 kromki chleba białego
szynka
pasztet
herbata bez cukru
około: 300kcal.
ide do szkoly. na ogólnoszkolny spr z matmy xD. bedzie jazda xD
I jak po sprawdzianie? Mam nadzieję, że dobrze poszło :)
I mam nadziejęze Twoja nowa metoda dietkowania poskutkuje :*
No właśnie, pisz jak nowa metoda dietki!! :)
ee.no w sumie dzisiaj wyszlo mi 1600kcal i zuwazylam cos bardzo waznego. Jem za duzo bialego chleba. trzeba to zmienic. wlasnie ta metoda pomaga mi w zauwazeniu czego jem za duzo i co powinnam ograniczyc.
Dobrze, dobrze tylko chleb biały zamień na coś innego :D
a jak Ci dzisiaj idzie? :D
nooo zamiast bialego zjesc lepiej jakis z ziarnami albo grahama ;)
a jak leci?
no dzisiaj moje śniadanie miało jakoś 350-400kcal.
ale trudno...śniadanie może być przecież duże:D
zjadłam jeszcze 6 kostek czekolady :oops: każda kostka ma 24kcal czyli 144kcal więcej. :(
idę teraz poćwiczyć. jak skończę to napiszę co ćwiczyłam :D
a potem połażę po waszych wątkach :D
Mam 6 tygodni na to żeby schudnąć jak najwięcej. Wyjeżdżam wtedy na wyjazd i będzie tam mój były, który ostatnio nie wyrażał się o mnie dość dobrze. No to pokażemy mu co stracił :)
wiem głupie to ale ja już taka jestem ;) mam wtedy większą motywację :D
Cześć :)
Grunt to motywacja!
prześledziłam sobie wątek od początku i 3mam kciuki!
Chciałabym zobaczyć jak opadnie mu szczęka :wink: :twisted:
a jeśli go tam nie będzie to pokażą mu zdjęcia i wtedy będzie jeszcze żałował, że go tam nie było ;)
6 tygodni diety. mam nadzieję, że wytrwam :D
od jutra zaczynam :D
jeśli wytrzymam 6 tygodni to już będzie dla mnie sukces ;)
przeczytałam na takiej stronie o dietach, urodzie itp. ze najlepiej w każdy weekend diety zrobić sobie dwa dni oczyszczania. tzn. jeść przez te dwa dni dużo warzyw i owoców i dużo pić wody lub herbaty bez cukru. więc sobota i niedziela należą do oczyszczania. przez resztę diety należy nie jeść fast foodów, słodyczy itp. czyli dalej już normalna dieta. :D
może to mi się uda. zobaczymy.
teraz największą motywacją jest dla mnie ten wyjazd. po wyjeździe motywacja będą wakacje. :D
Zawsze się coś znajdzie. A wakacje to bardzo dobra meta- będzie co pokazać :) Naprawdę dobrze Ci idzie! Dzięki za wsparcie u mnie.
ja teraz będę się zadamawiać na tym wątku xD
Zawsze się coś znajdzie. A wakacje to bardzo dobra meta- będzie co pokazać :) Naprawdę dobrze Ci idzie! Dzięki za wsparcie u mnie.
ja teraz będę się zadamawiać na tym wątku xD
Zawsze się coś znajdzie. A wakacje to bardzo dobra meta- będzie co pokazać :) Naprawdę dobrze Ci idzie! Dzięki za wsparcie u mnie.
ja teraz będę się zadamawiać na tym wątku xD
Zawsze się coś znajdzie. A wakacje to bardzo dobra meta- będzie co pokazać :) Naprawdę dobrze Ci idzie! Dzięki za wsparcie u mnie.
ja teraz będę się zadamawiać na tym wątku xD
Atella zaszalałaś, aż 4 te same odpowiedzi ;)
no w wakację to ja będę starała się utrzymywać wagę ;P
wakacje :roll: w sumie, to teraz mamy ostatni "dzwonek" żeby w
lato uzyskać wymarzoną figurę :roll:
oczywiście kiedy Karolinka będzie miała zarąbiste nogi, to w sklepach będą same spadochronowate pantalony :D nie lubię mody za to [w pl na każdym wybiegu pełno szerokich spodni]. mam nadzieję, że nie będę miała problemu potem z ubraniem się :roll:
ale problemy mam :mrgreen:
requiem dlatego tak wielka mobilizacja :D
ja tak samo. marzą mi się nogi jak patyki i normalne spodnie bez streczu, w które będe mogla się wcisnąć :|
Dżinsy, nic mi nie mówcie :) Dżinsy to jest dopiero motywacja :)
Ja tydzień temu kupowałam, jaak już byłam prawie zdecydowana sprzedawca powiedział mi, że mam nieproporcjonalny pas do bioder i prawie wyskoczyłam ze sklepu :wink: bo, jak to ja, musiałam to odpowiednio odebrać (ahh, te kompleksy)
ale mimo wszystko je kupiłam. Poszłam dalej i kupiłam natępną parę, bo ten facet jakoś mnie wyprowadził z równowagi, a w drugim jakoś tak przyjemnie było...
Tak czy siak teraz widze, że w obu przypadkach kupiłam o rozmiar za małe :)
ostatnio wszystko kilka razy mi się wysyła...
Pozdrawiam
ten sprzedawca ma cudowne umiejętności przyciągania klientek do swojego sklepu :shock:
ale lepsze to, niż słodzenie, że wygląda się prześlicznie, gdy jest na odwrót..
To jeszcze nic- kiedyś zimą poszłam z kumpelą do sklepu po strój kąpielowy, wiecie, taki tam sklep na pływalni. Facet uparcie twierdził, że on da jej XXL, bo w ten rozmiar, co ona mówi, to nie wejdzie. Najlepsze było to, że byłyśmy ubrane w puchowe kurtki i na takiej podstawie ocenił biedną koleżankę. Za nic, nie chciał jej nawet PODAĆ mniejszego rozmiaru... Następnego dnia w tym sklepie był sprzedawca i nieźle się poskarżyłyśmy :) ale jacy ludzie są na świecie :)
U mnie za to sprzedawczyni chciała mi dać mniejszy rozmiar, niż noszę. ;p Bo powiedziała, że większy będzie mi spadał. Troszkę się zdziwiła, gdy jednak powiedziałam jej, że chcę większe, bo w tamtych mniejszych nie mogę zapiąć ;p
mi się jeszcze nie zdarzyło, żeby ktoś mi tak pojechał w sklepie. czasami jest tak, że przymieżam coś, widzę, że jest za małe i wyglądam jak serdelek, to mi jeszcze słodza, że świetnie wyglądam. żal. ale zdecydowanie, jeśli nie mogę niczego na siebie znaleźć to wracam zdołowana do domu :roll:
Mnie śmieszą sprzedawcy, którzy mierzą cię takim wzrokiem, jakby chcieli cię przewrócić przy tym wieszaku, że śmiesz w ogóle oglądać rzeczy, które 'mają prawo dobrze wyglądać tylko na osobach chudych'.
Nieraz się spotkałam z krytycznym spojrzeniem, ale właśnie na złość zabierałam te ubrania do przymierzalni :lol:
...niekoniecznie je przymierzając :D
lekka dyskryminacja, ale co zrobisz. ^^' same cwaniaki.
Dziwne to trochę, to fakt.
Ja ostatnio chciałam przymierzyć sobie dżinsy, spytałam się (nie ma to jak moja wrodzona uprzejmość ;) ), po czym baba się wykrzywiła i poinformowała, że to są męskie... Dżiz, ale wtopa :)
Ja nienawidzę, jak upatrzę sobie spodnie, niby taki duży rozmiar biorę, żeby było ok.. a tu nagle.. NIE mogę się dopiąć! =/ i wtedy to moja mobilizacja do odchudzania jest taka mega hiper super wielka ;D
MissyCat przy Twojej wadze (patrze na ticker) to raczej nie masz problemu ze znalexieniem spodni nie?
Tzn, np. u mnie to jest tak, że kobiety odsyłają mnie do innego sklepu albo patrza i mówią, "przykro mi ale Twojego rozmiaru nie ma" eh..
ech.
ja mam kilka par w domu, które czekają na "lepsze czasy"
no i mam nadzieję, że się doczekają tych czasów :D
no wczoraj było ech. no co tu ukrywać. było źle.
koleżanka zdała prawko no i wiadomo poszło się na browarka.
na jednym się nie skończyło. były 3 czyli duuużo kcali.
dzisiaj jak na razie coś około 800kcal. i zastanawiam się czy jeść kolację.
Od jutra pełna mobilizacja. i nie ma zmiłuj. :roll:
pewnie i tak zawalę znając mnie.
ale ciągle będę sobie przypominać po co to robię.
może wtedy będzie łatwiej.
idę połazić po waszych tematach.
buźka ;**
jutro tez jest dzień - tylko chodzi o to, żeby nie stosować tej zasady zbyt często ;d i wszytko będzie kliiiiir xD
a okazja była dobra, więc co tam ;> nie ma czego żałować ;)
raz na jakis czas mozna :P
a ze bylam okazja to jestes usprawiedliwiona :D
no zbyt często to to się nie zdarzy bo zbyt wielu znajomych nie zdaje prawka ;)
dobra kolacje zjadlam.
na koncie okolo 1100kcal.
mmmm to co to zjadlas na ta kolacje?? :D
milego dnia zycze :*
właśnie. mała przyjemność bądź poświętowanie też się nam należą ^^
PEwnie. Raz na jakiś czas jakaś przyjemność pomoże wytwać w diecie, bo nie będzie tak często "napadów" :)
ee. no dzisiaj generalnie uważałam, że nawet dobrze mi idzie. ale byłam na takim tam spotkaniu był lunch. zjadłam niby mało...parę mały koreczków i jakiś tam małych nadziewanych. ale potem zobaczyłam w necie ze ciasto francuskie jest strasznie kaloryczne...a większość tego co tam jadłam właśnie miało otoczkę z tego ciasta. poza tym zjadłam kilka koreczków z serem brie który też okazał się kaloryczny. więc generalnie gdyby nie moja nieświadomość to bym tyle tego nie zjadła. Co najwyżej wtedy jeden, żeby nie było, że nic nie jem. ale kurczę :( zawsze muszę zawalić :(.
Teraz idę się uczyć...mam tyle do zrobienia, że szok :(.
mam nadzieję, że już do wieczora nic nie zjem. :/.
wiecie co jest moją zmorą? płatki cookie crisp :(. właśnie zjadłam kilka garści i pewnie jeszcze zjem.
Ja już nie wiem jaką metodę mam zastosować na odchudzanie.
Może znowu limit kaloryczny bo takie "ograniczanie się" w moim wykonaniu nie wychodzi.
Może dieta 1200-1300kcal?
A dlaczego właśnie 1300kcal a nie 1500kcal.? Bo skoro jak ktoś ćwiczy to powinien jeść 1500kcal. a ja rzadko ćwiczę więc 1200-1300kcal. styknie :D
No to od jutra 1200-1300kcal :D
to tylko przed nieświadomosc niewiń sie:)
wlasnie przeciez nie wiedzialas ile to ma kcal wiec ok ;)
no ale jednak zawaliłam :(.
no ale jutro musi być wzorowo!! ;)
trzymamy kciuki :D