-
-
a ja byłam grzecznie w szkole
a co do mięsa to bardzo rzadko je jem, i jak już nawet to jest to gotowana pierś z kurczaka albo kiełbasa drobiowa z grila no i parówki ale to gdzieś tak raz na tydzień MAX
miłego dnia :*
-
Szkoła to taki absorbujący banał, dobrze, że już niedługo wakacje - jeszcze większa motywacja na odchudzanie .
Ja tam muszę chodzić do szkoły teraz codziennie, bo mi rodzina szydzi kasy na wyjazdy i muszę sie wykazać...;]
Suspense --> białko w diecie jest ważne, oczywiscie lepsze ryby i drób niż wędliny. Organizm spala więcej kalorii, jak nie lubisz mięsa kup sobie serwatkowe. Kojarzy się trochę z kulturystami, ale tylko kojarzy - przy odchudzaniu też jest dobre, najzwyklejsze jedzenie . Nie piszę, żebyś zastosowała dietę baaardzo wysokobiałkową, bo to też nie jest dobre, ale pamietaj, ze białko jest potrzebne w diecie, organizm spala więcej kcal i ciało przy chudnięciu jest jędrniejsze.
A dzisiaj z dietą ok . Ostatnio sobie doskonale radzę ^^.
-
I dobrze ;D.
A ja jutro sobie zrobię rybkę - chyba z 3 tygodnie nie jadłam ;O. Zrobię sobie na parze z cukinią, mniaaam .
Dobranoc. Idę spać, bo głodna jestem xDD.
-
ja kocham taka mega przypieczona pange, mniaaaaaaaaaaaaam. a kotletow w sumie raczej nie lubie bleh czy to kurczak, czy indyk - blii, moge zjesc, ale wymiguje sie jak sie da. a wolowiny nei rusze w zyciu
-
no wiem,ze trzeba jeść mięcho :P
rodzice mi to od dziecka powtarzają
serwatkowe? a jak to wygląda ^^ :P?
dobranoc
-
ja moge mielonego jak jest z kurczaka, jak z wieprzka to mi ciezko kotlety takie a la schobszczak z indyka i kurczaka sila woli tez zjem, ale jak moge to nie jem. lubie z grilla mieso, salami ale tylko cieniutke plastry i szynke z indyka czy kurczaka. parowki moga byc , ale jak mysle ze tam jest mix odpadow zwierzecych to danke i kebab lubie mm...
ogolnie to wole ostatnio ryby np pange albo sole. ale sledzi czy czegos nie lubie
-
no ryki sa super
ja nie jadłam nigdy tego mięsa serwatkowego i nie wiem nawet gdzie takowe nabyć :P
-
Ja od pól roku bronię się przed panierką w kotletach, bo mimo, że dobra, to mam później wyrzuty sumienia, że to sam tłuszcz itd. A ryby mogłabym jeść codziennie. Tylko mój tata prawie w ogóle ich nie kupuje, sama muszę, ja nie wiem czy on tylko schabowe uznaje ;/ Ja już mam ich dość. W ogóle tak sobie myślę, jakbym mieszkała sama, to jak bym dobrze sobie gotowała, jadłabym co bym chciała. No cud miód
-
mi mama robi to co chcę i dobrze wie ze sie odhcudzam itp.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki