witaj! jezeli chcesz sie zmotywowac luknij na pój koncik na fotki wazyłam kiedys 75 kg i to nie jest zadna sciema. teraz waze ok 61 kg i nadal walcze. swoja diete zaczelam ok 2 lat temu w styczniu 2005 roku, odf tamtej pory bylam na trzech dietach po ok miesiacu na kazda i chudlam srednio ok 5 kg potem jak na zlosc waga stawala na ok miesiac moze ciuut dluzej zalezy jak jadlam i wogule. staralam sie trzymac 1000 kcl ale róznie to bywalo. hmm slodycze? byly i nadal są moja slaboscia ale nic nie jest do pokonania ja wytrzymalam caly wielki post bez slodyczy ok 7 tyg a kiedys bylam uzalezniona od nich a jednak mozna bylo wytrzymac. moja wage uzyskalam taka duzo podobnie jak ty slodycze i jedzenie po 20 nawet, mój tata jezdzil na kontrakty do niemiec i zawsze gdy przyjezdzal do domku na kilka dni przywozil nam mase czekolad bo tam to bylo wtedy tanie a ja co robilam? potrafilam zjadac nawet 2 cale dziennie i sie odkladalo tu wszedzie. teraz nie jestem az tak głupia. do slq proponuje brac kanapke a sklepik omijac poprostu. wiem ciezko jest jak wkolo ciebie ludzie sie zajadała najczesciej pączkami lub chipsami ale jak naprawde chcesz schudnac to wytrzymasz. pogadaj z kumpelka njalepsza moze ona tez chce zmienic styl odzywiania? badzcie we dwie. ja tak mam z kumpelka razem sobie planujemy co do sql bierzemy i wogule tak jest lepiej. i cwicz to jewst najwazniejsze bo bez cwiczzen to dieta bedzie miala marne rezultaty.
ale sie rozpisałam pozdrawaim i tzymam kciuki dasz rade;*;*