Wątek: Nie poddam się, choćby nie wiem co! :D

moja przyjaciółka je co chce i ile chce, a od pączków to jej oderwać nie można, mimo to jest chudziutka jak patyczek ( 42,5 kg, 158cm wzrostu) jak ja takim laskom zazdroszczę

miłego dnia

Ja mam taką jedną dziewczynę w klasie. Lubią ją i w ogóle, ale rozwaliła mnie już 2 razy. Raz po świętach rozmawiam z dziewczynami i śmieję się, że święta do dla mnie ciężki czas, bo wiadomo, ciasta, sałatki (więc ja w domu nie robiłam, a jak ja nie robię to tata ani moja siostra tym bardziej, ale wiadomo rodzinka) i że nie pamiętam już smaku czekolady. Na co ona "schudłam przez święta 5 kg, moja mama każe mi jeść i muszę powiedzieć tacie, żeby mi kupił czekoladę tak, żebym sama zjadła". No normalnie coś Ja nikomu nie zabraniam jeść, śmiałam się i mówiłam, że zazdroszczę jej. Ale weźcie to było rzeźniackie! I ostatnio znowu, że ona jak nie zje na obiad mięsa to dla niej to nie obiad i w ogóle mówi jak ona to dużo je. Zawsze wtedy jak my z koleżanką o diecie rozmawiamy. Ale lubię ją

A ja stałam sie motywacją dla innych koleżanek. Zaczęły sie odchudzać. Niestety niektóre z nich nie mają z czego : /

ja bd motywacja jak schudne;)

duzo dziewczyn mówi ze sa grube tylko po to zeby wszyscy im oswiadczali ze nie sa:/

milego dnia:*:*

O dokładnie! Chude niemożliwie, ale one są na diecie.

No, ja jak słyszę, że kolejna chudzina się odchudza i słyszę jaka to ona gruba (nie jest) to sobie myślę "co za zołza" xD
Ale fakt faktem taka jest rola nas, bab - każda, nawet chuda się czegoś u siebie uczepi, nawet cm kwadratowych ciała;]

Mnie coś bierze jak jakaś szczupła koleżanka specjalnie mówi "Ooo jaka jestem gruba" żebym jej powiedziała "Nie, nie jesteś!" Grrrr.

Albo jak moja przyjaciółka ciągle narzeka jaka to ona nie jest gruba, a nic nie chce (mówi że nie może :P ) z tym zrobić i dalej zajada sie czekoladą.

my dziewczyny jestesmy dziwne;)

miłego dnia:*

Oj, zagzdam się zgadzam. Bardzo dziwne!

ale jesteśmy też fajne